Branżowy miesięcznik "Press", znany głównie z przyznawania nagród poprawnie politycznym dziennikarzom, poinformował, że Zarząd Telewizji Polskiej podpisał zgodę na dalszą produkcję programu Tomasza Lisa przez jego firmę Deadline Productions. Zarząd TVP komentuje: to nieprawda.
Zarząd Telewizji Polskiej podpisał zgodę na produkcję programu Tomasza Lisa przez jego firmę Deadline Productions. Zgodnie z tym dokumentem program "Tomasz Lis na żywo" ma się ukazywać w TVP 2 do stycznia 2011 roku - dowiedzieliśmy się nieoficjalnie - czytamy na stronie Press.pl.
Natomiast wydany w odpowiedzi komunikat TVP brzmi: W związku z doniesieniami niektórych mediów o rzekomym zatwierdzeniu przez Zarząd Telewizji Polskiej S.A. kontraktu z firmą Deadline Productions Tomasza Lisa Zespół Rzecznika Prasowego TVP informuje, iż doniesienia te są nieprawdziwe. Telewizja Polska dotychczas nie podjęła w tej sprawie żadnych wiążących decyzji. Zespół Rzecznika Prasowego TVP S.A.
Opublikowanie zdementowanej przez TVP informacji, że program Lisa będzie emitowany w telewizji przez następne 2 lata, może być formą nacisku na władze stacji, by zatrudniły dziennikarza. Tomasz Lis to bowiem tegoroczny zdobywca tytułu "Dziennikarz Roku" w plebiscycie organizowanym właśnie przez miesięcznik "Press". Lis otrzymał najwięcej głosów, mimo że jego audycja "Tomasz Lis na żywo" przyciąga z miesiąca na miesiąc coraz mniej widzów, a niektóre odcinki jawnie gwałciły zasadę bezstronnego dziennikarstwa.
Dodajmy, że sympatią magazynu "Press" cieszą się przede wszystkim współpracownicy politycznie poprawnych, "salonowych" mediów. Dotychczasowi "Dziennikarze Roku" to: Jacek Żakowski, Monika Olejnik, Tomasz Lis, Kamil Durczok, Waldemar Milewicz, Janina Paradowska, Anna Marszałek, Marcin Pawłowski, Justyn Pochanke, Andrzej Morozowski i Tomasz Sekielski, Marcin Kącki oraz Bogdan Rymanowski.
O poziomie nagród przyznawanych przez "Press" świadczą tegoroczne nominacje. W kategorii "publicystyka" wśród sześciu nominowanych artykułów znalazły się np. trzy teksty z postkomunistycznej "Polityki", dwa z "Tygodnika Powszechnego" i jeden z "Gazety Wyborczej" (w roku 2008 cztery na pięć najlepszych artykułów publicystycznych wydrukowała "Polityka"!). Pisma prawicowe - jak "Rzeczpospolita", "Wprost", "Gazeta Polska", "Tygodnik Solidarność" czy "Najwyższy Czas" - według jurorów z "Press" nie istnieją.
Czy władze TVP ulegną presji dziennikarskiego "salonu" i przedłużą umowę z Tomaszem Lisem? Decyzję zarządu telewizji publicznej powinniśmy poznać już wkrótce.
Grzegorz Wierzchołowski
Skomentuj
Komentuj jako gość