Sędzia Paweł Juszczyszyn, według zarządzenia prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie, został co prawda przywrócony do pracy, ale jednocześnie otrzymał zarządzenia o przeniesieniu do innego wydziału i wysłaniu na zaległy urlop. - Te decyzje będę kwestionował, te decyzje są podjęte z rażącym naruszeniem prawa - mówił Juszczyszyn w środę do dziennikarzy. Dodał, że złoży skargę do do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Paweł Juszczyszyn pojawił się przed Sądem Rejonowym w Olsztynie w środę 1 czerwca chwilę po godzinie 8. Towarzyszyły mu ekipy telewizyjne stacji komercyjnych. Sędzia zaprosił ekipy do swojego pokoju pracy. Powiedział reporterom, że nie może jednak wrócić do orzekania z powodu zarządzeń, które otrzymał.
- Prezes Maciej Nawacki zdecydował o tym, że wysyła mnie przymusowo na urlop i jednocześnie podjął decyzję o tym, że przenosi mnie do wydziału rodzinnego z mojego macierzystego wydziału I cywilnego. Te decyzje będę kwestionował, te decyzje są podjęte z rażącym naruszeniem prawa, w szczególności decyzja o przeniesieniu mnie z wydziału cywilnego do rodzinnego - tłumaczył w środę Juszczyszyn.
Jak podkreślił, decyzja ta "nie spełnia ani wymogów merytorycznych, ani nie wypełnia warunków formalnych".
- Ja mam ponad 20-letnie doświadczenie w sprawach cywilnych i drugi co do długości staż w moim wydziale cywilnym, a Prawo ustroju sądów powszechnych wymaga uwzględnienia przy przenoszeniu sędziego do innego wydziału, który się zajmuje inną dziedziną, w szczególności
Sędzia Paweł Juszczyszyn dodał, że Prawo ustroju sądów powszechnych przewiduje w takim przypadku dowołanie do Krajowej Rady Sądownictwa, ale "my Krajowej Rady Sądownictwa nie mamy jako organu konstytucyjnego".
- Krajowa Rada Sądownictwa w obecnym składzie obsadzona niemal w całości przez polityków nie spełnia standardów konstytucyjnych, nie zapewnia w mojej sprawie niezależnego i bezstronnego rozstrzygnięcia. W tej Krajowej Radzie Sądownictwa choćby zasiada prezes mojego sądu Maciej Nawacki, od którego decyzji będę się odwoływał. W związku z tym, wraz z moim pełnomocnikiem prof. Michałem Romanowskim podjęliśmy decyzje, że nie będziemy składać odwołania od tej decyzji do Krajowej Rady Sądownictwa, tyko złożymy skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, który jest organem całkowicie bezstronnym, niezależnym od wpływu politycznego płynącego z kraju - tłumaczył w środę Juszczyszyn.
Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego uchyliła 23 maja decyzję o zawieszeniu olsztyńskiego sędziego Pawła Juszczyszyna. Konflikt rozpoczął się w lutym 2020 roku, gdy sędzia Juszczyszyn został zawieszony po tym, jak rozpatrując w listopadzie 2019 roku apelację w sprawie cywilnej, uznał za konieczne rozstrzygnięcie, czy sędzia nominowany przez nowo powstałą Krajową Radę Sądownictwa był uprawniony do orzekania w pierwszej instancji. W związku z powyższym w wydanym postanowieniu nakazał Kancelarii Sejmu przedstawienie list poparcia kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa. Decyzję o zawieszeniu sędziego podjęła Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego.
Jednak 25 maja sędzia Juszczyszyn w rozmowie z TVN24 mówił o kolejnych decyzjach podejmowanych przez prezesa Nawackiego w jego sprawie: o przeniesieniu go do wydziału rodzinnego oraz o wysłaniu na zaległy urlop.
Jak tłumaczył sędzia Juszczyszyn, zaległy urlop przysługuje mu za lata 2019-2020. Wysłał wniosek do Sądu Rejonowego w Olsztynie o udzielenie zaległego urlopu, ale na przełomie czerwca i lipca tego roku, tłumacząc, że "urlopu nie mógł wykorzystać wbrew swojej woli, po tym, jak zawiesiła go nielegalna Izba Dyscyplinarna".
Prezes Nawacki o przymusowym urlopie: to racjonalne z punktu widzenia pracodawcy
Sędzia Maciej Nawacki tłumaczył w telewizji wPolsce.pl powody, dla których sędzia Paweł Juszczyszyn musiał skorzystać z urlopu wypoczynkowego, który nie miał charakteru „przymusowego”, ale wynikał on wprost z przepisów kodeksu pracy. Prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie i członek prezydium KRS wyjaśnił też dlaczego sędzia Juszczyszyn będzie po urlopie orzekał w wydziale rodzinnym.
Wielu obywateli chciałoby być tak „szykanowanych”. Pan sędzia ma zaległy urlop od 2019 roku, a to oznacza, że przedawnia się on w tym roku. Gdybym więc nie wysłał go na urlop, to groziłoby mi postępowanie dyscyplinarne. Gdym nie podjął tej decyzji, to sprawa skończyłaby się kontrolą z inspekcji pracy oraz sprawą w sądzie pracy. Byłem więc zobligowany do udzielenia urlopu panu sędziemu
– mówił sędzia dr Maciej Nawacki, członek prezydium KRS, a także Prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie, w którym może już orzekać sędzia Paweł Juszczyszyn.
W sądzie wciąż obowiązują przepisy „covidowe”. W tym wypadku pan sędzia wraca do pracy, ale jego referat (po niemal dwóch latach absencji - red.) jest pusty, gdyż sprawy przydzielane są w sposób losowy. Trzeba więc odbudować jego referat. Gdyby więc nie skorzystał z urlopu i przychodził do sądu, to efekt byłby taki, że pan sędzia nie mógłby prowadzić żadnej sprawy „z marszu”. Nic by więc nie robił i to na koszt podatnika. Dlatego zasadnym było udzielenie mu urlopu i zbudowanie referatu w trakcie jego trwania. Każdy mój ruch jest przedstawiany przez media jako „szykany”. Tymczasem, to Izba Dyscyplinarna przywróciła go do orzekania więc paliwo dla protestu się wyczerpało
– dodał sędzia Nawacki w rozmowie z telewizją wPolsce.pl.
Przeniesienie do wydziału rodzinnego
Dlaczego jednak sędzia Paweł Juszczyszyn został przesunięty z wydziału cywilnego sądu do wydziału rodzinnego? Sędzia Nawacki słusznie nie widzi w tej sprawie niczego szczególnego.
Sam byłem kiedyś przeniesiony z wydziału karnego do wydziału gospodarczego. W sytuacji, w której wydziały rodzinne są obciążone ponad miarę, mamy wojnę na Ukrainie i względem dzieci ukraińskich należy wydawać szybkie decyzje, to mamy do czynienia z sytuacją, która nie powinna budzić kontrowersji. Wiele spraw ponadwymiarowo zostało wtłoczonych do wydziałów rodzinnych. Następują więc przesunięcia sędziów i asystentów do tych wydziałów. Już kilka miesięcy temu przesunąłem sędziego z wydziału karnego do rodzinnego
– tłumaczył sędzia Maciej Nawacki.
Trzeba też pamiętać, że do tych obłożonych wydziałów rodzinnych nie można kierować asesorów. Istnieje tu prawny zakaz. Trzeba więc kierować tam sędziów z doświadczeniem życiowym oraz zawodowym. Dlatego sędzia Juszczyszyn tam trafił
– dodał.
(pw, źródło: tvn24, tv wpolsce.pl)
Skomentuj
Komentuj jako gość