"Szanowni Państwo, w związku z opublikowaniem przez PKW oficjalnych wyników wyborów do Senatu RP i pojawiającymi się w mediach komentarzami na ten temat pragnę oświadczyć, że:
*nie jestem senatorem ani opozycji, ani koalicji. Byłam, jestem i będę senatorem niezależnym, zgodnie z moją dewizą – 'zawsze po stronie ludzi'– nie takiego czy innego ugrupowania.
*Nie wygrałam tych wyborów, bo poparła mnie ta, czy inna partia czy też dlatego, że któreś z ugrupowań nie wystawiło swojego kandydata. Wygrałam, bo poparli mnie Wyborcy, którzy dobrze oceniają to, co dla nich robię jako Ich senator.
*Dlatego też na mój głos w Senacie mogą liczyć wszyscy ci, którzy będą chcieli uchwalać prawo służące ludziom, ułatwiające im życie. Tak jak dotychczas będę też rozmawiała ze wszystkimi – walcząc o lepsze przepisy.
*Tak właśnie było w mijającej kadencji przy procedowaniu dwóch ustaw dot. komorników (które m.in. wzmacniają nadzór nad komornikami, wprowadzają obowiązek nagrywania czynności egzekucyjnych), przy procedowaniu nowelizacji ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych (która daje m.in. prawo do majątku spółdzielni) czy też przepisów o skardze nadzwyczajnej. Dzięki temu te przepisy są dziś prawem.
Z poważaniem, Lidia Staroń Senator RP".
To oświadczenie senator wydało, w związku z sugestiami, ktore pojawiły się w mediach, iż PiS w SAenacie może liczyc na jej głos. W wyniku niedzielnych wyborów parlamentarnych Prawo i Sprawiedliwość utraciło większość w Senacie. PiS ma 48 swoich przedstawicieli, a Koalicja Obywatelska 43. PSL - 3, a SLD - 2. Razem daje to też 48, ale jest jeszcze 4 niezależnych kandydatów. Media spekulują, że PiS będzie próbowało "podebrać" senatorów innym formacjom, lub tych niezależnych i odzyskać utraconą większość.
Jak można się domyślać, oczy poltyków PiS zwrócone są m.in. w stronę Lidii Staroń, która zdobyła mandat w Senacie jako kandydatka niezależna. PiS w Olsztynie nie wystawił swojego kandydata. W dniu wyborów była grupa wyborców, starszych wiekiem, którzy byli tym zdezorientowani. Głośno wypytywali członków komisji o kandydata PiS-u na liście. Można spekulować, że gdyby PiS wystawił swojego mocnego kandydata do Senatu, to mógłby nie pokonać Lidii Staroń, ale urwać tyle głosów, żeby wygrał kandydat PO-KO Jarosław Słoma. PiS wolał nie ryzykować takiego scenariusza, więc liczy teraz na wdzięczność Lidii Staroń.
Jednak senator ma pełną świadomość, jak ogromnym atutem dysponuje. Może z tej siły politycznej korzystać, wymuszając na PiS pewne rozwiązania prawne.
Adam Socha
Skomentuj
Komentuj jako gość