Po policjantach, urzędnikach sądów i prokuratur, także nauczyciele walczą o podwyżki uciekając na „lewe” zwolnienia. Szkoły w Morągu odwołały zajęcia.
Ci, którzy mają stać na straży prawa oraz wychowywać dzieci i młodzież na obywateli szanujących prawo i własne państwo, w sposób wyzywający sami to prawo depczą. Kolejne grupy zawodowe traktują państwo polskie jak postaw czerwone sukna, każdy chce wyrwać dla siebie jak najwięcej. Nie liczy się metoda, tylko cel.
W latach 30. XX wieku Niemcy mówili o państwie polskim, iż to „państwo sezonowe”, były minister spraw wewnętrznych, że to „państwo teoretyczne” i wygląda na to, że własne państwo nie jest nam potrzebne.
Ci, którzy rozgrzeszają takie postępowanie tym, że to walka z „państwem pisowskim” a w takiej walce wszystkie chwyty są dozwolone i sądzą, że po odbiciu państwa z rąk PiS-u mieszkańcy kraju nad Wisłą będą od tego momentu szanować prawo, bo teraz to będzie „ich państwo”, bardzo się zdziwią.
Na szczęście jest Bruksela (i Moskwa)
Adam Socha
Skomentuj
Komentuj jako gość