Przy okazji kolejnej hucznie obchodzonej tragicznej rocznicy wybuchu powstania warszawskiego politycy PIS poruszyli temat nie wypłaconych przez Niemcy reparacji wojennych. Aczkolwiek temat jest ważny, to jednak sposób w jaki działają politycy PIS powoduje, że szansa otrzymania jakikolwiek pieniędzy od Niemiec bliska jest zeru. Dodatkowo przy okazji sprawy reparacji zmarnowana została szansa na poprawienie relacji polsko-rosyjskich, ponieważ obydwa kraje mają w tej sprawie wspólne interesy.
22 czerwca 2017 roku sejm przyjął nowelizację ustawy o zakazie propagowania komunizmu. Znowu została rozpętana burza dyplomatyczna z Rosją. Oczywiste jest, że ulice gloryfikujące zbrodniarzy stalinowskich powinny być zmienione, jednak jak to w Polsce bywa, zaczęto mówić o burzeniu cmentarzy, pomników Armii Czerwonej. Zgodnie z przewidywaniami działania te wywołały ostrą reakcję Rosji.
,,My na dwa fronty wojny prowadzić nie możemy, więc ja was wojny na dwa fronty uczyć nie będę. Wojna na dwa fronty to znaczy ginąć tu na Placu Saskim z szablami w dłoni w obronie honoru narodowego”. Cytat z Józefa Piłsudskiego – ulubieńca przecież polityków PIS w pełni oddaje obłęd polityków partii rządzącej. Chcąc coś uzyskać coś od Niemców Polska musi mieć ze strony Rosji przynajmniej neutralność. Niestety, politycy PIS robią to, co wychodzi im najlepiej, czyli doprowadzają do wojny dyplomatycznej zarówno z Niemcami jak i z Rosją równocześnie.
W kwestii reparacji można byłoby zabiegać w Rosji o wsparcie. Rosjanie ucierpieli podobnie jak Polacy wskutek niemieckiego terroru. W Rosji bardzo pielęgnowana jest tradycja wielkiej wojny ojczyźnianej. Niestety, dogadanie się z Rosją w sprawie reparacji nie przeszło przez myśl polskim ,,Talleyrandom” dyplomacji.
Warto zwrócić uwagę na to jaki jest stosunek obydwu krajów do roli Polaków w czasie drugiej wojny światowej.
Niemiecka propaganda próbuje zanegować niemieckie sprawstwo holokaustu na Żydach, zrzucić odpowiedzialność na Polaków, którzy byli w najlepszym razie tylko ich pomocnikami. W niemieckich mediach podawane są kłamliwe informacje, o polskich obozach koncentracyjnych. Niemcy rozpisują się o losach tzw. wypędzonych Niemców z dzisiejszych polskich ziem, zapominając przy tym wskutek czyjej polityki doszło do tego, że Niemcy musieli opuścić tamte ziemie. Media niemieckie przy tym eksponują brutalność Armii Czerwonej jak i i Ludowego Wojska Polskiego.
Inaczej rola Polski przedstawiana jest w Rosji. Polacy są przedstawiani jako bracia Słowianie, którzy nie potrafią cieszyć się ze wspólnego zwycięstwa nad faszyzmem. W rosyjskiej filmografii eksponowana jest często w nadęty sposób rola Armii Czerwonej, jednak Polacy nie są przedstawiani w złym świetle. Polacy pokazywani są jako przeciwnicy Niemców, ale o innej orientacji ideologicznej np. we filmie ,,Jedynka”, w którym pokazana jest wspólna walka Polaków z Armii Krajowej i Armii Czerwonej z Niemcami.
Niestety, polskie władze zamiast wykorzystać te różnicę dążą do konfrontacji z Rosją. Polscy politycy wielokrotnie chełpią się tym, że wywodzą się z cywilizacji zachodniej w przeciwieństwie do Rosjan, których uważają za cywilizacyjnie gorszych. Nie przeszkadza im jednak niszczyć miejsc pamięci, które nic nie mają wspólnego z propagowaniem komunizmu. Armia Czerwona nie przyniosła Polsce pełnego wyzwolenia. Wyzwoliła Polaków od śmierci ze strony Niemców, ale zniewoliła ideologicznie. Jednak gdyby nie Armia Czerwona Polaków w ogóle by mogło nas nie być.
Nie tylko Rosja mogłaby być sojusznikiem Polski w sprawie reparacji wojennych od Niemców. Greccy politycy wielokrotnie wypowiadali się w ten sposób przy okazji kryzysu finansowego. Także z Serbami można byłoby współdziałać na tym polu. Serbowie doznali wielu strat ze strony Niemców i ich chorwackich sojuszników. Zarówno Grecja jak i Serbia mimo że rządzone są przez prozachodnich polityków pozostają w dobrych relacjach z Rosją, co powoduje, że raczej ciężko będzie polskim władzom nawiązać jakąkolwiek współpracę, gdyż stosunek do Rosji determinuje wszystko w polskiej polityce zagranicznej uprawianej przez polityków PIS.
Politycy PIS podejmując temat reparacji od Niemiec zapomnieli, o takim ,,drobnym” szczególe jak budowa sojuszy wokół ważnej sprawy dla Polski. Wywołując konflikty dyplomatyczne zarówno z Niemcami jak i z Rosją politycy PIS po raz kolejny się kompromitują na arenie międzynarodowej, a przy okazji ośmieszają ważny temat jakim jest nie uzyskanie reparacji wojennych od Niemiec.
Kamil Waćkowski https://konserwatyzm.pl/wackowski-o-reparacjach-realnie/
(zam. A.K.)
Polska
O reparacjach realnie
- Szczegóły
- Kamil Waćkowski
Komentarze (5)
-
Gość - xxxx
Odnośnik bezpośredniKolejny przedruk kolejnego materiału o dość wątpliwej narracji i kiepskim wnioskowaniu. Autor napisał: „Aczkolwiek temat jest ważny, to jednak sposób w jaki działają politycy PIS powoduje, że szansa otrzymania jakikolwiek pieniędzy od Niemiec bliska jest zeru. Dodatkowo przy okazji sprawy reparacji zmarnowana została szansa na poprawienie relacji polsko-rosyjskich, ponieważ obydwa kraje mają w tej sprawie wspólne interesy.” Jad wyciekający z ust i skierowany na PiS jest jednak zabójczy. Dlaczego? Jest zupełnie oczywistym (dla średnio rozgarniętego gimnazjalisty nawet), że Niemcy nie rzuca się do ochoczego wypłacania jakichkolwiek reparacji i to niezależnie kto, w jaki sposób, jakimi metodami z otoczeniem jakich sojuszników będzie się do sprawy zabierał. Te wszystkie sprawy są bez znaczenia (dla Niemców) i w najmniejszym stopniu ich do płacenia reparacji nie skłonią. Trzeba wiedzieć że niemiecka zuchwałość przybiera na sile czego dowodem jest powszechne uznanie w Niemczech dla poczynań Wermachtu, pomówieniem Polaków o organizację i (sic!!) prowadzenie „polskich obozów zagłady żydów w ogóle całego Holokaustu. Tam jest zorganizowana opcja przeciwko Polsce i Polakom i biorą w niej udział obywatele Niemiec z obcymi korzeniami np. główny konsultant filmu Nasze Matki Nasi Ojcowie jest z pochodzenia Żydem i to on uzasadniał potrzebę pokazania Polaków w świetle antysemitów w tym filmie. Istnieje tylko jedna opcja inna od opcji PiS-u w kwestii separacji od Niemiec. Jest to opcja milczenia a nawet przymilania się w imię „dobrych stosunków gospodarczych” (pomijając definicję na czym polegają „dobre stosunki gospodarcze” pomiędzy krajami uczestniczącymi w podziale rynków, kapitałów i pracy na swoich terytoriach). Taką opcję proponuje Polsce koalicja PO – PSL i inne przystawki życia politycznego w Polsce. Taką opcją było pozaprawne (bez przeprowadzenia do końca procesu głosowania – brak pytania kto jest „za” i kto „się wstrzymał” a postawiono tylko jedno pytanie kto „jest przeciw” wybranie swojego „misia” na funkcję przewodniczącego Rady Europy. Nie ma prawnej możliwości „skracania” procesu głosowania. Dlaczego to zrobiono? Tusku jest dobry a nawet bardzo dobry, by nie rzec najlepszy z najlepszych, w wykonywaniu czynności pożądanych przez swoją mocodawczynię.
Na bieżąco śledzę politykę Rosji min. w jej mass mediach, jej obyczaje w eksponowaniu spraw międzynarodowych, system prawny tego kraju, poczynania gospodarcze władz w tym Putina (który sam w sobie jest organem stanowiącym prawo i jego wykonawcą) i wiem jedno: Polska nie ma najmniejszych szans na „rozwój przyjaznych i równoprawnych relacji z Rosją”. Ta opcja jest wykluczona. „Kura nie ptica, Polsza nie zagranica” to sedno tego problemu i to trzeba dodać od czasów caratu. Nigdy za równoprawnego partnera nie będziemy przez Rosję uznani. Wtedy gdy za sprawą rubla transferowego rabowano w świetle prawa gospodarczego PRL także byliśmy jedynie „podnóżkiem ZSRR”. Rosja poza tym miałaby świadomość ze w przypadku „popierania” polskich reparacji w stosunku do Niemiec przyjdzie czas na reparacje ze strony ZSRR (którego Rosja jest pełnoprawnym spadkobiercą, min po to aby utrzymać swoją pozycję w Radzie Bezpieczeństwa ONZ). A trzeba przypomnieć że ZSRR wywoził z Polski w latach 1944-50 wszystko co się dało wywieźć w tym szyny kolejowe z rozebranych torów, fabryki, zakłady przemysłowe w tym drobnych przedsiębiorców np. tartaki, młyny, kaszarnie a nawet fortepiany, pianina (zob. dysertacja ś.p. Prof. Bohdana Wilamowskiego i analiza tego rabunku na terenie Warmii i Mazur ). Zatem Rosja nie może być rozpatrywana (przez rozumnego człowieka) jako sojusznik w sprawie jakichkolwiek reparacji dla Polski. To powinno być jasne. Zatem podsumowując przedruk „artykułu” przez Debatę zwracam ponownie uwagę portalowi o wstrzemięźliwość w popularyzowaniu pospolitego bełkotu. Tak dla dobra jej czytelników.0 Lubię -
-
Gość - Kononowicz
Odnośnik bezpośredniNie ma potrzeby z taką egzaltacją tego analizować, bo wystarczy spojrzeć kto zamieścił ten prymitywny przedruk - zawsze przemądrzały rusofil AK.
0 Lubię -
Gość - Gość
Odnośnik bezpośredniNie mam pojęcia czy reparacje od Niemiec są możliwe, ale zauważam jakąś niesprawiedliwość. Jeśli Niemcy po 70 latach nie chcą płacić odszkodowań, które nam się należą za zniszczony kraj, wybitą inteligencję i cofnięcie narodu w rozwoju o dziesiątki lat to dlaczego my mamy płacić odszkodowania Światowemu Kongresowi Żydów za mienie pozostawione w Polsce, mimo że zarówno Polska jak i USA już za to płaciły? Dla jednych własność jest święta a dla drugich życie nic nie znaczy. Drugi, tak popier… świat na pewno w przestrzeni kosmicznej nie istnieje...
0 Lubię
Skomentuj
Komentuj jako gość