Premier zgłosił do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy swoich kandydatów na polskiego sędziego w Europejskim Trybunale Praw Człowieka. W trójce wybrańców rządu znaleźli się: apologeta konstytucji państwa komunistycznego, pomocnik SB, a także gorliwy rzecznik szerszego prawa do aborcji.
Zdaniem premiera Donalda Tuska najlepiej przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu reprezentować będą: dotychczasowy polski sędzia w ETPCz – prof. Leszek Garlicki, kierownik Poznańskiego Centrum Praw Człowieka – prof. Roman Wieruszewski oraz współzałożyciel i wieloletni prezes Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka w Polsce – Marek Antoni Nowicki.
Wyróżnienie to przypadło w udziale osobom wypowiadającym się przeciwko polskiemu prawu w zakresie ochrony życia i krytykującym brak wystarczających zabezpieczeń w Polsce przed rzekomą dyskryminacją mniejszości seksualnych.
Jako „zbyt restrykcyjne i sprzeczne z międzynarodowymi standardami w zakresie praw człowieka” – określa polskie prawo broniące życia poczętego prof. Roman Wieruszewski. Zbliżone wypowiedzi prezentują również dwaj pozostali kandydaci Donalda Tuska do ETPCz.
Prof. Roman Wieruszewski znany jest również ze współautorstwa raportu na temat „mowy nienawiści” w polskiej prasie konserwatywnej sporządzonego w 2008 r. na zlecenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych (Sprawę opisywała „Gazeta Polska” w sierpniu 2008 r.). Celem analizy miała być identyfikacja treści rasistowskich. Założenia raportu pozwoliły autorom uznać też za ksenofobię „wyrażanie wrogości wobec idei jednoczenia się państw i narodów Europy w ramach Unii Europejskiej”, za antysemityzm natomiast „krytykę państwa Izrael”.
Trampoliną – PRL
Wieruszewski to były komunista, który zawdzięcza karierę naukową ministrowi w rządzie gen. Jaruzelskiego, prof. Adamowi Łopatce. Promotor naukowca, członek KC PZPR, był m.in. szefem Urzędu do Spraw Wyznań w rządach Wojciecha Jaruzelskiego i Zbigniewa Messnera. W 2006 r. za rządów PiS prof. Wieruszewski wspólnie z innymi osobami ze środowiska prawniczego, jak Jan Widacki, Andrzej Zoll, Zbigniew Ćwiąkalski, wziął udział w proteście przeciwko zmianom wprowadzanym w wymiarze sprawiedliwości i zaostrzającym przepisy karne. Podpisani pod apelem prawnicy uznali, że „zarówno język, jak i sposób działania obecnych władz przypominają łudząco czasy PRL”.
A jeszcze tak niedawno, przed 1989 r., profesor w swojej publikacji dotyczącej powinności obywatela PRL pisał: „Interesy narodu są nierozerwalnie związane z budową i umacnianiem ustroju socjalistycznego. A zatem każdy, kto godzi w ten ustrój i próbuje go zwalczać, jest wrogiem narodu polskiego” W książce Podstawowe obowiązki obywatela PRL, którą Wieruszewski złożył do druku w stanie wojennym, argumentował, że w socjalistycznym państwie poświęca się wciąż bardzo dużo miejsca prawom jednostki, a niedostatecznie wskazywaniu jej obowiązków wobec ustroju ludowego. Filarami opracowania stały się dzieła Marksa, Engelsa, myśl leninowska i zalecenia konstytucjonalistów radzieckich. Autor wiele miejsca poświęcił koncepcji jednostki w państwie, którą wyprowadza z ujęcia Karola Marksa. Pozytywny wydźwięk tej teorii przeciwstawiony jest ostro burżuazyjnej doktrynie społeczno-prawnej.
We wcześniejszej książce z 1977 r. Równość kobiet i mężczyzn w Polsce Ludowej w oparciu na myśli Lenina i stanowisku wyrażonym podczas zjazdu PZPR, Wieruszewski przedstawia pozytywną perspektywę formowania peerelowskiego ładu konstytucyjnego. Jednocześnie przeciwstawia go ustawie zasadniczej II RP, która pogłębiała w 20-leciu międzywojennym Polski „faszyzację życia publicznego”. Jako jasny punkt przedwojennej rzeczywistości przedstawił działalność Centralnego Wydziału Kobiecego powołanego przez KPP. „Dążenia uzdrowicielskie tej partii zaprzepaszczały jednak represje, które sanacyjna władza nasilała wobec komunistów”. Wzorcem, według Wieruszewskiego, pozostawała konstytucja ZSRR z 1936 r.
Pisząc o zasadzie równouprawnienia kobiet, autor poruszył kwestię dopuszczalności przerywania ciąży. Zaznaczał, że ustawodawstwo polskie „w minimalnym tylko stopniu ogranicza dopuszczalność przeprowadzenia tego zabiegu”. Chwalił postępowość odpowiedniej ustawy, przyjętej w kwietniu 1956 r. a więc jeszcze przed tzw. odwilżą.
Dziś prof. Roman Wieruszewski oprócz pełnienia wielu prominentnych funkcji prowadzi kursy poświęcone dyskryminacji gejów i lesbijek. Nie udało się nam skontaktować z profesorem. – Jest w Brukseli. Ma wyłączoną komórkę i nie będzie podejmował rozmów – dowiedzieliśmy się w Poznańskim Centrum Praw Człowieka.
Gruba kreska Tuska
Szansę wyboru na drugą sześcioletnią kadencję jako sędzia ETPCz wskazany przez polski rząd ma prof. Leszek Garlicki.
Jak podała w marcu 2008 r. „Gazeta Polska”, Garlicki został zarejestrowany w 1974 r. przez SB jako kontakt operacyjny o pseudonimie "Arkadiusz". W latach 70. był członkiem egzekutywy PZPR na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego. Według raportu SB, "Arkadiusz" wiedział, ile zawdzięcza SB w związku z wyjazdem za granicę na stypendium i w toku współpracy obiecał się jej za to odwdzięczyć. Garlicki już w PRL zajmował prominentne funkcje – pracował w Radzie Legislacyjnej przy Prezesie Rady Ministrów – gdy na jej czele stali kolejno Zbigniew Messner, Mieczysław Rakowski i Czesław Kiszczak.
Partner gejów i lesbijek
Kiedy w 2005 r. Lech Kaczyński jako prezydent Warszawy nie wyraził zgody, by w stolicy odbyła się parada homoseksualistów zwana paradą równości, jej organizatorzy złożyli skargę do ETPCz. Garlicki był jednym z sędziów, którzy uznali, iż zakaz naruszył Europejską Konwencję Praw Człowieka. W podobny sposób zareagował trzeci z kandydatów Tuska, Marek Antoni Nowicki. – Państwo ma obowiązek aktywnego działania i pomagania grupom, które w aktywności publicznej mogą mieć trudności z wyrażaniem poglądów – komentował wyrok trybunału w Strasburgu.
Według Nowickiego, „prawem człowieka” jest również „prawo kobiety” do zabicia swojego dziecka. Bronił też wyroku ETPCz w sprawie Alicji Tysiąc. – Tu chodzi o uznanie, czy kobieta miała do czegoś prawo, którego jej nie zapewniono – komentował.
Z zaangażowaniem bronił wystawy fotosów zorganizowanej w 2006 r. przez Fundację dla Wolności na terenie kampusu UMCS.
Na fotosach Kazimiera Szczuka, Piotr Najsztub, Kazimierz Kutz i inne znane osoby prezentowały koszulki z napisami „mam AIDS”, „jestem gejem”, „masturbuję się”, „usunęłam ciążę”. Przeciwko wystawie i sprzedaży koszulek zaprotestowała społeczność akademicka, a władze UMCS zakazały pokazywania ekspozycji. Za „wolnością" takiej prezentacji ujął się Marek Antoni Nowicki. Skrytykował decyzję władz uczelni. Przekonywał, że promowanie podobnych haseł jest torowaniem drogi dla wolności i tolerancji.
Maciej Marosz
Grzegorz Wierzchołowski
Zdjęcie na stronie głównej pochodzi z filmu "Mroczny rycerz", reż. Christopher Nolan. Dystrybytor w Polsce "Galapagos"
Skomentuj
Komentuj jako gość