Od 1 września wojewoda warmińsko-mazurski miał wstrzymać dotacje dla dwóch Środowiskowych Domów Samopomocy w Olsztynie prowadzonych przez ECWS HELPER, jeśli prezydent Olsztyna nie wypowie umowy temu stowarzyszeniu. Zapytałem więc Prezydenta Olsztyna, czy wypowiedział umowę i jaki podmiot obecnie prowadzi te domy? Prezydent do dzisiaj, 9 września mi nie odpowiedział, natomiast rzecznik prasowy wojewody Bożenna Ulewicz odpisała mi, że:
„aktualnie trwają rozmowy i uzgodnienia co do funkcjonowania ŚDS Dar Serca przy ul. Kuronia 14 i 16 w Olsztynie. W rozmowach nadrzędną rolę odgrywa dobro uczestników tej placówki i zapewnienie im możliwości dalszego korzystania z zajęć. Dla wojewody priorytetem jest również, aby samorząd prawidłowo, zgodnie z przeznaczeniem wydatkował środki z dotacji. Tyle odnośnie Olsztyna. Inne gminy jak dotychczas nie podjęły żadnej decyzji w tej sprawie” - tak brzmi odpowiedź rzecznik.
Pozostałe gminy, Purda Reszel i Jedwabno mają podjąć decyzję do 1 października. Mogą prowadzić te domy samodzielnie lub rozpisać nowy konkurs, do którego nie może stanąć Helper.
Przypomnijmy, że wojewoda warmińsko-mazurski zakwestionował wydatki Helpera w 6 Środowiskowych Domach Samopomocy, w latach 2015 i 2016, na kwotę 1 milion 420 tysięcy złotych. – Ta kwota mogłaby być wyższa – czytamy w protokole – gdyby kontrolerzy uzyskali wszystkie żądane dokumenty i mogli wejść do wszystkich pomieszczeń. W dwóch Domach prowadzonych przez Heper w Olsztynie wojewoda zakwestionował wydatki na kwotę 575 tys. złotych. Prezydent Piotra Grzymowicza odpowiedział wojewodzie, że wydatki te były zgodne z Rozporządzeniami Ministra Pracy i Polityki Społecznej. Wojewoda podtrzymał swoje zastrzeżenia. Tym samym postępowanie zostało zakończone. Od decyzji wojewody w sprawie zwrotu zakwestionowanej kwoty wydanej przez Helper prezydent mógł w trybie administracyjnym odwołać się do Ministra Finansów. Jeśli ministerstwo podtrzyma decyzję wojewody, to będzie ona do natychmiastowego wykonania. Gmina może zaskarżyć decyzję do sądu administracyjnego, ale nie wstrzymuje to zwrotu pieniędzy – poinformował wówczas „Debatę” dyrektor Wydziału Polityki Społecznej UW Marcin Jastrzębski.
Czekam na odpowiedź prezydent Piotra Grzymowicza, czy odwołał się do Ministra Finansów, a jeśli tak, to z jakim skutkiem?
Po ogłoszeniu wyników kontroli przez Urząd Wojewódzki wojewodę Artura Chojeckiego zaatakowała poseł PiS Iwona Arent, prywatnie zaprzyjaźniona z małżeństwem Katarzyną i Tomaszem Kaczmarkami (Tomasz Kaczmarek to były agent służb specjalnych i były poseł PiS, obecnie prezes Helpera i dyrektor w Środowiskowych Domach Samopomocy, jego żona to poprzednia prezes Helpera, obecnie dyrektor w Domach, członek olsztyńskiego PiS-u).
Poseł Arent złożyła do prokuratury zawiadomienie, iż dyrektor Wydziału Polityki Społecznej UW miał wywierać presję na kontrolerów i włodarzy gmin, by znaleźli „haka” na Helpera. Wojewoda odpowiedział poseł:
„Kontrola została jak zawsze przeprowadzona zgodnie z obowiązującymi procedurami i przepisami z uwzględnieniem praw osób przebywających w placówkach.Mając na uwadze zaistniałe okoliczności polegające na uniemożliwianiu i utrudnianiu przeprowadzenia kontroli podjęta została decyzja o pomocy policji w przeprowadzeniu czynności kontrolnych. Czy doszło do nadużycia prawa użycia asysty policji zostanie ocenione przez odpowiednie służby, do których skierowano zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa udaremniania i utrudniania wykonywania czynności służbowych osobom upoważnionym do przeprowadzenia czynności w zakresie nadzoru i kontroli w jednostkach organizacyjnych pomocy społecznej”.
Prezes stowarzyszenia Helper Tomasz Kaczmarek najpierw zapowiedział mediom, iż zwoła konferencję prasową i odpowie na wszystkie zarzuty postawione w protokołach z kontroli. Jednak takiej konferencji nie zwołał, natomiast zaatakował wojewodę w mediach. Np. w rozmowie z "Fakt24.pl", twierdził, że działania urzędników to polityczna zemsta za to m.in., że popiera decyzję prezydenta o zawetowaniu ustawy o Sądzie Najwyższym. - Od dłuższego czasu otwarcie krytykowałem przedstawicieli PiS w urzędzie wojewódzkim, którzy prowadzili kontrole, chcąc za wszelka cenę zerwać umowy na prowadzenie placówek. Złożyłem szereg zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa przez tych ludzi - stwierdził prezes ECWS Helper. Kaczmarek oskarżył też urzędników o nepotyzm i napisał w tej sprawie do ministra Ziobry i CBA”.
Przypomnijmy na koniec, że Prokuratura Regionalna w Białymstoku prowadzi niekończące się śledztwo w sprawie faktur Helpera i nie jest w stanie podać, cytuję: „nawet przybliżonej daty jego zakończenia”. Śledztwo zaczęło się w czerwcu 2015 roku.
„Gazeta Wyborcza”, powołując się ustalenia Urzędu Kontroli Skarbowej w Olsztynie, do których miała dotrzeć, podała, że z 19,3 mln zł, które w latach 2012-14 dostał Henryk Czerwiński od Helpera na remont domów sampomocy, tylko mniej niż połowa ma pokrycie w fakturach. 12 mln zł znalazło się na prywatnym koncie przedsiębiorcy, z którego wypłacił przez kilkanaście miesięcy 10,2 mln zł w gotówce. Jeden z aspektów kontroli UKS dotyczy bezpośrednio Tomasza Kaczmarka. Miał dostać 2 mln zł darowizny od 86-letniej babci. Kontrolerzy, na wniosek policji, sprawdzają, czy miała ona wystarczające dochody, żeby pokryć taką darowiznę.
W latach 2010-15 Helper otrzymał od samorządów łącznie 50,157 mln zł dotacji z ministerstwa pracy i polityki społecznej via urząd wojewódzki w Olsztynie na prowadzenie, remonty i wyposażenie ośrodków w Olsztynie, Reszlu, Jedwabnie i Purdzie (domy w Marcinkowie i Prejłowi). Stowarzyszenie wygrało konkursy organizowane przez samorządy na działania w zakresie pomocy społecznej.
Adam Socha
Na tematu wyników kontroli z Urzędu Wojewódzkiego w domach prowadzonych przez Helper czytaj TUTAJ
Skomentuj
Komentuj jako gość