W 25-tysięcznym Wągrowcu (Wielkopolska) nie powstanie spalarnia śmieci. Nowy burmistrz Jarosław Berendt widząc protesty mieszkańców zarządził konsultacje społeczne. Zorganizował wyjazd studyjny do siedziby Veolia Energia Poznań S.A. oraz spalarni w Poznaniu radnych i dziennikarzy wszystkich lokalnych mediów.
Następnie zaprosił na spotkanie otwarte z Veolia wszystkich radnych i mieszkańców. Zaproszenie zostało opublikowane na oficjalnej stronie miasta Wągrowca oraz we wszystkich mediach lokalnych.
Na spotkaniu najpierw przedstawiciele spółki Veolia (kapitał francuski) przekonywali do budowy w ich mieście Instalacji Termicznego Przetwarzania Odpadów Komunalnych (ITPOK). Następnie przybyli licznie mieszkańcy mogli zadawać pytania. Imponowało fachowe przygotowanie zadających pytania. Dosłownie zaorali przedstawicieli Veolii.
Tutaj film z tych negocjacji.
Po spotkaniu burmistrz Jarosław Berendt wydał oświadczenie, w którym czytamy:
„Wszystkie cenne uwagi i poruszane wątpliwości spowodowały, że po wnikliwej analizie oraz rozpatrzeniu wszystkich argumentów zdecydowałem o odstąpieniu od jakichkolwiek działań zmierzających do budowy Instalacji Termicznego Przetwarzania Odpadów Komunalnych w Wągrowcu. W swoich codziennych działaniach kieruję się mottem bliskiego memu sercu, nieżyjącego już premiera Tadeusza Mazowieckiego. W kwestiach ważnych, spornych i trudnych zawsze swoim współpracownikom zadawał pytanie: „Czy to jest dobre dla Polski?”. Ja zawsze, każdego dnia, przy każdej okazji będę pytał podobnie „Czy to jest dobre dla Wągrowca?” To mi oraz moim współpracownikom ma przyświecać – dobro miasta i mieszkańców. Każdego dnia chcę być bliżej ludzi, niezależnie od tego, czy mnie w wyborach popierali czy też głosowali na któregoś z moich samorządowych konkurentów. WĄGROWIEC JEST JEDEN, NASZ WSPÓLNY, PONAD PODZIAŁAMI".
Obecnie trwa protest mieszkańców Zamościa
"Stop spalarni!", "Nie dla spalarni śmieci!", "Nie palcie śmieci, tu żyją dzieci!" - to tylko niektóre hasła wykrzykiwane na proteście przeciwko budowie spalarni śmieci w zamojskiej ciepłowni Veolii Wschód. Przybyło na niego kilkaset osób. Byli to głównie mieszkańcy Zamościa oraz gminy Zamość.
Jak mówili organizatorzy protestu, miał on charakter "chodzony". Polegało to na tym, ze co jakiś czas jego uczestnicy razem przechodzili przez przejście dla pieszych na ulicy Hrubieszowskiej w Zamościu (w sąsiedztwie ciepłowni Veolii Wschód). Powodowało to utrudnienia w ruchu. Podczas protestu zbierano podpisy pod petycją, która zostanie skierowana do prezydenta Zamościa oraz Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie.
Budowa w Warszawie największej spalarni w Polsce upadła, gdyż miasto nie ma takiej astronomicznej kwoty, jakiej zażądał wykonawca. W Gdańsku budowa miała ruszyć 7 maja, nie ruszyła, bo organizacje ekologiczne odkryły, że minęła ważność pozwolenia na budowę a uzyskanie nowego pozwolenia potrwa 2 lata.
Za to Olsztyn pod światłym przewodem prezydenta Piotra Grzymowicza dołączył do postępowych miast świata, które zafundowały sobie spalarnie. Czekamy na ogłoszenie przez Marszałka Województwa w BIP-ie tzw. konsultacji społecznych w sprawie pozwolenia zintegrowanego dla tej inwestycji. Mieszkańcy będą mieli 30 dni na wniesienie uwag.
Spalarnia ma kosztować 500 milionów złotych i powstać do 2021 roku. Właściciel Dobra Energia dla Olsztyna Sp. z o.o. (konsorcjum firm Meridiam Eastern Europe Investments SAS z siedzibą w Paryżu, Francja oraz Urbaser S.A. z siedzibą w Madrycie, Hiszpania) otrzyma gwarancję dostawy odpadów i odkupienia ciepła przez 25 lat i ma zarobić w sumie 3 miliardy złotych.
Ciekawe, skoro odpady to takie znakomite źródło ciepła i prądu, to dlaczego Zachód zamiast spalać je u siebie i budować kolejne spalarnie, zamyka je a śmieci wywozi do Polski? Jak podaje Główny Inspektorat Ochrony Środowiska, w 2018 roku zwieźliśmy 434,4 tys. ton. Prawie o 60 tys. ton więcej niż rok wcześniej i prawie trzy razy więcej niż w 2015 roku (154 tys. ton).
Sprowadzamy żużle, popioły, szlamy, baterie, kable izolowane, ale również odpady niebezpieczne, w tym metale ciężkie, np. rtęć, i odpady azbestowe. Odpady trafiają do Polski głównie z Niemiec (ponad 250 tys. ton). Na drugim miejscu jest Wielka Brytania (36,4 tys. ton), podium zamyka Szwecja (30,4 tys. ton).
Dodajmy, że Chiny i Malezja zamknęły granice dla plastyku z Zachodu i USA.
Adam Socha
Skomentuj
Komentuj jako gość