Przepis traktatu unijnego, na podstawie którego Trybunał Sprawiedliwości UE zobowiązuje państwa członkowskie do stosowania środków tymczasowych ws. sądownictwa, jest niezgodny z konstytucją - orzekł w środę 14 lipca Trybunał Konstytucyjny. Trybunał orzekał w tej sprawie w pięcioosobowym składzie pod przewodnictwem Stanisława Piotrowicza. Sprawozdawcą jest Bartłomiej Sochański.
W uzasadnieniu wyroku sędzia Bartłomiej Sochański znaczył, że "żadnemu narodowi nie można narzucać reguł, w jakich będzie organizował własne państwo".
"Natomiast zasada zwierzchności narodu wyklucza jakąkolwiek możliwość poddawania podstawowych norm składających się na tożsamość konstytucyjną decyzjom i rozstrzygnięciom takich władz, których obywatele polscy nie wybierają, których nie kontrolują, na których działalność praktycznie nie mają żadnego wpływu" - podkreślił sędzia Sochański.
Jak orzekł TK, przepisy traktatowe w zakresie, w jakim "TSUE nakłada ultra vires zobowiązania na Polskę jako państwo członkowskie UE wydając środki tymczasowe odnoszące się do ustroju i właściwości polskich sądów oraz trybu postępowania przed polskimi sądami jest niezgodny" z konstytucją RP. Te przepisy traktatowe - jak orzekł TK - nie są objęte "zasadami pierwszeństwa oraz bezpośredniego stosowania".
"Unia Europejska nie może zastępować państw członkowskich w tworzeniu regulacji dotyczących ustroju sądów i gwarancji niezawisłości sędziów" - powiedział sędzia Sochański.
Jak zaznaczył, "TSUE nie jest jednostką nadrzędną ani sądem wyższej instancji ponad sądami krajowymi i nie jest uprawniony do podejmowania jakichkolwiek aktów władczych wobec sądów krajowych". "Polscy sędziowie i polskie sądy działają na podstawie polskiej konstytucji oraz w imieniu RP, a nie w imieniu UE" - podkreślił sędzia TK.
"Ani zawieszanie sądów, ani zawieszanie sędziego nie ma bezpośredniego i adekwatnego związku ze wskazówkami co do wykładni unijnego prawa i daleko wykracza nie tylko poza granice kompetencji przekazanych, ale i poza granice zasad proporcjonalności i subsydiarności" - wskazał sędzia Sochański.
Sędzia TK wskazał, że "orzeczenie o niekonstytucyjności przepisu prawa UE nie może pozbawić tego przepisu wprost mocy obowiązującej, bo takiej decyzji nie może podjąć żadne państwo członkowskie, jednakże wyklucza stosowalność tego przepisu przed organami krajowymi".
"Niedopuszczalne jest bowiem stosowanie w RP takiego prawa unijnego, które wykracza poza zakres wyznaczony aktem ratyfikacji i konstytucją, o czym przesądza orzeczenie właśnie takiego organu jak TK" - mówił sędzia Sochański.
Jednocześnie sędzia TK zastrzegł, że "TSUE jest oczywiście uprawniony do wydawania takich środków, które mieszczą się w przyznanych mu traktatowo granicach". "TK w pełni docenia i szanuje rolę i miejsce TSUE jako instytucji wyłącznie uprawnionej do orzekania w sprawie wykładni prawa UE, wszelako w ramach przekazanych kompetencji" - powiedział Sochański.
"Przy najlepszej woli wykładni konstytucji nie da się wyinterpretować uprawnień TSUE do zawieszania polskich ustaw dotyczących ustroju polskich sądów" - podkreślił sędzia TK. Dodał, że "jako wyjątek od zasady niepodległości i suwerenności, przekazywanie kompetencji państwa polskiego nie może być traktowane rozszerzająco".
Trybunał orzekał w tej sprawie w pięcioosobowym składzie pod przewodnictwem sędziego Stanisława Piotrowicza. Poza sprawozdawcą sprawy - sędzią Sochańskim - w składzie byli jeszcze sędziowie: Zbigniew Jędrzejewski, Justyn Piskorski i Jakub Stelina.
Pytanie prawne w tej sprawie zostało skierowane do TK przez Izbę Dyscyplinarną SN. W środę na kilkadziesiąt minut przed wyrokiem TK, TSUE uwzględniając wnioski Komisji Europejskiej wydał kolejne postanowienie o środkach tymczasowych ws. polskiego wymiaru sprawiedliwości. Unijny trybunał zobowiązał Polskę do "natychmiastowego zawieszenia" stosowania przepisów krajowych odnoszących się w szczególności do uprawnień Izby Dyscyplinarnej SN. Oznacza to, że Polska ma zawiesić działalność Izby Dyscyplinarnej m.in. także w sprawach immunitetów sędziowskich.
„Takie działania Trybunału Konstytucyjnego to przygotowanie nas do polexitu” - stwierdził w rozmowie z Polsat News marszałek Senatu Tomasz Grodzki.
Pytany o możliwe konsekwencje orzeczenia TSUE, Tomasz Grodzki ocenił, że „Młyny Komisji Europejskiej działają powoli, ale konsekwentnie”, a przed Polską są „smutne perspektywy”.
Nie jest tak, że każą nam płacić kary, tylko zabiorą pieniądze, które powinny trafić do Polski(…) Karty są w rękach rządu, a nie marionetkowego TK, orzekającego w niewłaściwym składzie
— wskazał.
Zdaniem lidera Polski 2050 Szymona Hołowni wyrok ten oznacza, że „PiS ma w pogardzie polskich obywateli i ich decyzję wyrażoną w referendum w 2003 r.” o przystąpieniu do UE. Polityk wskazywał, że za to, że „PiS upiera się przy idiotycznych konstrukcjach prawnych związanych z deformą polskiego sądownictwa” Polsce grożą miliony euro kar dziennie, „które płacić będzie zwykły Kowalski”.
- Za ich głupi, ślepy upór my wszyscy będziemy płacili z pieniędzy, z których moglibyśmy dzisiaj odbudowywać polskie firmy, budować drogi, zmieniać edukację i naprawiać ochronę zdrowia. Takie są realne koszty
— dodał Hołownia.
Szef ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił, iż nie ma sprzeczności między przepisami konstytucji i prawem UE.
Środowe rozstrzygnięcia skomentował na Twitterze lider PSL.
- Nie ma żadnej sprzeczności pomiędzy zapisami Konstytucji, a prawem międzynarodowym. Decyzja Trybunału Konstytucyjnego ma na celu tylko i wyłącznie obronę procesu upartyjnienia wymiaru sprawiedliwości przez partię rządzącą, który trwa od sześciu lat
— ocenił Kosiniak-Kamysz.
Z kolei poseł PSL Krzysztof Paszyk - wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka - zastanawiał się z kolei jakie konsekwencje może mieć środowe orzeczenie TK.
Zgadzam się z tymi, którzy mówią, że dzisiaj będzie się musiał zrealizować jeden z trzech scenariuszy, to znaczy albo zmiana Konstytucji Rzeczypospolitej, albo zmiana traktatów europejskich, albo wyjście z Unii Europejskiej. Takie są konsekwencje tego, co zrobił Trybunał
— stwierdził poseł PSL.
„To nie Polska, tylko Kaczyński ze swoją partią wychodzą z Unii. I tylko my, Polacy, możemy skutecznie się temu przeciwstawić. Bo wbrew pisowskiej propagandzie, nikt nikogo w Unii nie trzyma na siłę”.
— napisał na Twitterze Donald Tusk.
Komentarz Marcina Matczaka:
Wpływ decyzji TK na polskie prawo będzie zależał od tego, czy inne polskie sądy pójdą za jego interpretacjami prawa UE. Nie sądzę, aby tak się stało, bo autorytet tego upolitycznionego organu jest zerowy. Chyba, że PiS przyciśnie inne sądy. Ale na to jako obywatele nie pozwolimy.
(pw)
Skomentuj
Komentuj jako gość