Gdyby badania IPSOS były prawdziwe, to liderem w sejmiku warmińsko-mazurskim byłby PiS a nie PSL i to partia Kaczyńskiego dyktowałaby warunki. PSL ma wynik przekłamany, który nie jest odzwierciedleniem faktycznego poparcia w regionie.
W wieczór wyborczy pracownia IPSOS podała sondaż, kto wygrał a kto przegrał wybory samorządowe. Wszystkie telewizje w kraju cały wieczór wyborczy oparły o wyniki IPSOS. Dzięki temu PiS miał okazję w niedzielę wypić szampana bo w końcu wygrał. Pani premier Kopacz miała trochę kwaśną minę a przewodniczący Miller zdenerwował się i wyszedł. Jedynie w sztabie PSL pan prezes tryskał radością bo 17 % to faktycznie sukces dla partii której nikt nie dawał więcej jak 7-8% głosów poparcie. Co ciekawe dla województwa warmińsko-mazurskiego wyniki do sejmiku miały według IPSOS wyglądać następująco: PO, PiS, PSL, SLD.
Czwartkowy wieczór wszystko stało się jasne, że to nie PO ani PiS wygrali, tylko PSL a dokładnie koalicja PSL/PO. Zrobiłem zestawienie porównawcze danych IPSOS do faktycznych wyników uzyskanych w naszym województwie. Wychodzi ciekawe zestawienie, pamiętając że błąd statystyczny to 2%:
wg. IPSOS - PiS dostanie 31,5% a jest 18,84% !!! ŻARCIK
wg. IPSOS - PO dostanie 27,3% a jest 26,88% tu ZGODA
wg. IPSOS - PSL dostanie 17% a jest 37,09% !!! ŻARCIK
wg. IPSOS - SLD dostanie 8,8% a jest 8,49% tu ZGODA
wg. IPSOS - Nowa Prawica dostanie 4,2% a jest 14 795 głosów, wynik się zgadza.
Wychodzi z tego, że w przypadku dwóch partii: PiS i PSL doszło do swoistej zamiany danych. Bo jak inaczej to nazwać skoro wyniki PO, SLD i Nowej Prawicy łapią się do błędu statystycznego. Możemy powiedzieć, że badanie nie uwzględniło wysokiej ilości głosów nieważnych. W naszym województwie to ponad 25%.
Gdyby badania IPSOS były prawdziwe, to liderem w sejmiku byłby PiS a nie PSL i to partia Kaczyńskiego dyktowałaby warunki. PSL ma wynik przekłamany, który nie jest odzwierciedleniem faktycznego poparcia w regionie. Przypomnę tylko, że kandydat na Prezydenta Olsztyna z PSL otrzymał tylko 3,03% poparcie, gdy tymczasem do sejmiku PSL uzyskało 37,09%!!! To „papierowe zwycięstwo", ma gorzki smak i zemści się w najbliższym czasie na PSL.
Z drugiej strony jestem ciekaw zachowania polskich elit, gdyby to Nowa Prawica lub Ruch Narodowy okazały się nadzwyczajnym liderem w sejmikach. Już słyszę oburzenie o klęsce demokracji i kryzysie państwa.
A tak cisza i największym wygranym jest Paweł Kukiz z JOW (jednomandatowe okręgi wyborcze), bo tam gdzie głosowanie było na zasadach JOW nie było problemu, co więcej radni, wójtowie, burmistrzowie i prezydenci byli znani w nocy lub nad samym ranem. Kukiz udowodnił, że ma rację i czas go zacząć słuchać. Jednym słowem, listy partyjne są kompletnym nieporozumieniem w samorządzie i przyczyną bałaganu. JOW przez swoją prostotę są problemem dla notabli a nie mieszkańców. PKW zawaliło wybory samorządowe 2014 i czas nazwać rzecz po imieniu. Czy jest wyjście z tego problemu. Jest. PKW musiałoby przyznać się do licznych błędów i samo wnioskować do Sądu Najwyższego o unieważnienie wyborów z powodu poważnych wad i uchybień. Dzięki temu zimą 2015 odbyłyby się nowe wybory. Do tego jednak trzeba mieć odwagę i uczciwość przyznania się do błędu.
Andrzej Maciejewski
Skomentuj
Komentuj jako gość