Wbrew obawom pierwszy dzień egzaminów gimnazjalnych przebiegł prawie bez zakłóceń. Jak podaje Ministerstwo Edukacji Narodowej egzaminu nie było tylko w trzech placówkach. Powód? Problem ze skompletowaniem zespołu nadzorującego egzamin.
– Egzaminy gimnazjalne odbyły się we środę w 7363 szkołach. W trzech szkołach uczniowie nie napisali egzaminu z historii, w jednej z języka polskiego – mówił na konferencji prasowej dr Marcin Smoli, dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. Wyjaśniał, że dopiero rano dyrektorzy tych placówek zawiadomili kuratorium o niekompletnych komisjach, a te w trybie pilnym zorganizowały egzaminatorów.
W jednym z zadań uczniowie mieli podaną treść fraszki Jana Izydora Sztaudyngera „Skarga zmiętego”, polskiego poety, fraszkopisarza i tłumacza (1904-1970 r.). Jej cała treść brzmi:
„Życie mnie
Mnie!”
– Te egzaminy, które są prowadzone w szkołach, w niczym nie zaburzają naszej akcji strajkowej – powiedział w trakcie konferencji prasowej przewodniczący ZNP Sławomir Broniarz. Przewodniczący ZNP podkreślił też, że związek nie rozważa jej zawieszenia.
– Mamy plan działania i nie jest tajemnicą, że jesteśmy przygotowani na różne rozwiązania – zaznaczył.
Strajk nauczycieli w Krakowie. Nauczyciel przysłany do pracy z innej szkoły do pilnowania uczniów podczas egzaminu gimnazjalisty krzyczał do strajkujących w placówce: "Precz z komuną". Ci przywitali go wcześniej karteczką z napisem: "Witamy łamistrajków".
W Grudziądzu pomagali pracownicy służby więziennej. W Sosnowcu do szkół oddelegowano urzędników i pracowników kurii. W Kielcach w jednej z komisji zasiadali ksiądz i zakonnica.
Jedna z wypowiadających się dla TVN24 nauczycielek z Białegostoku stwierdziła, że nauczyciele mogą nie wydać uczniom świadectw kończących szkołę. Tym samym nawiązała do groźby, którą już przedstawiał szef ZNP Sławomir Broniarz.
- Nie dopuścić uczniów, nie klasyfikować ich. Nie wydać świadectw kończących szkołę -
powiedziała w rozmowie z TVN24 strajkująca nauczycielka szkoły podstawowej nr 5 w Białymstoku.
- Strajk to nie wszystko. Mamy w ręku potężny oręż jakim jest promocja uczniów. Jeśli go wykorzystamy to edukacji grozi totalny kataklizm
— powiedział w Radiu ZET, prezes ZNP.
- Chcielibyśmy, żeby rząd miał tego świadomość
— dodał Broniarz.
W tekście na portalu Radia ZET przypomniano, że za promocję uczniów do wyższych klas oraz ukończenie szkół odpowiadają Rady Pedagogiczne. Gdyby podjęły decyzję o wstrzymaniu promocji, wszyscy polscy uczniowie nie zdaliby do kolejnej klasy lub szkoły, a rekrutacja na studia zostałaby wstrzymana.
W milczeniu witamy łamistrajków na egzaminach
—mówią nauczyciele ze Śląska.
Dziennik Zachodni informuje:
strajkujący pracownicy placówek oświatowych w Rudzie Śląskiej, a także w innych miastach województwa śląskiego, przyszli ubrani na czarno. Jest to manifestacja żałoby po zniszczonej godności wszystkich pracowników. Chodzi o tzw. łamistrajków. Do nauczycieli, którzy wypełniali swoje obowiązki nikt się też nie odzywał.
ZNP w wydanym oświadczeniu domaga się od minister Zalewskiej informacji jak doszło do zmiany przepisów i jak wyglądał cały proces legislacyjny.
Pismem (…) przekazanym Pani Premier Związek Nauczycielstwa Polskiego wniósł o podjęcie przez Panią Premier działań, efektem których będzie wypełnienie przez Ministra Edukacji Narodowej obowiązku w postaci natychmiastowego opublikowania w serwisie „Rządowy Panel Legislacyjny” wszelkich dokumentów dotyczących prac nad projektami rozporządzeń MEN zmieniających zarządzenie: w sprawie szczegółowych warunków i sposobu przeprowadzania egzaminów ośmioklasisty oraz w sprawie szczegółowych warunków i sposobu przeprowadzania egzaminu gimnazjalnego i egzaminu maturalnego.
– czytamy w piśmie ZNP.
Zachodzi prawdopodobieństwo, iż Pani Minister Anna Zalewska będąc funkcjonariuszem publicznym nie dopełniła ciążącego na niej obowiązku, co mimo wniosku ZNP nie spotkało się z reakcją Pani Premier, która zagwarantowałaby jego dopełnienie.
przekonują działacze związkowi.
Na szkolenia dla egzaminatorów weszli nauczyciele. Było tupanie, gwizdanie, wyzwiska, szarpanina. Dziś byli spokojniejsi, bo była policja i kuratorium, ale słowa „żenada” padały w kierunku osób, które wchodziły egzaminować
— powiedziała w rozmowie z portalem Wirtualna Polska urzędniczka z Urzędu Miasta Zgierza.
- Rozumiem, że im się pewne rzeczy nie udały, popieram postulat, żeby każdy zarabiał godnie. Ale pewna etyka obowiązuje, a pewne zachowania nie przystoją. Mówię to jako matka
— podkreśliła urzędniczka.
W ocenie Rzecznika Praw Obywatelskich, „przygotowane pośpiesznie zmiany rozporządzeń, w reakcji na zapowiedziany strajk nauczycieli i innych pracowników oświaty, mogą naruszać prawa obywatelskie”.
RPO zauważa, że Karta Nauczyciela definiuje nauczycieli jako „nauczycieli, wychowawców i innych pracowników pedagogicznych zatrudnionych w przedszkolach, szkołach i placówkach wymienionych w art. 1 ust. 1” - publicznych przedszkolach, szkołach i placówkach, placówkach doskonalenia nauczycieli, zakładach poprawczych, schroniskach dla nieletnich oraz publicznych kolegiach pracowników służb społecznych.
Dlatego też należy przyjąć, że z ustawy wynika, iż pomimo posiadania odpowiednich kwalifikacji nauczycielskich, przygotowania pedagogicznego oraz doświadczenia zawodowego, nie wszystkie osoby wykonujące pracę polegającą na uczeniu mogą być uznane za nauczycieli. Decydujące jest istnienie stosunku pracy w danym miejscu
— zaznacza RPO. Zgodnie z Kartą Nauczyciela nauczycielami nie są np. osoby zatrudnione na podstawie umowy cywilnoprawnej albo emerytowani pedagodzy.
W tym zakresie przedmiotowe rozporządzenie narusza przepisy ustawy – Karta Nauczyciela
— ocenia rzecznik.
RPO przytoczył też argumenty podnoszone przez ZNP, że dyrektor szkoły nie ma prawa delegować nauczyciela do pracy na rzecz innej szkoły, z którą nauczyciela nie wiąże stosunek pracy.
Ponieważ pracodawcą nauczyciela jest wyłącznie szkoła lub placówka, w której jest zatrudniony, należałoby przyjąć, że obowiązek pracy w zespole nadzorującym dotyczy wyłącznie tej szkoły lub placówki
— czytamy w piśmie RPO.
Zdaniem rzecznika duży niepokój budzi także kwestia braku spełnienia wymagań, którym podlegają nauczyciele przy podejmowaniu pracy w szkole, np. przedstawienia zaświadczenia o niekaralności i odbycia badań lekarskich. Kwalifikacje wymagane od nauczycieli to posiadanie wyższego wykształcenia z odpowiednim przygotowaniem pedagogicznym lub ukończenie zakładu kształcenia nauczycieli, przestrzeganie podstawowych zasad moralnych oraz spełnianie warunków zdrowotnych niezbędnych do wykonywania zawodu.
Podnoszone są obawy, że zaangażowanie do zespołów nadzorujących osób niespełniających tych warunków może stanowić w przyszłości podstawę unieważnienia egzaminów przeprowadzonych z udziałem takich osób
— podkreśla RPO.
W ocenie RPO taki tryb wprowadzania regulacji prawnych „jest sprzeczny z zasadą poprawnej legislacji, może podważać zaufanie obywateli do państwa oraz wprowadzać atmosferę niepokoju i chaosu w szkołach, które znajdują się obecnie w bardzo trudnej sytuacji ze względu na konieczność przeprowadzenia egzaminów dla podwójnej liczby uczniów ubiegających się o przyjęcie do szkół średnich”.
Rzecznik podkreśla, że w tak wrażliwej i ważnej kwestii, jaką jest przeprowadzanie egzaminów szkolnych dla młodzieży, należy dbać o zgodność z prawem, przewidywalność reguł i zapewnienie spokoju pracy kadry szkolnej.
- Niedopuszczalną rzeczą jest, aby osoby, które nie są nauczycielami, pracowały przy egzaminach. W związku z tym to jest kolejne dolanie oliwy do ognia, jeśli chodzi o chaos w systemie oświaty. Zalewska rzeczywiście zrobiła tu swoje – mówił podczas konferencji prasowej wiceprzewodniczący ZNP Krzysztof Baszczyński. – To nie chodzi o to, czy ktoś ma uprawnienia pedagogiczne – stwierdzał, kiedy w słowo wszedł mu przewodniczący ZNP. – Uprawnienia pedagogiczne może mieć pedofil – oznajmił Sławomir Broniarz.
Do incydentu doszło w Publicznej Szkole Podstawowej nr 1 w Starogardzie Gdańskim. Jej częścią jest gimnazjum, w którym dzisiaj uczniowie ostatniej klasy pisali egzaminy. Rano do budynku szkoły próbowała wejść kilkuosobowa grupa wychowawców i nauczycieli, którzy chcieli życzyć powodzenia swoim uczniom. Dyrektor szkoły poprosił ich jednak o opuszczenie budynku.
Przed jednym z gimnazjum w Gorzowie Wlkp., gdy uczniowie pisali egzamin aktywiści KOD puszczali przez megafon odgłosy trzody chlewnej i krów. Strajkujący nauczyciele ZNP wyszli do nich i bili im brawo oraz dziękowali.
Nagranie przygotowane przez samych działaczy KOD-u opublikował na Twitterze Waldemar Kowal KLIKNIJ
Krowie i świńskie elementy można też znaleźć na budynku Szkoły Podstawowej nr 34 na osiedlu Jaroty w Olsztynie. Widać je na plakatach wywieszonych przed szkołą. A i nauczyciele się przebrali do zdjęć za krowę.
To nas mobilizuje do protestu
Jedna z nauczycielek z SP 34 przyznaje, że ten żart to ich śmiech przez łzy. – Bo nikomu z nas do śmiechu nie jest. To oczywiste – wyjaśnia.
I dodaje: – Wszyscy chcielibyśmy wrócić do pracy, ale kolejne wypowiedzi przedstawicieli rządu tylko mobilizują nas do dalszego protestu.
Inny z naszych rozmówców z wyrzutem powiedział: – Rząd pokazał, co jest dla niego priorytetem. Są pieniądze na kolejne 500+, na emeryturę+, Krowę+ i Świnię+. Tylko nauczyciele są ciągle na minusie. Ale trzeba w jakiś sposób kupić sobie elektorat przed wyborami... My to interpretujemy tak, że ten rząd traktuje nas gorzej niż trzodę.
Wszystkie cytaty (poza jednym z tvp info o KOD-zie z ryczącą krową pod szkołą) pochodzą z następujących mediów: tvn24, onet.pl, wp.pl, wyborcza.pl, rp.pl, fakt.pl)
Od redakcji
Ciekawe, co by dzisiaj powiedziała o nauczycielach, którzy pokazali uczniom "fucka" podczas egzaminów, piosenkarka Agnieszka Chylińska? Pamiętacie, co powiedziała na Fryderykach?
A to mojam dedykacja dla nauczycieli, którzy olali swoich uczniów podczas egzaminów.
Adam Socha
Cegłami w czyim murze jesteście, dear teachers?
Skomentuj
Komentuj jako gość