„Dwa wielkie apele, dwie wielkie sprawy: wielki narodowy panteon na Łączce i Powązki Wojskowe jako nekropolia chwały Polaków - polskich żołnierzy, polskich autorytetów, a nie zbrodniarzy komunistycznych” — wezwał prezes Fundacji „Łączka” Tadeusz Płużański podczas uroczystości na warszawskich Powązkach.
„Każdy z tych żołnierzy zasłużył na własny grób”
Tutaj musi powstać narodowy panteon chwały. Nie panteonik, który jest za nami. Nie szuflady w kolumnach, nie stłamszone kości w tych szufladach, ale groby — podkreślał Tadeusz Płużański.
Każdy z tych żołnierzy niepodległości, Żołnierzy Wyklętych, zasłużył po latach poniewierki, po przesłuchaniach, po straszliwych zbrodniach, na własny grób. Przecież to nie jest tak wiele! Trzeba tylko trochę chcieć! — mówił.
„Zbrodnie nieosądzone”
Historyk i publicysta przypomniał o wydarzeniach sprzed 70 lat, gdy „w katowni bezpieki wyprowadzono na egzekucję siedmiu wspaniałych bohaterów”.
Kto to zrobił? Znamy tych ludzi po nazwiskach (…) Ale na śmierć tych wspaniałych siedmiu żołnierzy niepodległości pracował cały komunistyczny aparat. Ktoś tych ludzi wcześni prześladował, polował na nich, ścigał, ktoś ich aresztował, ktoś ich przesłuchiwał w brutalnym śledztwie, ktoś następnie oskarżał, ktoś wydał wyrok — opowiadał.
Jednak zbrodnia nie skończyła się na latach 40. i 50. Płużański przypomniał o decyzji Wojciecha Jaruzelskiego z 1982 roku.
- Godny następca tamtych zbrodniarzy. Postanowił rozkopać te bezimienne groby śmierci. Ale nie po to, aby bohaterów naszej niepodległości wydobyć i godnie pochować, ale żeby zniszczyć ich szczątki! (…) To są zbrodnie nieosądzone, nierozliczone — akcentował.
„To jest polski cmentarz!”
Wspominając o tym, prezes Fundacji „Łączka” wskazywał na groby komunistów i zbrodniarzy na Powązkach, także tych, którzy strzelali w głowy Niezłomnych.
- Mój wielki apel do państwa (…). Musimy uczynić z całych Powązek wielką narodową nekropolię. To jest polski cmentarz!
— wzywał Płużański.
To się musi stać. Oni po prostu zasłużyli na coś więcej, niż to, co jest za nami! — przemawiał historyk.
- Pytanie tylko jak to zrobić? Pomysł jest wbrew pozorom. Ja bym proponował nieśmiało (…), żeby zrobić dokładnie to, co stało się z pl. Piłsudskiego w Warszawie i stało się z Westerplatte w Gdańsku. Trzeba wywłaszczyć Powązki Wojskowe na rzecz Skarbu Państwa, skoro władze samorządowe, władze Warszawy sobie z tym tematem nie radzą, bo zapewne nie chcą sobie po prostu poradzić — powiedział.
Dwa wielkie apele, dwie wielkie sprawy: wielki narodowy panteon na Łączce i Powązki Wojskowe jako nekropolia chwały Polaków - polskich żołnierzy, polskich autorytetów, a nie zbrodniarzy komunistycznych
— wezwał Tadeusz Płużański, prezes Fundacji „Łączka”.
Kwatera Ł, Kwatera na Łączce – miejsce pochówku przy murze cmentarnym Cmentarza Wojskowego na Powązkach w Warszawie pomordowanych przez organy bezpieczeństwa publicznego w latach 1945–1956, często w więzieniu mokotowskim.
Miejsce, w którym od połowy 1948 chowane były potajemnie ciała więźniów więzienia mokotowskiego na tzw. „łączce”, znajdowało się na Cmentarzu Cywilnym – Powązki graniczącym wspólnym murem z dawnym Cmentarzem Wojskowym. Na miejscu tym urządzono kompostownię, potem śmietnik, a w 1964 włączono je do sąsiadującego Cmentarza Wojskowego.
Instytut Pamięci Narodowej, Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa i Ministerstwo Sprawiedliwości przy współpracy m.st. Warszawy realizowały w latach 2012–2013 projekt naukowo-badawczy „Poszukiwania nieznanych miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego z lat 1944–1956”. Ekshumacje prowadzone pod kierunkiem Krzysztofa Szwagrzyka rozpoczęto 23 lipca 2012, 24 lipca potwierdziły się przypuszczenia o masowych grobach ofiar zbrodni komunistycznych lat 1944–1956.
Podczas prac prowadzonych w lipcu i sierpniu 2012 wydobyto szczątki 117 osób. Ocenia się, że na Łączce znalazło swój pochówek do 300 osób. Wydobyte szczątki zostały poddane badaniom DNA z inicjatywy Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie z wykorzystaniem danych genetycznych zgromadzonych w Polskiej Bazie Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów.
6 grudnia 2012 IPN oraz Rada Ochrony Pamięci, Walk i Męczeństwa wraz z Pomorskim Uniwersytetem Medycznym w Szczecinie ogłosiły, że zidentyfikowano tożsamość szczątków trzech pierwszych ofiar: Edmunda Bukowskiego, Stanisława Łukasika i Eugeniusza Smolińskiego. 20 lutego 2013 podano nazwiska kolejnych ofiar, wśród których znaleźli się: Stanisław Abramowski, Bolesław Budelewski, Stanisław Kasznica i Tadeusz Pelak.
28 lutego 2014 w Belwederze odbyła się uroczystość z udziałem prezydenta Bronisława Komorowskiego, podczas której ogłoszono 12 kolejnych nazwisk zidentyfikowanych ofiar. 9 czerwca 2016 w Pałacu Prezydenckim w Warszawie, rodzinom wręczono następne karty identyfikacyjne. Wśród zidentyfikowanych byli: Bronisław Chajęcki, Zygmunt Jezierski, Jan Kaim, Czesław Kania, Stanisław Konczyński, Stefan Skrzyszowski oraz Jerzy Staniewicz.
W związku z wydobyciem wszystkich szczątków, które znajdowały się w kwaterze Ł II w lipcu 2017 roku zakończono ekshumacje. Identyfikacja znalezionych w sumie ponad tysiąca kości z szacunkowo trzystu osób wymaga dłuższej pracy.
Za Wikipedią
(sa)
Skomentuj
Komentuj jako gość