Pod „Święta Górą", gdzie 3 lata trwa protest przeciwko budowie na niej farmy wiatrowej, spotkały się wszystkie strony sporu. W piątkowym (12.09.) programie TVP INFO „Na każdy temat" pokazano „na żywo" racje stron.
- Nie jesteśmy przeciwnikami wiatrakom w ogóle, tylko przeciwko łamaniu prawa – powiedziała Danuta Kozłowska prezes Stowarzyszenia „Siedliska Warmińskie". - Burmistrz Jezioran wydał warunki dla inwestycji celu publicznego, a produkcja prądu z wiatraków nie jest taką inwestycją, jedynie przesył energii.
- Burmistrz wydał tę decyzje z premedytacją – mówi jeden z protestujących. - W tym tygodniu dotarłem do wszystkich dokumentów i z nich wynika, że najpierw burmistrz wydał warunki zabudowy, ale gdy się zorientowali, że starostwo nie wyda pozwolenia na budowę na takiej podstawie, więc wymyślono „inwestycję celu publicznego", dzięki temu nie musieli tej inwestycji konsultować ze społeczeństwem. W tej chwili sprawa ta czeka na rozstrzygnięcie przez NSA i nie rozumiemy dlaczego odpowiedzialne władze nie wstrzymają inwestorowi budowy do czasu tego rozstrzygnięcia. Przeciwnie, nasyła się na nas policję
W tym momencie dziennikarz TVP INFO poprosił o wyjaśnienie pacyfikacji protestujących w niedzielę 7 września o 1 w nocy. Pytał, dlaczego oddziały prewencji KWP zrobiły to w nocy a nie w dzień?
Sierżant sztab. z KWP Olsztyn Krzysztof Wasyńczuk tłumaczył pacyfikację, tym, że wezwał policję inwestor, gdyż droga była zablokowana i nie mógł ze sprzętem wjechać na swoją działkę, więc doszło do naruszenia kodeksu o ruchu drogowym i policja musiała udrożnić drogę.
Dziennikarz zapytał też inwestora Marka Brejtę o zdanie. - Działam zgodnie z prawem, mam wszystkie pozwolenia – stwierdził ze stoickim spokojem inwestor.
Zapytany dlaczego ściągnął złom, mimo że twierdził, iż będzie stawiał najnowsze wiatraki „w klasie mercedesa", tymczasem, to co leży na jego posesji to „trabant". Marek Brejta upierał się, że nie jest to złom, tylko nowy wiatrak.
(W tej sprawie Stowarzyszenie „Siedliska Warmińskie" złożyło doniesienie na policję).
Dziennikarz zapytał też wiceburmistrza Władysława Daligę, jaką korzyść widziały władze Jezioran dla gminy godząc się na tę inwestycję?
- Wówczas, w 2008 roku wydawało się korzyści będą duże, ale dzisiaj widzimy, że wpływy będą minimalne – odpowiedział wiceburmistrz.
Przypomnijmy, że przychód roczny z 1 wiatraka dla właściciela, to 1 mln zł.
Poseł Jerzy Szmit, który towarzyszył w niedzielę 7 września protestującym i tez został przez oddział prewencji tarczami zepchnięty do roweru, złoży w tej sprawie interpelację i oświadczenie do marszałka sejmu.
Natomiast w poniedziałek 15.09. odbędzie się debata nad rządowym projektem ustawy o odnawialnych źródłach energii, czyli tzw. wysłuchanie publiczne, w którym mogą wziąć aktywny udział ZWYKLI OBYWATELE.
Piątkowa „GW" poinformowała, iż PSL chce zmienić prawo, (żeby jej działacze ulokowani w spółkach wiatrowych mogli bez przeszkód je stawiać – przyp. „Deb@ta").
„W lipcu Bronisław Komorowski odmówił podpisania forsowanej przez ludowców nowelizacji ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych, która likwiduje nadzór Ministerstwa Rolnictwa nad odrolnianiem najbardziej żyznych gruntów o powierzchni do 0,5 ha. Z uzasadnienia weta prezydenta wynika, że poprawka ludowców jest korzystna zwłaszcza dla firm stawiających turbiny wiatrowe, które produkują energię. Ci oczywiście zaprzeczają – czytamy w GW. - W tym tygodniu Sejm miał zdecydować o losie tej ustawy, ale ten punkt spadł z porządku obrad. Tymczasem sejmowa komisja rolnictwa, w której posłowie PSL i PO mają większość, zarekomendowała Sejmowi ponowne uchwalenie ustawy".
Jeszcze niedawno prof. Krystyna Pawlas, która zasiada w Radzie Nadzorczej spółki wiatrakowej Wind Force Technologies sp. z o.o. (KRS: 0000432679). Spółki trudniącej się m.in. handlem, dystrybucją, wytwarzaniem i przesyłaniem energii elektrycznej, jednocześnie pełniła funkcję Krajowego Konsultanta ds. Zdrowia Środowiskowego. Dzięki staraniom stowarzyszeń z całej Polski, została odwołana. To wyraźnie wskazuje, jak dobrze lobby wiatrakowe jest umocowane na szczytach władzy. Ile jeszcze jest takich osób na wysokich stanowiskach - nie wiadomo?
Rozmowa z inwestorem Markiem Brejtą
Marek Brejta, prowadzacy firmę transportową, w 2008 roku zarejestrował Spółkę Jawną Ekoenergia z siedzibą w Gutkowie. Jego partnerem jest Ryszard Targoński.
Adam Socha: - Chciałem pana zapytać o farmę wiatrową...
Marek Brejta: - To nie jest farma, to jest elektrownia sztuk jeden.
- Hm, mam w ręku pozwolenie starosty olsztyńskiego, wydane pana firmie, na 2 elektrownie wiatrowe. Czy to pierwsza pana inwestycja, jeśli chodzi o elektrownie wiatrowe?
Marek Brejta: - Tak, pierwsza taka inwestycja, jestem też producentem elektrowni wodnej.
- Stowarzyszenie „Siedliska Warmińskie" stawia panu zarzut, iż chce pan postawić elektrownię zezłomowaną, nawet w tej sprawie złożyło zawiadomienie na policję. Generalnie krytycy elektrowni wiatrowych podnoszą, że Zachód Europy, zwłaszcza Niemcy, demontuje stare urządzenia i sprzedaje je do Polski.
Marek Brejta: - Jak najbardziej, skoro nie ma dotacji, to nowe urządzenia, by się bardzo długo spłacały. A ja trochę wiem, ile dostanę za świadectwo energetyczne.
- Czyli elektrownia, którą pan nabył, była eksploatowana?
Marek Brejta: - Oczywiście, generator i przekładnia pracowały 2 lata, od 2011 do 2013 roku, a reszta to obudowa, starsza trochę, ale najważniejsze urządzenie ma 2 lata. Takiego szukałem, bo starsze byłoby zbyt wypracowane.
- Jaka jest różnica w cenie między nową elektrownia a eksploatowaną?
Marek Brejta: - Nie mogę zdradzać tajemnicy handlowej, proszę wejść na giełdę i zobaczyć.
- 100 tys., 200 tys. złotych....
Marek Brejta: - Dużo więcej.
- 500 tysięcy złotych?
Marek Brejta: - Różnica jest duża, tyle powiem.
- A ile kosztowałaby nowa elektrownia?
Marek Brejta: - W Internecie są oferty. Cena każdego urządzenia jest negocjowana. Powiedzmy, że nowa kosztuje około 900 tysięcy euro.
- No to sporo. A jaki można osiągnąć przychód roczny z takiej mocy elektrowni, jaką pan ma?
Marek Brejta: - Za dużo by pan chciał wiedzieć, nie mogę zdradzać tajemnicy handlowej. Podpowiem, że trzeba zobaczyć, jaka jest produktywność urządzenia, 1 MWh kosztuje 187 złotych i 5 groszy. Świadectwo udziałowe jest w podobnej cenie.
- A jaka jest moc pana generatora:
Marek Brejta: - 800 kilowat
- Od kiedy pan jest zastopowany z inwestycją
Marek Brejta: - Zależy jak liczyć, od marca 2014 roku.
- Czy mógłby się pan odnieść do zarzutów Stowarzyszenia „Siedliska Warmińskie", że pana pozwolenie jest nieważne, bo właściciel działki, przez którą chciał się pan podłączyć do sieci energetycznej, wycofał swoją zgody. Miał pan więc wystąpić o nowe pozwolenie na budowę, ale miał pan do niego wpisać inne parametry elektrowni, niż te, na które pan pierwotnie dostał pozwolenie.
Marek Brejta: - Dostałem pozwolenie na takie warunki, na jakie występowałem, ale przepraszam musimy zakończyć rozmowę.
Ale ja jeszcze chciałem panu zadać kilka ważnych pytań, czy mógłbym zadzwonić później?
Marek Brejta: - Nie, to koniec naszej rozmowy.
http://kochamymazury.pl/za-i-przeciw-elektrowniom-wiatrowym/z-internetu/191-mz-a-konsultant.html
http://kochamymazury.pl/za-i-przeciw-elektrowniom-wiatrowym/z-internetu/194-mz-przedluza-termin.html
https://www.debata.olsztyn.pl/wiadomoci/region/3617-tvp-info-pokazala-protest-pod-swieta-gora-kafelek.html#sigProId788d89a582
Skomentuj
Komentuj jako gość