„W nawiązaniu do publikacji medialnych MSZ pragnie zdementować, że 13 maja złoży wizytę w Warszawie izraelska delegacja na czele z panem Avi Cohen-Scali, dyrektorem generalnym Ministerstwa Równości Społecznej” – poinformowało w specjalnym komunikacie polskie ministerstwo spraw zagranicznych.
Oświadczenie MSZ to reakcja na informację, która w niedzielę rozgrzewała polskie media. Doniesienia mówiły, że 13 maja do Polski przybędzie specjalna delegacja z Izraela, aby rozmawiać o podpisanej przez prezydenta Donalda Trumpa ustawie 447.
Stronę izraelską mieli reprezentować delegaci Ministerstwa ds. Równości Społecznej, z dyrektorem generalnym Avi Cohen-Skali na czele.
Do spotkania jednak nie dojdzie, o czym w nocy z niedzieli na poniedziałek poinformowało polskie MSZ. „W związku z dokonaną w ostatniej chwili przez stronę izraelską zmianą składu delegacji, która mogła sugerować, że rozmowy miałyby koncentrować się na kwestiach restytucji mienia, strona polska podjęła decyzję o odwołaniu wizyty izraelskich urzędników” – podkreślono.
Tę decyzję poprzedziła marsz co najmniej 20 tys. osób w niedzielę 12 maja w Warszawie zorganizowany przez Stowarzyszenie "Marsz Niepodległości" - "Nie dla roszczeń żydowskich" przeciwko tzw. ustawie 447. Wzięli w niej udział m.in. przedstawiciele Konfederacji KORWiN Braun Liroy Narodowcy, przedstawiciele ONR, Młodzieży Wszechpolskiej, Ruchu Narodowego i rolnicy AGROunii. Uczestnicy zgromadzenia mieli ze sobą transparenty z hasłami: "Nie dla roszczeń żydowskich", "Polska nie ma zobowiązań", "We love jews but we won’t tolerate robbery", "447 nie dotyczy Polski". Marsz doszedł do ambasady amerykańskiej gdzie odbył się wiec, skandowano hasła: "Stop JUST Act", "Chcemy ustawy przeciw roszczeniom", "Tu jest Polska, a nie Polin". Uczestnicy nieśli polskie flagi i flagi z logo protestu "Stop 447".
Członek zarządu Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Tomasz Kalinowski podkreślił w sobotę w rozmowie z PAP, że nie jest to manifestacja "przeciwko komuś", tylko społeczny marsz ponadpartyjny. Do udziału w nim zostali zaproszeni wszyscy parlamentarzyści. Podczas marszu głos zabierali m.in. Tomasz Rzymkowski (Kukiz'15), Juliusz Braun (Konfederacja), prezes Ruchu Narodowego Robert Winnicki oraz lider Konfederacji i partii KORWiN Janusz Korwin-Mikke.
"Polsce nie groziły i nie grożą zobowiązania wojenne. Ciążą nad nami za to bezprawne i niesprawiedliwe roszczenia organizacji żydowskich" - powiedział przed KPRM prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz. "Żądają od nas grubo ponad biliona złotych za mienie ludzi, z którymi łączą ich tylko i wyłącznie więzy etniczne. To zupełnie nieprawdopodobne roszczenie" - dodał.
Kalinowski powiedział PAP, że ustawa wspomaga środowiska diaspory żydowskiej w tym, aby odzyskały, m.in od Polski pieniądze za mienie bezspadkowe, które "należą się prawnie państwu polskiemu". "My temu się sprzeciwiamy. To jest bezprawne, to jest rabunek na Polsce" - zaznaczył. Rzecznik stowarzyszenia powiedział, że organizatorzy chcą uzyskać "konkretne ustawodawstwo" w sprawie ustawy 447. "Mamy nadzieję, że zostanie wprowadzone ustawodawstwo 15 maja. Jeśli nie, to stowarzyszenie +Marsz Niepodległości+ podejmie obywatelską inicjatywę ustawodawczą. Będziemy zbierali 100 tys. podpisów po to, żeby to obywatele przepchnęli, ustanowili prawo anty 447" – dodał.
Ustawa 447
Prezydent USA Donald Trump podpisał w maju 2018 r. ustawę o sprawiedliwości dla ofiar, którym nie zadośćuczyniono (Justice for Uncompensated Survivors Today - JUST), dotyczącą restytucji mienia ofiar Holokaustu. W grudniu 2017 r. ustawę zarejestrowaną w dzienniku ustaw jako S.447 (ustawa Senatu nr 447) jednomyślnie przyjęła izba wyższa amerykańskiego Kongresu, a pod koniec kwietnia 2018 r. także jednomyślnie, przez aklamację, przyjęła ją Izba Reprezentantów.
Po podpisaniu ustawy przez Trumpa sekretarz stanu USA będzie zobowiązany do przedstawienia w dorocznym raporcie o przestrzeganiu praw człowieka w poszczególnych państwach albo w dorocznym raporcie o wolności religijnej na świecie sprawozdania o realizacji ustaleń zawartych w Deklaracji Terezińskiej. Deklaracja ta, przyjęta w 2009 r. przez 46 państw świata na zakończenie Praskiej Konferencji ds. Mienia Ery Holokaustu, jest niezobowiązującą listą podstawowych zasad mających przyspieszyć, ułatwić i uczynić przejrzystymi procedury restytucji dzieł sztuki oraz prywatnego i komunalnego mienia przejętego siłą, skradzionego lub oddanego pod presją w czasie Holokaustu.
Ustawa JUST nie przewiduje żadnych sankcji dla państw sygnatariuszy Deklaracji Terezińskiej, które nie spełniły swych obietnic dotyczących zwrotu mienia ofiar Holokaustu ich prawowitym właścicielom bądź ich spadkobiercom i dlatego ma głównie symboliczny, deklaratywny charakter.
gov.pl/interia/pap/pch24/mn
Ziemkiewicz, Sumliński, Lisicki, Dybowski, Rola i Ożóg! Co z tą Polską? DEBATA PUBLICYSTÓW!
Skomentuj
Komentuj jako gość