Budowa betonowych dróg w Lesie Miejskim nad Jeziorem Długim, od strony ul Leśnej w Olsztynie, została wstrzymana! W poniedziałek 28 listopada o g. 7.00 rano, jeszcze przed przyjazdem koparek, grupa społeczników, która odpowiedziała na apel Bogdana Bachmury, przybyła, by nie dopuścić do kontynuacji budowy w środku lasu drogi o łącznej długości ok. 1 km i szer. 3 m., wykładanej polbrukiem, z krawężnikami z dużych kostek granitowych, oświetleniem ulicznym i monitoringiem. Na miejscu budowy władze miejskie Olsztyna reprezentował dyr. MZDiM, Paweł Jaszczuk.
Bogdan Bachmura, który od 35 lat uprawia biegi w Lesie Miejskim, doznał w sobotę 26 listopada szoku, gdy wbiegł w Las Miejski od strony ul. Leśnej, na wysokości osiedla Arbetu. Natknął się na koparki i ekipą budowlaną, która układała kable pod latarnie i monitoring wzdłuż drogi wytyczonej już spychaczem. Okazało się, że wbrew zapewnieniom prezydenta Piotra Grzymowicza, złożonemu podczas spotkania w kamienicy Naujacka z grupą ponad 150 mieszkańców, głównie Osiedla nad Jeziorem Długim, że nie będzie żadnego betonowania Lasu Miejskiego, pełną parą trwają pracę nad drogą, która ma zostać wyłożona polbrukiem. Ekipa kontynuowała pracę również w niedzielę, 27 listopada. Prace te nie są widoczne ani dla jadących czy idących ul. Leśną, ani dla spacerujących ścieżką wzdłuż Jeziora Długiego. Tak jakby celowo rozpoczęto je nie od strony ul. Leśnej czy Jeziora Długiego, aby pod odsłoną lasu ułożyć jeszcze przed zimą polbruk, a gdy prace wiosną wyszłyby z lasu, na protesty byłoby za późno.
-
Uznałem, że trzeba działać błyskawicznie i własnymi ciałami zablokować niszczenie Lasu Miejskiego – powiedział Bogdan Bachmura. Obdzwaniał przez cały weekend społeczników, alarmował media, skontaktował się też z przewodniczącym Rady Osiedla nad Jeziorem Długim, który zaprzeczył, aby rada wyraziła zgodę na drogę z polbruku. To samo powiedział prof. Zbigniew Endler, który uczestniczył w pracy zespołu powołanego do opiniowania projektu oraz Mirosław Arczak ze stowarzyszenia rowerzystów Młyn.
W poniedziałek o 7 rano przy ul. Leśnej pojawiła się grupa społeczników, oraz radni: Grzegorz Smoliński (PiS) i Krzysztof Kacprzycki (SLD). Nikt z nas nie był w stanie zorientować się, gdzie te drogi są budowane. Dopiero idąc za przewodnikiem, czyli Bogdanem Bachmurą dotarliśmy na skrzyżowanie budowanych dróg w głębi lasu, bezpośrednio przy rezerwacie. Droga ma kształt litery H. Dwie prostopadłe ulice spychacz wytyczył od ul. Leśnej do jeziora, w środku lasu zostały one połączone drogą-łącznikiem.
Panie dyrektorze, mam protokoły z prac zespołu opiniującego projekt budowy ścieżki rowerowej, które otrzymałem, gdyż Święta Warmia ma swojego przedstawiciela w tym zespole. W protokołach nie ma mowy, że będzie tutaj polbruk. Mowa jest, że będą ścieżki gruntowe. Mamy nagranie wypowiedzi prezydenta Piotra Grzymowicza na spotkaniu z ponad 150 mieszkańcami Olsztyna, w kamienicy Naujacka, po proteście mieszkańców Osiedla nad Jeziorem Długim przeciwko budowie betonowej autostrady wzdłuż jeziora. Pan prezydent powiedział wówczas, cytuję:
„Nie będzie żadnego betonowania lasu. Nie ma sytuacji takiej, żebyśmy uwzględnili gdziekolwiek w tym projekcie jakiekolwiek roboty betonowe czy żelbetonowe, oczywiście oprócz przyczółków kładki na Jeziorze Długim. Na terenie leśnym ma być nawierzchnia gruntowa z pospółki, stabilizowana polimerem”. Panie dyrektorze, czy chcecie państwo postępować wbrew deklaracji prezydenta złożonej mieszkańcom Olsztyna?!
Paweł Jaszczuk:
Niech pan nie ustawia wszystkich do szeregu o 7 rano. Postanawiam, po pierwsze: sprzęt polecam wycofać. Po drugie: spotkać się z Radą Osiedla i zapytać się. Gdy był czas na dyskusje z Radą Osiedla, jaka była zgoda, jaki był glejt do przygotowania dokumentacji i jej zatwierdzenia wspólnie z czynnikiem społecznym. Na tym spotkaniu w kamienicy Naujacka obiecaliśmy minimum cięć, musieliśmy wyciąć tylko kilka drzew, dokonaliśmy minimum ingerencji w lesie, ale pewne podłączenia (kable pod latarnie i monitoring – przy. autor) zostały zaprojektowane przy uzgodnienia z RO. Gdzie jest reprezentacja Rady Osiedla, która została upoważnienia do opiniowania projektu?
Bogdan Bachmura:
To Zespół został powołany do opiniowania projektu, w skład którego weszli też przedstawiciele Rady Osiedla nad Jeziorem Długim. Stowarzyszenie Święta Warmia też była członkiem tego zespołu. Państwo chcecie zachachmęcić...
Paweł Jaszczuk:
Jak pan powiedział?!
Bogdan Bachmura:
Pan Arczak powiedział mi, że zamęczyliście członków zespołu kilkunastoma spotkaniami, które nie były protokółowane. Tylko do pewnego momentu wysyłaliście państwo protokoły ze spotkań Zespołu. Tu jest obecny uczestnik prac tego Zespołu. Niech pan mu teraz powie, że budowa drogi z polbruku tutaj, została z nim uzgodniona.
Mirosław Wożniak, kierownik zespołu, inżynier kontraktu:
Miałem przyjemność prowadzić te narady. Zadałem pytanie panu Modrzyńskiemu, na czyj adres wysyłać protokoły? Odpowiedział, żeby wszystkie protokóły wysyłać na niego. I tak to szło.
Bogdan Bachmura:
To co pan powiedział, zabrzmiało tak: „Przestaliśmy dostawać protokoły, bo się z panem Modrzyńskim dogadaliśmy”. Niech pan nie powołuje się na słowa pana Modrzyńskiego, który w tej chwili jest zagranicą i nie może odpowiedzieć. Wiem natomiast, że pani Modrzyńska, gdy zobaczyła projekt z polbrukiem interweniowała w Miejskim Zarządzie Dróg, ale ją uspokojono, że źle odczytała projekt. Rowerzyści z Kołodromu i Młyna są zszokowani tą budową. Im nie jest potrzebna tutaj droga z polbruku, więc dla kogo kładziecie ten beton?
Paweł Jaszczuk:
Jesteśmy w bardzo trudnym momencie, ale nie chcę, żeby ten mankament został wykorzystany, żeby ktoś chciał dzięki niemu zaistnieć. Ja dostrzegam, że to jest robione w jakimś innym celu...
Bogdan Bachmura:
Niech pan nie sugeruje polityki, to państwo zaistnieliście koparkami w lesie, a nie my. Niech pan da polityce spokój, niech pan odpowie konkretnie.
Paweł Jaszczuk:
To należy nazwać impasem, tę sytuację. W różnych sytuacjach byliśmy. Bywa tak, że realizując budowę, coś takiego się zdarza, ale nie dlatego, że jakaś strona robi jakieś interesy, jest przeciwna, czy że ktoś chce zamieść pod dywan. Mimo dołożenia wszelkich starań, dzisiaj taki konflikt jest. Dzisiaj mogę obiecać, zbierzemy się, zapytamy się zespołu, czy pomyliliśmy się. Chcemy wysłuchać jeszcze raz głosów. Nic nie chcieliśmy robić na siłę. Nie jesteśmy betonogłowi, że tylko my mamy rację, po to został powołany zespół, żeby zasięgać opinii. W jakim kierunku to pójdzie, nie wiem. Chciałbym, żeby był kompromis.
Teraz poproszę, żeby sprzęt zjechał z budowy, zrobię inwentaryzację, tego co jest. Spotkamy się w gronie całego zespołu. Sądzę, że rozwiązanie sytuacji będzie. Nie idziemy przeciwko komukolwiek.
Bogdan Bachmura:
Dziękuję za te słowa, bo wcześniej usłyszeliśmy, że chce pan spotkanie tylko z RO, a teraz słyszę, że będzie to spotkanie z zespołem.
Paweł Jaszczuk:
Jest impas więc trzeba wszystkich stron słuchać. Jest to coś dla nas nieoczekiwanego, sądziliśmy że konsultacje przeprowadzone przez inżyniera projektu są wystarczające, ale skoro jest taka sytuacja, to jeszcze raz wróćmy do rozmów i zobaczymy co się stanie. Zbadamy dogłębnie, bo są też mieszkańcy, którym ta ścieżka się podoba, nie tylko jest jej krytyka. Czytaliśmy w „Gazecie Olsztyńskiej” teksty, w której ludzie się wypowiadali, że jest fajnie. Widzieliśmy, że to rozwiązanie było kompromisem.
Bogdan Bachmura:
Czyli to będzie spotkanie z zespołem, a nie tylko z Radą Osiedla, czy tak?
Paweł Jaszczuk:
Przypuszczam, że inżynier kontraktu zaprosi wszystkie strony.
Mirosław Wożniak, kierownik zespołu, inżynier kontraktu:
Zespół pracuje, jak będzie trzeba, to ściągniemy nawet pół osiedla, żeby nie było takiej sytuacji impasu.
Bogdan Bachmura:
Spotkanie w kamienicy Naujacka odbyło się z powodu tego sporu o projekt betonowania dróg w lesie. Nikt z obecnych ponad 150 mieszkańców nie poparł tego projektu. Tam wyłoniony Zespół miał reprezentować tych mieszkańców, którzy przyszli do kamienicy Naujacka. Dzięki temu ten zespół ludzi miał umocowanie społeczne.
Paweł Jaszczuk:
Na początku dzisiejszego spotkania zderzyliśmy się ostro słowami, niepotrzebnie, za co przepraszam. Mamy termin, chcemy zrealizować coś, co będzie mieszkańcom służyło. Jeśli zespół pracował nieefektywnie, lub przedłożył niewystarczający kompromis do realizacji, to zawsze jest czas, żeby to zmienić.
Adam Socha:
Przed pana przybyciem były tu głosy, że ratusz dlatego buduje tu drogę z polbruku i granitu, z latarniami i monitoringiem, gdyż musi na tę inwestycję wydać tyle środków, ile uzyskał z Unii Europejskiej (koszt całej inwestycji 7 627 658,13 PLN, procent dofinansowania 40,6 % czyli 2 989 645,78 PLN).
Paweł Jaszczuk:
To legenda. Ścieżka powstaje w rozliczeniu kosztorysowym, nie w ryczałcie. To nie jest tak, że technologia i materiał narzuca nam terminy prac.
Adam Socha:
Czy Rada Osiedla nad Jeziorem Długim akceptowała budowę tutaj dróg z polbruku?
Małgorzat Masłowska, z RO:
Rada Osiedla wie, że w lesie nie miało być polbruku.
Adam Socha:
Czy przewodniczący RO mógł podpisać poza plecami RO zgodę na polbruk?
Małgorzat Masłowska, z RO:
Nie jest to możliwe. W Zespole oprócz pana Konecko był pan Modrzyński. Wszyscy mieszkańcy osiedla wiedzą, że nie miało być betonu w lesie.
Paweł Jaszczuk:
Chciałem podziękować za to spotkanie. Mam nadzieję, że jako Olsztyniacy rozejdziemy się w zgodzie. Aura wkrótce się pogorszy, co nie sprzyja robotom drogowym, termin mamy na koniec czerwca 2012 roku, więc jest czas, żeby jeszcze raz przedyskutować. My chcemy sukcesu, jeśli jest możliwe coś lepszego.
Wiesław Płaczkiewicz, rowerzysta:
Panie dyrektorze, czy jako Olsztyniak widzi pan sens budowy drogi z polbruku przy rezerwacie?
Paweł Jaszczuk:
Patrzę na rozwiązania, które odpowiadają społeczeństwu. Jeśli był kompromis, taki kształt został uzgodniony, to musiałem na to przystać. Nie mogłem powiedzieć, że ja, jako Jaszczuk nie zgadzam się z kompromisem.
Prof. Zbigniew Endler (w tym momencie przybył na spotkanie):
To w ogóle miała być nawierzchnia gruntowa czyli tylko wyrównanie. Nic, co naruszałoby strukturę tego lasu. Jak pan dyrektor Jaszczuk doskonale pamięta, ta część miała być z nawierzchni przepuszczalnej, kwestia ceny, ale o polbruku nie mówiliśmy, Tutaj rowerzyści apelowali, żeby asfalt w pewnych odcinkach położyć. Na to też nie było zgody.
Paweł Jaszczuk:
Słyszycie Państwo, nawet my byliśmy przeciwni asfaltowi. Polbruk ma tu być inny, taki melanż, a nie typowy polbruk szary, z jakiego są zrobione chodniki w mieście.
Prof. Zbigniew Endler:
Te kostki tutaj mają szczeliny, żeby woda spływała do gruntu, a normalny polbruk jest szczelny i woda spływa do kanalizacji. Najlepszy byłby terraway, ale jest drogi, więc miały być kostka z nierównymi nacięciami, żeby woda infiltrowała do gleby.
Adam Socha:
Mam pytanie do pana ze stowarzyszenia rowerzystów. Co pan sądzi o budowie wysokich krawężników przy tej drodze, z dużych kostek granitowych?
Wiesław Płaczkiewicz, rowerzysta:
Są okropne. Łatwo można się przewrócić. Są wysokie, wystające. One zagrażają nie tylko ludziom, ale i zwierzętom. Ja od lat tu jeżdżę z samego rana i tu biegają sarny, jelonki. Tu zaraz, za moimi plecami jest rezerwat, jest paśnik i lizawka.
Prof. Zbigniew Endler:
Od tego miejsca ma biec tylko droga gruntowa. Bez tego nie byłoby zgody regionalnej dyrekcji.
Bogdan Bachmura:
Na tej drodze, którą chcecie zabetonować, od kilkudziesięciu lat trenują zawodnicy biegi, sam tu trenowałem. Teraz ta droga została przez spychacz zniszczona. Skąd bierzecie pieniądze na takie pomysły? Miasto wzięło 60 mln zł kredytu na spłatę odsetek od wcześniejszych kredytów. Wiem, że w ratuszu jest problem nawet z wydatkiem rzędu 200-300 zł, ale są pieniądze na polbruk, latarnie, monitoring. Wcześniej tłumaczyliście, że nie stać miasto na więcej niż jedną kamerę na moście na Jeziorze Długim. Tutaj raptem pojawiły się pieniądze na monitoring całej drogi!
Paweł Jaszczuk:
My realizujemy cel, niektórzy chcieliby jeździć po ścieżce oświetlonej, spacerują z dziećmi, różne rzeczy mogą się zdarzyć. Kładka na jeziorze jest non stop niszczona, już raz tam na moście ognisko rozpalono. To będzie jedyna droga, żeby straż miejska mogła dojechać i interweniować. Robimy to dla mieszkańców.
Bogdan Bachmura:
Jestem za monitoringiem na moście, dziwię się, że zainstalowano tam tylko 1 kamerę. Natomiast nie rozumiem oświetlania i monitorowania tego kawałeczka lasu. Od kilkunastu lat tu chodzę i nigdy nie słyszałem, żeby tu ktoś był napastowany.
Paweł Jaszczuk:
Ja ciągle spotykam się z panem tylko w sytuacjach konfliktowych. Wolałbym usiąść przy kawie i spokojnie porozmawiać, a nie o 7 rano spotykać się w lesie. Chciałbym z panem przełamać impas, bo ja też po tym lesie biegałem, może nawet machaliśmy do siebie, mijając się. Widzę rozwiązanie, wyjdziemy z impasu. Panie inżynierze, kiedy spotkanie zespołu?
Mirosław Wożniak, kierownik zespołu, inżynier kontraktu:
W środku przyszłego tygodnia zaproszę zespół i będziemy krok po kroku omawiać.
Relacja i foto: Adam Socha
W tym momencie koparki odjechały drogą, która miała zostać wybetonowana.
Skomentuj
Komentuj jako gość