„MUREM ZA MUNDUREM”. Ten zwrot stał się ostatnio rozpoznawalnym hasłem, tak jak np. „precz z komuną”, czy „Bóg, Honor i Ojczyzna”! To nie są tylko hasła prawicy, takich organizacji, jak np. Ruch Narodowy, Partia Wolność, czy Korona. Tak myśli przeciętny Polak, który troszczy się o los swej Ojczyzny, jak matka o swoje nowo narodzone, czy też dorosłe już dziecko troszczące się o swoją matkę czy ojca, kiedy są w podeszłym wieku.
Ta troska wyraża się także czynem dobrego wychowania, udzielenia pomocy bliskiej osobie oraz każdej, która tego potrzebuje. Jednak najpierw troszczmy się o siebie, a potem zbawiajmy świat.
Tak jak ojciec i matka stają w obronie swoich dzieci w wypadku ich zagrożenia, tak nasza Straż Graniczna, Wojsko i Policja stają dziś w obronie Polaków, synów i córek tej ziemi. Kto temu przeszkadza może być oskarżony o kolaborację z tymi, którzy dybią na naszą niepodległość. Miejmy świadomość, że wróg dąży w pierwszej kolejności do wywołania destabilizacji w naszym kraju.
Większości Polaków, nawet tych z przeciętną wiedzą historyczną wyniesioną ze szkoły, wie, że Polska została napadnięta przez Niemcy hitlerowskie i Rosję sowiecką na podstawie wspólnego niemiecko – rosyjskiego paktu Ribbentrop – Mołotow zawartego w sierpniu 1939 roku.
Z trudem udało się nam odzyskać częściową niepodległość w 1989 roku. To nie oznacza, że ten stan będzie trwał wiecznie. O ile nie ma na razie militarnego zagrożenia ze strony zachodniej (oprócz szykan politycznych dotyczących tzw. „praworządności”), to jest ono jak najbardziej realne ze strony wschodniej.
Trzeba być bardzo naiwnym, aby nie rozumieć, że to co się dzieje na polsko – białoruskiej granicy nie jest żadnym przypadkiem. Skąd nagle imigranci z krajów arabskich znaleźliby się w tak egzotycznym dla nich kraju, jakim jest Białoruś? Otóż zostali zwabieni przez reżim Łukaszenki, który chce tychże emigrantów cynicznie wykorzystać, jako przysłowiowe „mięso armatnie” w atakowaniu polskiej, litewskiej i łotewskiej granicy, w celu destabilizacji wschodniej flanki NATO.
Specjaliści oceniają, że jest to na pewno preludium do znacznie poważniejszych planów już militarnych, czyli do zaatakowania przez Rosję Ukrainy lub któregoś z państw bałtyckich. Los tych emigrantów na pewno będzie się pogarszał w miarę następowania zimy. Jednak pełna odpowiedzialność za ich cierpienia spoczywa na Łukaszence i jego ekipie oraz na wspierającej ich działania Rosji. To oni sprowadzili tych ludzi na granicę z Polską, Litwą i Łotwą. Naiwne jest myślenie, że to jest tylko samodzielna polityka Łukaszenki.
Na co więc liczą reżimy białoruski i rosyjski powodując tragedię humanitarną tychże emigrantów? Liczą na ludzi niezorientowanych, czyli jak mówią niektórzy „pożytecznych idiotów”, którzy wierząc naiwnie, (lub działając cynicznie z pobudek politycznych), głoszą, że tym ludziom przed polską granicą, na terytorium Białorusi dzieje się krzywda, bo są biednymi uchodźcami.
Po pierwsze, formalnie nie mają już statusu uchodźców ponieważ posiadają turystyczne wizy białoruskie, a po drugie nie są biednymi. Są po prostu oszukanymi ludźmi, którzy zapłacili „ciężkie pieniądze”, aby się dostać do Europy Zachodniej z pominięciem procedur granicznych, siłowo forsując granicę przy pomocy służb białoruskich.
To już jest otwarta agresja przeciwko Państwu Polskiemu i żaden kraj nie może sobie na to pozwolić. Polska proponowała legalną drogę dla tychże emigrantów przez przejścia graniczne, zaoferowała także pomoc humanitarną, która nie została przyjęta prze reżim Łukaszenki.
Jest oczywiste, że Łukaszence nie chodzi o żaden humanitaryzm, tylko o awanturę na granicy polskiej, tym bardziej skuteczną im więcej naiwnych i cyników znajdzie się po stronie polskiej, gotowych ułatwić naszym wrogom zadanie destabilizacji Państwa Polskiego.
W tej sytuacji tzw. celebryci, rzucający kalumnie na polskich żołnierzy broniących naszej wschodniej granicy, na czele z aktorką Krystyną Jandą, działają na szkodę naszego państwa i prokuratura powinna postawić im zarzut zdrady polskiej racji stanu.
Tutaj z przykrością muszę powiedzieć, że wśród znanych działaczy tej starej SOLIDARNOŚCI, z której i ja mam zaszczyt się wywodzić, znaleźli się ludzie tacy jak Frasyniuk z Wrocławia, który obrażał publicznie żołnierzy Wojsk Ochrony Pogranicza. Wstyd mi za tych ludzi.
Władku, skalałeś dobre imię SOLIDARNOŚCI. Powinno to być potępione. Tego nie można puścić płazem. Twoja obelga skierowana do żołnierzy broniących naszej granicy dotyka wszystkich porządnych ludzi SOLIDARNOŚCI. Odcinamy się od takich stwierdzeń. Obyś sam został w tym niebycie politycznym. A my: „Murem za mundurem”.
Tadeusz Poźniak
Delegat na I Zjazd Solidarności
Regionu Warmińsko-Mazurskiego
w Gdańsku – Oliwie, październik 1981
Represjonowany w stanie wojennym
Na zdjęciu: A. Łukaszenka na spotkaniu z imigrantami w Bruzgach zaapelował do Polaków, by przepuścili uchodźców do Niemiec (pl.sputniknews.com)
Skomentuj
Komentuj jako gość