Poniedziałkowe (27.10.) spotkanie premier Ewy Kopacz w Pasłęku miało pierwotnie odbyć się w reprezentacyjnej sali Pasłęckiego Ośrodka Kultury, czyli w centrum miasta. Jednak, gdy służby dowiedziały się, że mieszkańcy szykują tam protest przeciwko premier, w ostatniej chwili spotkanie przeniesiono na peryferie miasta. Hasło kampanii Platformy Obywatelskiej brzmi "Platforma bliżej ludzi".
Oto relacja naszego czytelnika.
Dzisiaj, t.j. 27.10.2014 prawie „niespodziewanie" odwiedziła naszą mieścinę „premiera". Piszę w cudzysłowiu „niespodziewanie" bo ujawniłem na stronach internetowych miasteczka już w piątek, dzięki „chlapnięciu" marszałka Jacka Protasa, o potajemnym spotkanie „premiery" z miejscowym „układem zamkniętym" (Wszystkie tzw. „opcje połytyczne" dla pozoru „dzielące się" w rzeczywistości „ręka rękę myje").
Jak „Premiera" – „blondynka" – parytetówa – wypełnia swoją „obiecankę-cacankę" - „bliżej ludzi" dowodzi właśnie ta potajemna wizyta w Pasłęku, o której zwykły człowiek dowiedziałby się z mediów po odjeździe premier. Co prawda ujawnienie tajemnicy niczego nie zmieniło dla zwykłego mieszkańca, ale zmusiło organizatorów (burmistrza i ferajnę) do chowania się w najodleglejszych peryferiach Pasłęka, niczym gonione szczury.
Pierwotny plan zakładał ze spotkanie odbędzie się w reprezentacyjnej sali Pasłęckiego Ośrodka Kultury, czyli w centrum miasta. Po ujawnieniu spotkania internauci podjęli się organizacji protestu przeciw wizycie notorycznej łgarki, zmuszając tym samym organizatorów spotkania do zmiany miejsca i prawdopodobnie godziny spotkania wynosząc się na kraniec Pasłęka do lokalu „Zacisze" na ul. Kraszewskiego.
Po wywiedzeniu się o miejscu spotkania i uregulowaniu spraw, ruszyłem w kierunku lokalu „Zacisze" w trakcie już trwającego spotkania. Lokal położony na dużym placu obwarowanym niczym zamek w Malborku z niezbyt szeroką bramą wjazdową. Nie dałem rady jej przekroczyć dzięki dwóm cerberom po cywilu zagradzającym ciałami wejście (chyba jakaś eSBcja) – jeden miejscowy (znający moje nazwisko) i drugi – „ważniejszy" – obcy. Żaden argument nie skutkował, spotkanie jest tylko i wyłącznie na zaproszenia dla ściśle wyselekcjonowanych osób. TO JEST PRAKTYCZNA „BLISKOŚĆ LUDZI" „PREMIERY"!!! – Wycofałem się więc na chodnik naprzeciw bramy i zmontowałem na stelażu „plakacik" z napisem: „NIE CHCEMY W PASŁĘKU KOPACZ ani na 1 metr ani głębiej w poszukiwaniu „SUKCESU" z BRUKSELI, BO SUKCES JEST ALE NA ANTYPODACH." (Tam gdzie nikogo nie interesują szachrajstwa geszefciarskie pod tytułem „pakiet klimastyczny") W międzyczasie uczestnicy zaczęli opuszczać spotkanie. Okazało się, że większość stanowią uczniowie szkół spędzeni przez dyrektorów wzorem komuszym, który chyba mają we krwi. Nieliczna część dorosłych to pracownicy Urzędu MiG z burmistrzem na czele i współpracownikiem dyrektorem MOSiRu, w/w „opcje połytyczne" , nauczyciele i dyrektorzy szkół oraz instytucji zależnych od UMiG.Zwykli mieszkańcy o tematach poruszanych na spotkaniu dowiadują się w medialnych informacjach. Nie będzie w nich prawdopodobnie wywiadu ze mną z uwagi na ostrą ocenę „rządzących" i takich „wizyt". jaki przeprowadzili dziennikarze chyba TVP-Olsztyn filmując wyjazd "premiery"-„blondynki"-parytetówy. W HAŚLE Platformy – „BLIZEJ LUDZI" – CHODZI O LUDZI MAFII MAGDALENKOWEJ! - A nie, jak zrozumieli zwykli ludzie, że bliżej nich.
Marek Chrapan
Od redakcji: Po Pasłęku premier wpadła do Olsztynka na spotkanie z ratownikami medycznymi i strażakami-ochotnikami. W Iławie premier spotkała się z przedstawicielkami klubu Amazonki.
zdjęcie: screenshot z TVN24
Skomentuj
Komentuj jako gość