W "Gazecie Olsztyńskiej" z 18 lutego ukazał się kolejny odcinek serialu, opłacony za nasze pieniądze przez olsztyński ratusz, mający przekonac mieszkańców do budowy spalarni śmieci i oddania spółki MPEC. Jest to rozmowa z Agatą Kozłowską, prawnikiem i wieloletnim doradcą z zakresu partnerstwa publiczno-prywatnego. Zamieszczamy te rozmowe wraz z komentarzami Jacka Pachuckiego.
Na początku 2014 roku Polskie Inwestycje Rozwojowe S.A. podpisały z Miejskim Przedsiębiorstwem Energetyki Cieplnej w Olsztynie porozumienie w sprawie zapewnienia brakującego kapitału na budowę nowej elektrociepłowni. To pierwszy taki projekt realizowany przez Polskie Inwestycje Rozwojowe razem z jednostką samorządu terytorialnego w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. Duże znaczenie w realizacji projektu będzie miał również poszukiwany partner prywatny. Aby rozwiać pewne wątpliwości z tym związane, rozmawiamy z Agatą Kozłowską, doradcą z zakresu partnerstwa publiczno-prywatnego.
KOMENTARZ Jacka Pachuckiego:
Brak kapitału jest pozorny i wynika z przyjęcia błędnej koncepcji. Błędnej z powodu wymuszenia zakończenia współpracy z Michelin. Błędnej z powodu decyzji o budowie spalarni śmieci. W pierwszej wersji spalarni odpadów zmieszanych, obecnie spalarni RDF. Spalarnie śmieci nie obejmują przepisy dotyczące OZE, a zatem i rządowe wsparcie dla takich inwestycji jak np. elektrociepłownia na biogaz. Instalacje pracujące na biogaz cechuje daleko idąca integracja z dostawcami surowców, co biorąc pod uwagę ilość nieużytków rolnych w naszym regionie jest prawdziwym dobrodziejstwem i zintegrowałaby miasto z regionem. Mówił o tym podczas narady ekspertów 6 października 2015 roku w Parku Naukowo Technologicznym prof. Piechocki.
— Czy umowa zawarta w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego nie jest swego rodzaju prywatyzacją majątku komunalnego?
Agata Kozłowska: - Od tradycyjnego zamówienia publicznego taka umowa różni się sposobem zapłaty za jej realizację przez partnera prywatnego, podziałem zadań i ryzyka pomiędzy stronami umowy. Podmiot publiczny i partner prywatny ściśle współpracują ze sobą, a podmiot publiczny kontroluje realizację zadania. Kolejna różnica to długoletni okres trwania umowy. W żadnym wypadku nie jest to prywatyzacja, majątek nie przechodzi na partnera prywatnego ani podczas realizacji projektu, ani po zakończeniu umowy o PPP. W spółce celowej, która będzie powołana do realizacji projektu, większość udziałów będzie miał podmiot publiczny, a jedynym zadaniem spółki będzie zrealizowanie przedsięwzięcia. Dokładnie określa to ustawa o partnerstwie publiczno-prywatnym.
KOMENTARZ Jacka Pachuckiego:
Problemem jest rzekome wycofanie się firmy Michelin z dostaw ciepła. Zatem projekt powinien skupić się na budowie nowego źródła ciepła wyrównujący powstały ubytek mocy cieplnej systemu ogrzewania Olsztyna. Ponieważ jak udowodniano należy zbudować go we wschodniej części miasta, w tym celu nabyto stosowna nieruchomość. Fakt zakupu teren przy ulicy Lubelskiej sugeruje, że prawdziwym celem jest budowa nowego źródła opalanego innym paliwem niż RDF, który jest produktem ZGOK na innej nieruchomości po drugiej stronie ulicy Lubelskiej. Nowe źródło planowano by obok ZGOK., aby uniknąc ponoszenia kosztów kłopotliwego transportu. Powierzchnia działki ZGOK jest wystarczająco duża na źródło szczytowe o mocy wyrównującej powstały ubytek. Skoro zdecydowano się jednak na lokalizację przy ul. Lubelskiej zdrowy rozsądek wskazuje na paliwo inne niż RDF. Należy liczyć się z tym, że RDF jako paliwo nowego źródła to tylko mgła informacyjna, a rzeczywistym celem samym w sobie jest przejęcie kontroli nad MPEC. Chodzi o wyeliminowanie konkurencji. Czyli mamy do czynienia z tzw. WROGIM PRZEJĘCIEM.
Zatem projekt wyrównania ubytku mocy zastępujący kotłownię Michelin ma być głównie źródłem szczytowym i zaopatrywać miasto w ciepło przy niskich temperaturach w sytuacji, gdy moc kotłowni MPEC Słoneczny Stok będzie niewystarczająca.
Obecnie dokonano już podziału MPEC na dwa podmioty MPEC-ciepłownia i MPEC-sieć. Rozpatrzmy sytuację, gdy kotłownia MPEC pozostaje nadal spółką komunalną, a podmiotem nabywającym ciepło i rozliczającym się zarówno z odbiorcami (mieszkańcy, spółdzielnie mieszkańiowe, szpitale, szkoły itd. ) za odebrane ciepło, jak i z dostawcami (MPEC-kotłownia i nowa kotłownia szczytowa) za odebrane ciepło byłby wówczas MPEC-sieć, również spółka komunalna. MPEC-sieć ma wówczas możliwość kupowania ciepła od tego dostawcy, który oferuje je po niższej cenie. Jest to słusznym uzasadnieniem dzielenia MPEC na MPEC-sieć i MPEC-kotłownia. Taki projekt łączy potrzeby mieszkańców i pozwala na inwestowanie w nowe źródło ciepła prywatnemu inwestorowi. Pozwala zachować kontrolę gminy nad cenami dostarczanego ciepła ze spółki komunalnej (MPEC-ciepłownia) dystrybuowanego przez komunalną spółkę (MPEC-sieć).
Nowe inwestycja mogłaby funkcjonować w formule elektrociepłowni, co pozwoliłoby jej obniżyć cenę dostarczanego ciepła. osiagałaby przecież przychody ze sprzedaży energii elektrycznej.
Wówczas być może cena dostarczanego mieszkańcom ciepła uległaby obniżeniu, skoro nowy podmiot zarabiać będzie przecież dodatkowo na sprzedaży energii elektrycznej. Tak byłoby porządnie i uczciwie. Wówczas może nawet właściciele domów jednorodzinnych na olsztyńskich osiedlach zdecydowaliby się na podłączenie do miejskiej sieci ciepłowniczej. Inwestor zarobiłby jeszcze więcej. Poprawiłaby sie jakość powietrza na osiedlach domów jednorodzinnych.
NIESTETY. Pani Agata Kozłowska namawia nas do działania na własna szkodę Oczywiście Pani Kozłowska działa na swój sposób racjonalnie.
Pytamy więc:
- ile już ta racjonalność nas kosztowała, ile było tych faktur za obsługę prawną i na jakie kwoty, ile milionów wypłynęło bezpowrotnie z miejskiej kasy ?
- po co NAPRAWDĘ zatrudniono firmę Pani Kozłowskiej ?
Gazeta Olsztyńska: - Dlaczego wybrano tę formę umowy?
Agata Kozłowska: - Umowa o PPP jest zawierana wyłącznie w celu realizacji projektu. Formę tę wybrano z uwagi na chęć wybrania najlepszej technologii, tj. najbardziej wydajnej, efektywnej itd., a to gwarantuje tylko operator. Operowanie instalacją przez podmiot, który wcześniej ją budował jest efektywniejsze niż w przypadku, gdyby były to różne podmioty z dwóch powodów: ze względu na konkurowanie ze sobą w procedurze zamówień publicznych oraz z uwagi na odpowiedzialność za funkcjonowanie infrastruktury przez okres kilkudziesięciu lat.
To właśnie taka umowa umożliwia jednoczesny wybór wykonawcy zadania i jego operatora. Zamiarem podmiotu publicznego był wybór najlepszego rozwiązania zarówno w kwestiach technologicznych, jak i organizacyjno-biznesowych. Umożliwia to procedura dialogu konkurencyjnego.
KOMENTARZ Jacka Pachuckiego:
Wyjaśniamy - celem projektu PPP jest wyprowadzenie mienia komunalnego w postaci MPEC pod zarząd podmiotu prywatnego i wyeliminowanie z rynku konkurenta. Tajemniczego OPERATORA może z powodzeniem zastąpić inwestor zastępczy. A pomysł z OPERATOREM zarządzającym to dopiero kuriozum. Kolejny pomysł na bezpodstawne drenowanie kasy miasta i mieszkańców. podmiot, który wybudował wcale nie jest najlepiej zarządzającym. Parafrazując, gdyby tak było, wówczas Henry Ford byłby najlepszym na świecie kierowcą. Procedura dialogu konkurencyjnego jest mydleniem oczu, ucieczką przed przetargiem z podaniem parametrów i czystymi regułami postępowania.
Gazeta Olsztyńska: - Czy umowa tego rodzaju niesie ze sobą ryzyko utraty kontroli nad majątkiem komunalnym?
Agata Kozłowska: - Ustawowym obowiązkiem podmiotu publicznego jest kontrola działań partnera prywatnego i rozliczanie go z poszczególnych działań. Nakazuje to zarówno ustawa o partnerstwie publiczno-prywatnym, jak i ustawa — Prawo zamówień publicznych. Spółka celowa, która zostanie powołana do realizacji projektu, będzie również pozostawała pod kontrolą podmiotu publicznego poprzez większościowy udział.
Formuła współpracy podmiotów publicznych i prywatnych jest rozwijana w wielu krajach, u nas obecnie również trwają prace nad zmianami ustaw dotyczących PPP, w celu umożliwienia realizacji tego typu inwestycji.
KOMENTARZ Jacka Pachuckiego:
Odwołanie się do ustawowego obowiązku jest kolejną manipulacją. W jaki sposób w umowie PPP zagwarantowano większościowe udziały miasta Olsztyn - WCALE ! Próbuje się manipulować PIR S.A. jako podmiotem publicznym. PIR S.A. przekaże np. swoje udziały prywatnemu inwestorowi PPP. Konstrukcja umowy spółki, a zwłaszcza rozkład ryzyka faworyzuje podmiot prywatny w taki sposób, że nawet w przypadku drastycznie zawyżonych cen ciepła i malejącej ilości odbiorców, zatem i wpływów ze sprzedaży ciepła, inwestor prywatny i tak MUSI ZAROBIĆ kosztem podmiotu publicznego. Z wypowiedzi polityków PiS wynika, że nie jest to preferowana forma, a korzyści sektora publicznego w takiej formule są zaniżone.
.
Gazeta Olsztgyńska: - W jaki sposób zagwarantowano, że zostanie wybrana najlepsza oferta?
Agata Kozłowska: - Postępowanie w formule PPP prowadzone jest w jednym z trybów zamówień publicznych. Przy wyborze oferty przewidziano kilka kryteriów, w tym cenę ciepła, podział zadań i ryzyka. Procedura jest podzielona na dwa etapy. W pierwszym zainteresowane podmioty składały wnioski o udział w postępowaniu i na tym etapie nastąpiła selekcja kandydatów. Wybrano firmy z największym doświadczeniem w oparciu o postawione w ogłoszeniu warunki. Kolejnym etapem były szczegółowe negocjacje z wykonawcami w celu uzyskania optymalnych rozwiązań od partnerów, z których podmiot publiczny wybiera najkorzystniejsze z punktu widzenia interesu publicznego. Po wybraniu najlepszej formuły realizacji przedsięwzięcia partnerzy zostaną zaproszeni do składania ofert i będą konkurować ze sobą w oparciu o wyżej wymienione kryteria.
Prowadzone dialog i negocjacje z partnerami umożliwiają zbadanie każdego szczegółu technicznego, prawnego czy organizacyjnego. Pozwalają również na rozpatrzenie możliwości jak najbardziej korzystnego sfinansowania projektu poprzez połączenie różnych instrumentów finansowania.
KOMENTARZ Jacka Pachuckiego:
Skoro cena dostarczonego ciepła jest jednym z kryteriów wyboru partnera, dlaczego odmawia się stronie społecznej informacji na ten temat. Należy w związku z tym domniemywać, że przewidywana cena ciepła produkowanego w formule PPP jest wielokrotnością obecnej ceny, a jej ujawnienie wykoleiłoby misterny plan.
Kto wybierał ?
Jakie podmioty złożyły wnioski ?
Kto negocjuje ?
Kto prowadzi dialog ?
Jakie są konkretne parametry postępowania ?
Skoro nie znamy jeszcze inwestora, dlaczego negocjuje się z wykonawcami ?
Jaki jest wynik wyceny MPEC ?
Jakie są szczegóły techniczne projektu ?
Gazeta Olsztyńska: - Zawiązana w PPP spółka przyniesie mieszkańcom korzyści?
Agata Kozłowska: - Celem spółki jest zrealizowanie przedsięwzięcia oraz efektywne jego sfinansowanie. Biorąc pod uwagę warunki i kryteria, które zostały przewidziane dla wyboru najkorzystniejszej oferty, m.in. możliwie najniższa cena ciepła, a także samą inwestycję – obiekt, który ma powstać i funkcjonować przez wiele lat — jest szansa na to, że powstanie infrastruktura, która dobrze będzie służyła realizacji zadań publicznych w zakresie gospodarki odpadami i dostarczania ciepła.
KOMENTARZ Jacka Pachuckiego:
Zupełny brak transparentności postępowania powoduje utratę społecznego zaufania do realizowanego projektu. Celowo wprowadzany chaos informacyjny służy maskowaniu rzeczywistych celów projektu. Tym celem, starannie maskowanym jest zawładnięcie majątkiem komunalnym, jakim jest MPEC, wyłączenie z rynku ciepła olsztyńskiego MPEC, wprowadzenie monopolu i drastyczne podniesienie cen dostarczanego ciepła i skorelowanych z projektem cen odbioru odpadów komunalnych zbieranych z 37 gmin naszego regionu.
Optymalizacja produkcja RDF pod potrzeby cementowni, a w przyszłości spalarni odpadów jest w rażącej sprzeczności z zapowiadanymi priorytetami unijnymi zwiększania odzysku materiałów ze strumienia odpadów i zdrowym rozsądkiem.
Projekt jest społecznie toksyczny w wymiarze ochrony środowiska, intensyfikowania procesów odzyskiwania surowców ze strumienia odpadów, zakupu obcych i przestarzałych technologii, generowania zawyżonej ceny ciepła i odbioru odpadów komunalnych.
Jeśli na etapie wstepnym inwestycji mamy do czynienia z manipulacjami na wielką skalę, jak możemy zaufać, że w toku eksploatacji stosowane będą skuteczne zabiegi ochrony naszego zdrowia przed szkodliwymi emisjami. Lansowana nazwa, tego społecznie toksycznego projektu "EKOCIEPŁOWNIA" jest zupełnie nieuprawniona. nawet w ustawie o OZE nie ujęto spalarni śmieci z uwagi na ich anty ekologiczny charakter.
Oczekujemy, jako strona społeczna ujawnienia informacji publicznej, jakie już wydatkowano na ten patologiczny projekt środki ?
Strona społeczna, przeciwnicy prywatyzacji MPEC i budowy spalarni, przeciwnicy monopolu ZGOK na zagospodarowanie odpadów komunalnych działa w oparciu o własne możliwości finansowe nieporównywalne z propagandowym walcem zwolenników narzucenia nam, mieszkańcom Olsztyna swoich paskarskich warunków.
Skomentuj
Komentuj jako gość