Przypominamy wypowiedź Krasińskiego pozostając w zgodzie z nieodosobnionym naszym przekonaniem, że w odniesieniu do problemów historiozoficznych poeci wiedzą, czują i ujmują problemy głębiej i mądrzej, niż historycy, a nawet filozofowie. A dokonujące się jednoczenie Europy, to najważniejszy problem – może nie tylko tej jednoczącej się Europy, ale całego współczesnego świata. Nasze stanowisko wspiera następująca konstatacja Rabindranatha Tagorego, indyjskiego filozofa, poety, nauczyciela, laureata Nagrody Nobla z 1913 roku, zawarta w eseju „Nacjonalizm”: „Widomą Nieba wolą jest, byśmy w sercach naszych urzeczywistniać poczęli Prawdę o braterskiej jedności wszystkich narodów i ras, bowiem ta tylko Prawda pokój ludziom przyniesie.”
Polska wobec Europy
Grudzień 1856
O tyle tylko świat potrzebuje Polski, o ile Polska jest i pozostaje rzeczywistą potęgą, czyli narodem.
Jedność zatem narodowa Polski jest miarą, według której świat sądzi o niej.
Jeśli pod tym względem dopatruje w niej śladów rozchwiania, od jej sprawy się odstrycha. Jeśli przeciwnie widzi w niej całość nienaruszoną, szanuje ją, bo się od niej wiele spodziewa.
Ta prawda powinna służyć za kamień węgielny wszelkiej rozprawie, z którą Polacy występują przed cudzoziemcami w Polszcze. Polak żaden, do jakiego bądź stronnictwa należy, nie ma prawa z duchem wyłącznym i ograniczonym tego stronnictwa stawać przed światem, bo ten duch nie siłę, ale słabość Polski w nim stanowi. Jego obowiązkiem nie rozwiąż, ale spójnię narodową objawiać Europie. Europa bowiem z tą rozwiążą żadnego przymierza zawrzeć nie zdoła; z tą spójnią tylko w stosunek wejść może.
Siłę Polski zaś wobec świata stanowi:
1-sze. Nieskończona krzywda, jej zadana rozbiorami, poczęta spiskiem mocarstw na zatracenie jej bytu politycznego, kończąca się za dni naszych spiskiem tychże mocarstw na zatracenie jej wiary religijnej i wiar wszelkich, czy dziejowych, czy społecznych, języka i podań i wyobrażeń i nadziei, czyli wszystkiego, co po odjęciu ciała pozostało było jeszcze w niej nieśmiertelną dusza narodową.
2-gie. Niebezpieczeństwo, zagrażające Europie od Moskwy wzrosłej w bezmierna potęgę rozbiorem Polski, a mogącej osiągnąć jedynowładztwo nad Europą przez zagładę narodowości polskiej.
Tego wszystkiego Zachód nie pojmuje dostatecznie. To wszystko trzeba mu jasno, dobitnie, słowo po słowie, jak dziecku lub zgrzybiałemu starcowi, wytłomaczyć. To wszystko zaś tyczy się li stosunków międzynarodowych zewnętrznych Polski. Zatem artykuły podawane dziennikowi francuskiemu winny jedynie się zajmować:
1-sze. Wykazaniem stanowiska dziejowego Polski śród Europy.
2-gie. Wykazaniem, iż to stanowisko wiecznie jednem i tem samem jest, choć dziś pod innym kształtem, niż dawniej, gdyż zarówno pośmiertnie, jak przed zgonem, Polska posłannictwa dopełnia i przedziela własnemi mękami świat ogłady i światła od świata barbarzyństwa i ciemności.
3-cie. Wykazaniem niechybnej zguby, grożącej Zachodowi, jeśli polskiej sprawy nie pojmie rozumem, nie uzna sumieniem i nie wesprze czynem; jeśli dozwoli siłom polskim wyczerpać się i zaginąć pod parciem niezmiernego, całkiem pogańskiego ucisku.
4-te. Wykazaniem całego ogromu i nieużytości tego ucisku, jak najsystematyczniej wywieranego przez trzy państwa, a szczególnie przez moskiewskie.
To wykazywanie na żadnych deklamacych, jedno na faktach niezaprzeczalnych zawsze opierać się winno. Należy przytaczać wszystkie rozporządzenia germańskie i ukazy moskiewskie, jak najdokładniej objaśniając treść ich, znaczenie istotne i rzeczywisty stosunek do plemienia polskiego: prześladowanie całe Mikołajewskie od 1831 r., religijne, polityczne, obyczajowe, językowe i społeczne zarazem, trzeba przedstawić za pomocą akt urzędowych, w których ono zapisane, przytem wszelkie i obecnie wychodzące ukazy wciąż rozbierać należy jak najściślej.
5-te. Wykazaniem, że nieskończoność krzywdy, Polszcze zadanej, czyni ją właśnie pierwowzorem wszystkich pokrzywdzonych narodów, pozbawionych już, czy dopiero zagrożonych niepodległości pozbawieniem. Polska jest starszą siostrą w boleści wszystkich ojczyzn bolejących – ale ojczyzn tylko – nie zaś niesnasek, różności zadań i stronnictw, wewnątrz tych ojczyzn też ojczyzny rozdzierających i nie dających im tem samem nigdy zrzucić obcego jarzma. Wielkiej tu miary i oględności potrzeba. Walka o niepodległość jest poświęceniem wszystkich w narodzie.
Ścieranie się stronnictw w nim jest tylko walką samolubstwa wielu z samolubstwem innych wielu. Polska, wdając się z samolubstwami kipiącemi w łonie narodów, samaby się zniżyła do rzędu stronnictwa.
Jej zaś miejsce przewodniczki należy i w cierpieniu i zwycięstwie. Pozostać więc powinna na wznioślejszem i poważniejszem stanowisku i kazać tylko narodom o ich całości i samoistności, o ich życiu prawdziwem wobec obcego przywłaszczyciela.
Zygmunt Krasiński
Skomentuj
Komentuj jako gość