Polska po pierwszej turze z 10 maja jest jakaś inna. Coś się zmieniło, coś pękło również na Warmii i Mazurach. Sztab Dudy zrobił rajd w sobotę i niedzielę 16 i 17 maja po 10 miastach powiatowych regionu.
Zwolennicy Andrzeja Dudy, uskrzydleni wynikiem swojego kandydata, wyszli na ulice, by go wesprzeć w tym trudnym boju o najwyższy urząd w Polsce. W sobotę (16 maja) wiece przeprowadzono w: Mrągowie, Kętrzynie, Giżycku, Węgorzewie i Gołdapi. Natomiast w niedzielę (17 maja) akcje wspierające Andrzeja Dudę odbyły się w: Olecku, Ełku, Piszu, Szczytnie oraz w Nidzicy. Miałem przyjemność uczestniczyć w sobotnich spotkaniach zwolenników Dudy. To co zobaczyłem, to co poczułem na tych spotkaniach można nazwać pewnego rodzaju afirmacją społeczną. Przeprowadziłem też w czterech miastach sondę dziennikarską wśród zgromadzonych. Pytałem jakie są ich oczekiwania wobec przyszłego prezydenta. Jaka powinna być głowa państwa. Co Duda powinien zrobić gdy zostanie prezydentem? Zgromadzeni wyróżniali się jedną wspólną cechą: nadzieją na zmianę. A po I turze uwierzyli, że ta zmiana jest możliwa. Ale też wielu miało swoje osobiste marzenia i oczekiwania wobec Dudy, którego widzieliby jako swojego prezydenta.
Mrągowo
W Mrągowie spotkanie odbyło się przy Skwerze Jana Pawła II zebrało się tam około 100 osób. – Wielu chce zmiany prezydenta, bo obecny prezydent nic nie robi – mówił pan Kazimierz z Mrągowa, rencista, lat 50. Jak stwierdził, jeszcze nie wie, czy zagłosuje, chociaż bardzo by chciał, to jednak mieszka we wsi pod Mrągowem i do lokalu wyborczego żeby oddać głos ma 3 km. Niestety z dojazdem jest kłopot, bo PKS-ów coraz mniej. W Mrągowie spotkałem na wiecu również Magdę, 26 lat. Czego oczekuje od Dudy gdy zostanie prezydentem? – Że jeszcze w tym roku zrobi wyraźną zmianę, którą my młodzi odczujemy, że jest lepiej. Żeby dał nam wyraźny sygnał, że ta zmiana nie będzie tylko personalna, że to coś więcej niż zmiana osób na stołkach.
Giżycko
W Giżycku przy od lat nieczynnym i niszczejącym kinie „Fala" również zebrała się spora grupa, bo około 100 osób. Dzieciaki machały flagami. Wśród zebranych spotkałem młodą parę z dzieckiem. Co prawda mimo, że nie deklarowali się jako zwolennicy Dudy, to jednak coś sprawiło, że przybyli na spotkanie. Ciekawość? Być może. A może wewnętrzny głos, że obecnie z tą Polską coś jest jednak nie tak. Czego oczekują gdyby ewentualnie doszło do zmiany prezydenta? – Swojego mieszkania, bo teraz ciągle się trzeba tułać na stancji. – odpowiadają Jakub i Grażyna z 15 miesięczną Basią. Jak później przyznali bardzo chcieliby mieć jeszcze drugie dziecko, a Jakub to nawet i trzecie, ale jak wspólnie przyznają przy obecnych warunkach materialnych to niemożliwe. W Giżycku zapytałem też małżeństwo z nieco większym stażem. – Ja chcę prezydenta, który godnie będzie nas reprezentował żebyśmy nie musieli się wstydzić, tak jak do tej pory – oznajmiła pani Barbara z mężem Ryszardem. I dodała: - I żeby dotrzymywał słowa. Natomiast Karolina z Wężówki obok Giżycka przyznała, że wolałaby powrotu do 8 letnich klas podstawowych i przede wszystkim 4 letniego liceum. Karolina jest jednocześnie beneficjentem lub jak kto woli ofiarą reformy systemu edukacji, jest uczennicą gimnazjum. Na spotkaniu spotkałem dwoje sołtysów: pana Dariusza z Wydmin i panią Justynę z Mazuchówki zdecydowanie popierających Andrzeja Dudę na prezydenta. W tym przypadku statystyki się potwierdzają. Większość rolników popiera Andrzeja Dudę.
Węgorzewo
Z Giżycka ruszyliśmy do Węgorzewa. Plan jak w poprzednich miastach rozstawienie namiotu, przenośny głośnik i sporo pozytywnej energii od uczestników spotkania. W każdym mieście w powietrzu można było odczuć, że ludzie z nadzieją oczekują zmian. W Węgorzewie młodzi stawiają na obronność. Przede wszystkim północno-wschodnich granic. Takie postulaty wystosował Bartek lat 23, turysta z Bydgoszczy. Być może zamiast mazurskich klimatów związanych z żeglarstwem. Poczuł klimat wojskowy, gdyż w Węgorzewie jedynym większym „zakładem pracy" jest jednostka wojskowa. Przemysł tu nie istnieje, a i turystyka mocno kuleje. I nie ma się co dziwić, miasto pożera stagnacja. Miejscowi radni z kadencji na kadencję w niemal niezmienionym składzie jakby zmęczeni wszechwładzą zachowują się jak wyliniałe koty. Nawet się nie starają zachować pozorów dbania o byt ludzi z Węgorzewa. Tak jakby wiedzieli, że co by nie zrobili, albo nawet jakby nic nie zrobili to i tak zostaną wybrani na następną kadencję. Skąd u lokalnych elit taka zdolność przewidywania przyszłych wyborów samorządowych? Trudno powiedzieć... Natomiast koleżanka Bartka - Magda chce zmiany światopoglądowej i ochrony chrześcijańskich wartości. Na spotkanie przyszedł też pan Zbyszek, mimo, że jak twierdzi jest zadeklarowanym lewicowcem to jednak popiera Andrzeja Dudę. – Prezydent musi nas godnie reprezentować i nie wchodzić na krzesło. Małżonka też musi być reprezentacyjna, bo w wielu sytuacjach spotkań dyplomatycznych ma znaczenie prestiżowe – wyjaśniał pan Zbyszek. Natomiast pani Marzenna lat 53 liczy na przywrócenie praworządności i dodaje: – Mam nadzieję, że w końcu będzie normalnie. Pierwsza tura to znak, że coś się może zmienić. Pani Marzenna chce zmian również po to, aby nie trzeba było myśleć gdzie wyjechać żeby przetrwać.
Takie to nadzieje ze zmianą prezydenta wiążą ludzie popierający Andrzeja Dudę.
Kamil Olszewski
https://www.debata.olsztyn.pl/wiadomoci/region/4257-jest-nadzieja-na-zmiane-mowia-zwolennicy-andrzeja-dudy-z-warmii-i-mazur-kafelek.html#sigProIdf5078df940
Skomentuj
Komentuj jako gość