Dnia 23 listopada 2017 odeszła do Pana Ligia Urniaż-Grabowska działaczka opozycji antykomunistycznej, piękna, mądra kobieta, wobec której nie można było przejść obojętnie.
Wśród osób, o których mogła mówiła „moi przyjaciele” był błogosławiony ksiądz Jerzy Popiełuszko, z którym współpracowała w Prymasowskim Komitecie Pomocy Osobom więzionym i Ich Rodzinom; po jego zabójstwie była obserwatorem procesu Jego zabójców. Podążała Jego śladami nieustannie, a święte obcowanie Błogosławionego, jak mówiła, prowadziło Ją także w ostatnich latach, w których pytanie o Prawdę ciągle jest aktualne.
Do grona przyjaciół Lidki należała Barbara Sadowska, którą troskliwie zaopiekowała się po zabójstwie Jej syna, jednocześnie walcząc konsekwentnie o prawdę o Grzegorzu Przemyku. To Oni pewnie powitają Ją po przekroczeniu Domu Ojca, ale także wielu innych, którym nie był obojętny los Polski, a którzy poprzedzili Ją powołani na wieczną służbę.
Tu na ziemi, będziemy ją żegnać z wielkim żalem, ale i wdzięcznością, że w Bożej Opatrzności dane było nam spotkać osobę tak niezwykłą, a jednocześnie tak zwyczajną. W nawale zajęć senatora, lekarza i wielu innych niepoliczalnych aktywności znajdowała czas, by zatrzymać się nad każdym kto potrzebował pomocy. Wsiadała w swojego malucha bladym świtem, by mimo nienajlepszej kondycji przejechać pół Polski, bo musiała zobaczyć się bliską Jej sercu - współinternowaną, o której cały świat zapomniał. Toczyła długie nocne rozmowy z zaprzyjaźnionym historykiem, który stał się członkiem Jej rodziny.
Jej srebrne włosy, uśmiech dziecka i postawę damy kompletnie nie z tej epoki to obraz, który zachowany w naszej życzliwej pamięci, z nadzieją, że historia nie zapomni o tych, którzy najlepszą cząstkę siebie oddali na służbę Bogu i Ojczyźnie.
2. Dnia 23 listopada 2017 odeszła do Pana Ligia Urniaż-Grabowska działaczka opozycji antykomunistycznej, senatorka RP, piękna, mądra i dobra kobieta wobec której nie można było przejść obojętnie. W nas pozostawiła pełne życzliwości wspomnienia, a w Tobie droga Gosiu najpiękniejszą cząstkę siebie.
Łączymy się z Tobą w bólu, ale i nadziei, że po trudach ziemskiej pielgrzymki Twoja Ukochana Mama dołączyła do grona tych, których święte obcowanie towarzyszyło jej do końca dni.
Przyjaciele z olsztyńskiej Solidarności Basia, Danka, Halina, Agata i Wojtek
Skomentuj
Komentuj jako gość