Zarzuty niedopełnienia obowiązków wynikających z aktu powołania i regulaminu pracy usłyszała prezes Regionalnej Izby Obrachunkowej w Olsztynie Iwona B.-B. – poinformowała we wtorek PAP Prokuratura Okręgowa we Włocławku. Miała prowadzić odpłatne szkolenia instytucjom bez wymaganej zgody MSWiA.
Śledztwo prowadzone przez delegaturę CBA w Białymstoku pod nadzorem Prokuratury Okręgowej we Włocławku dotyczy przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez prezesa RIO w związku z prowadzeniem szkoleń podmiotom zewnętrznym – poinformował PAP we wtorek Piotr Kaczorek z Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Iwona B.-B., od 2004 roku sprawująca urząd prezesa Regionalnej Izby Obrachunkowej w Olsztynie, miała świadczyć usługi szkoleniowe podmiotom, w tym także instytucjom, które RIO kontrolowała. Prezes nie wystąpiła o zgodę na przeprowadzanie takich kursów do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Szkolenia, za które pobierała wynagrodzenie, miała prowadzić w czasie swoich godzin pracy w RIO. Wykorzystywała przy tym samochód służbowy.
Jak podało RMF, chodzi o szkolenia dla między innymi Najwyższej Izby Kontroli, Szkoły Głównej Służby Pożarniczej, Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego czy Urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie. Jeden z tych podmiotów podlegał kontroli RIO. Kobieta po przesłuchaniu została zwolniona, musi wpłacić poręczenie majątkowe.
Tyle komunikat PAP.
Panie Redaktorze,
jak wynika z art. 276 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks postępowania karnego, tytułem środka zapobiegawczego można zawiesić oskarżonego w czynnościach służbowych lub w wykonywaniu zawodu albo nakazać powstrzymanie się od określonej działalności lub od prowadzenia określonego rodzaju pojazdów, lub zakazać ubiegania się o zamówienia publiczne na czas trwania postępowania. Stosownie zaś do art. 249 Kpk środki zapobiegawcze w postępowaniu przygotowawczym stosowane są przez prokuratora lub sąd.
W zakresie ewentualnego zastosowania środka zapobiegawczego w tej sprawie właściwym do udzielenia odpowiedzi jest prokurator prowadzący postępowanie.
Z poważaniem
Wydział Prasowy MSWiA
A prokuratopr prowadzący jako jedyny środek zapobiegawczy zastosował poręczenie finansowe, więc pani prezes może spokojnie pracować aż do ostatecznej decyzji prokuratora. Na moje pytanie, czy pani prezes przyznała się do winy, rzecznik prokuratury odparł, że jest to "objęte tajemnicą śledztwa".
Prowadzę od dłuższego czasu śledztwo w sprawie prezes RIO. Wysłałem zapytanie do CBA w sprawie wyników śledztwa Biura w tej sprawie, jednak nie doczekałem się odpowiedzi. Odpowiedź przyszła dzisiaj w formie jak powyżej. Z moich ustaleń wynika, że CBA dowiedziało się o sprawie po konkursie na prezesa RIO w Olsztynie, który miał miejsce 6 lutego 2017 roku. Wynik głosowania na kandydaturę Iwony B.-B.: 6 członków kolegium głosowało za a 4 – zgłosiło zdanie odrębne.
Ci członkowie kolegium zwrócili się z prośbą do Sebastiana Chwałka, podsekretarza stanu w MSWiA (RIO podlega pod ten resort) o przeprowadzenie kontroli prawidłowości postępowania konkursowego. Podnosili, że Komisja została wybrana na posiedzeniu kolegium, a temat ten został wpisany do porządku obrad bez wcześniejszego uprzedzenia. W związku z tym kolegium nie obradowało w pełnym składzie. Na tym zebraniu w skład komisji konkursowej wybrano 2 osoby uzależnione zawodowo od kandydatki, prezes Izby Iwony B.-B., czyli jej zastępcę oraz przewodniczącego Regionalnej Komisji Orzekającej. Podczas obrad Komisji te osoby były proszone, by dla zachowania bezstronności, wycofały się z prac, jednak odmówiły. Na zebraniu konkursowym podnoszono też, że osoby te przed obradami komisji miały lobbować za Iwoną B.-B. i wydawać negatywne opinie o jej kontrkandydacie. Ponadto podnosili, że kandydatka Iwona B.B. była w pozycji uprzywilejowanej, bowiem w dniu konkursu przebywała w Izbie od wczesnych godzin rannych i kontaktował się ze swoim zastępcą, członkiem komisji.
Jednak MSWiA po przeprowadzeniu kontroli nie stwierdziło nieprawidłowości. Sebastian Chwałek sekretarz stanu napisał, że uczestnictwo przyszłego kandydata w wyborze komisji konkursowej może budzić wątpliwości „wyłącznie w aspekcie etycznym”.
Na członków kolegium, którzy mieli zdanie odrębne, miały spaść szykany. Mieli być pomijani w nagrodach, podwyżkach i awansach (natomiast, ci którzy głosowali za mieli dostać w sumie 20 tys. zł nagrody), mieli być poddawani naciskom i szykanom („Pani jest już stara, niechże pani wreszcie idzie na emeryturę”). Jedna z pracownic nie wytrzymała i miała leczyć się psychiatrycznie z powodu depresji. Do pracy prezes miała przyjąć narzeczoną syna, której promotorem pracy doktorskiej był brat prezes. Swego czasu w komisji był zatrudniony dziekan Wydziału Prawa i Administracji UWM, w czasie gdy syn prezes studiował na tym wydziale.
Do ministra Marka Suskiego w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i do ministra spraw wewnętrznych Joachima Brudzińskiego trafiły skargi tych pracowników. Podnosili w nich m.in. nepotyzm i kumoterstwo przy zatrudnianiu. Pracownicy z wykształceniem, z dużym doświadczeniem nagle mieli być przesuwani na gorsze stanowiska, gorzej płatne mimo ciężkiej sytuacji a ich stanowiska dostawały osoby powiązane z prezes. Twierdzili, że przez lata prezes miała zatrudniać osoby po znajomości. Dzięki temu prezes RIO była praktycznie nieusuwalna (mówił o tym mechanizmie poseł Andrzej Maciejewski z Olsztyna podczas debaty sejmowej 6 kwietnia 2017 roku na temat projektu ustawy o RIO: „Członkowie kolegium są ciałem nie do odwołania, bo trzeba albo umrzeć, albo zrezygnować, albo już tak podpaść w sprawach karnych, żeby stracić prace w kolegium”. Poseł wysnuł z tego wniosek, że prezes jest ich zakładnikiem. Nie wpadł na to, że to sprzężenie zwrotne, członkowie kolegium, którzy zawdzięczają swoje miejsce w kolegium prezes będą na nią głosować w konkursie, tym bardziej, gdy dba o ich finanse).
Jednak najcięższym zarzutem pod adresem prezes, był ten, że od początku sprawowania swojej funkcji była maksymalnie 3 dni w tygodniu w pracy, w pozostałe dni miała dorabiać prowadząc płatne kursy dla urzędów i instytucji, w których później były kontrole RIO. Mimo tak poważnego zarzutu, kontrolerzy zbadali czas jej pracy tylko od 1 stycznia 2017 roku, a więc od momentu, gdy prezes już się pilnowała, gdyż wiedziała o wysłanych skargach.
Kontrolerzy stwierdzili, że prezes „nie potwierdzała przyjścia do pracy własnoręcznym podpisem na liście obecności”. Wytknęli to prezes jako nieprawidłowość, jednak nie byli dociekliwi i nie badali, czy przed 2017 rokiem prezes zarabiała na szkoleniach w godzinach pracy i jaki to przybrało rozmiar.
Kontrolerzy zwrócili też uwagę, że „w Izbie nie wprowadzono wewnętrznych regulacji dotyczących zatrudniania pracowników, co może mieć wpływ na transparentność postępowań rekrutacyjnych, zwłaszcza, że może być to obszar korupcjogenny”. Również za niewystarczające uznali „funkcjonujące w Izbie rozwiązania organizacyjno-prawne w zakresie przeciwdziałania mobbingowi (prezes odmówiła kontrolerowi PIP zgody na przeprowadzenie ankiety antymobbingowej". Jednak ogólna ocena była pozytywna!
Gdy skargi nie odniosły skutku a również CBA po przesłuchaniu kilkunastu pracowników nie podejmowało decyzji, pracownicy zwrócili się o pomoc do poseł PiS Iwony Arent. Poseł 12 czerwca 2018 roku wystosowała pismo do ministra Joachima Brudzińskiego. Na zarzuty Prezes Iwona B.-B odpowiedziała dyrektorowi Departamentu Administracji MSWiA w Warszawie Grzegorzowi Ziomkowi. Napisała, że wszystkie skargi były już przedmiotem kontroli, które niczego nie potwierdziły. Skargi mają wysyłać dwie osoby, które są skonfliktowane z innymi pracownikami, osoby te kreują „wyssane z palca niewybredne opinie i zarzuty albowiem totalnej opozycji zależy na destrukcji, zakłócaniu pracy oraz angażowaniu pracowników i mnie w rozwiązywanie wyimaginowanych problemów”.
Pani prezes broniąc swojego dobrego imienia załączyła poparcie jej na prezesa RIO przez ks. Remigiusza Klimkowskiego, proboszcza parafii pw. św. Marii Magdaleny we Wrzesinie gmina Jonkowo. Proboszcz napisał, że „parafianka zawsze służy radą w sprawach prawnych i finansowych, angażuje się w życie wspólnoty parafialnej, śpiewa w chórze parafialnym i integruje środowisko chórzystów”. Prezes załączyła też podziękowanie od siostry Małgorzaty Napiórkowskiej z Sanktuarium Świętolipskiego „za opiekę prawną, zaangażowanie i pomoc przy realizacji projektu renowacji Sanktuarium w Świętej Lipce”.
Przypomnijmy, iż początki kariery Iwony B.-B. media wiązały z osobą ówczesnego marszałka a później wicewojewody z PO.
Adam Socha
Skomentuj
Komentuj jako gość