Na nic się zdało przesłuchanie wszystkich radnych z Pieniężna. Prokuratura rejonowa w Braniewie umorzyła śledztwo w sprawie „znieważenia" pomnika Iwana Czerniachowskiego w Pieniężnie.
Śledczym nie udało się ustalić, kto zniszczył dwie kamienne tablice monumentu i namalował na nim czerwoną farbą znak Polski Walczącej oraz napisy „Precz z komuną" i „Mordercy".
Do incydentu doszło na początku maja, przed spodziewaną wizytą delegacji z obwodu kaliningradzkiego, związaną z obchodzonym w Rosji Dniem Zwycięstwa. Trzy miesiące wcześniej rada miejska Pieniężna podjęła uchwałę wyrażającą wolę rozebrania pomnika, co wzbudziło sprzeciw strony rosyjskiej.
„Deb@ta" zapytała prokuratora rejonowego w Braniewie Leszka Gabriela, czy w ogóle należało wszczynać śledztwo z artykułu o znieważeniu pomnika? Zacytowałem prokuratorowi uzasadnienie wyroku sędzi Ewy Grabowskiej z Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi Północ, w identycznej sprawie, oskarżonych młodych ludziach o znieważenie pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej w Warszawie (tzw. pomnik „czterech śpiących") za namalowanie na nim napisu: „czerwona zaraza". Sędzia stwierdziła w uzasadnieniu:
„Obiekty „Wdzięczności Armii Radzieckiej" oraz „Braterstwa Broni" nie spełniają definicji pomnika (...) Te wymuszone pomniki, (...) są jedynie symbolem komunizmu, zakłamanej historii z dziejów Polski oraz namacalnym symbolem sowieckiej okupacji. Powinny też zostać rozebrane"
Prokurator Gabriel odpowiedział, że polemizowałby z tym uzasadnieniem.
- Jeśli znów dojdzie do namalowania na tym obiekcie w Pieniężnie napisu „Precz z komuną" i „Mordercy", prokuratura ponownie uruchomi śledztwo z powodu znieważenia pomnika"?
Prokurator Leszek Gabriel: - Każdą taką sprawę traktujemy oddzielnie. Dopiero, gdy coś takiego się zdarzy podejmiemy decyzję.
Co dalej z obiektem w Pieniężnie? Zapadła cisza. Ani burmistrz Pieniężna Kazimierz Kiejdo nie występuje do starosty powiatowego o zgodę na rozbiórkę obiektu, ani takiej decyzji nie wydaje Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. (sa)
Skomentuj
Komentuj jako gość