MARZEC 2014
- Szczegóły
- Opublikowano: sobota, 01 marzec 2014 15:51
AIPN Bi, 086/196, Plan przedsięwzięć operacyjno-śledczych w sprawie nielegalnej działalności kolportażowej i samokształceniowej organizowanej przez Grzegorza Marka Kaucza, 17 IX 1985 r. Olsztyn, k. 10-16. W materiale tym odnotowano, że stworzył nielegalny punkt biblioteczny, z którego korzystali: Jadwiga Sylwanowicz, Lucyna Anna Czajkowska, Anna Pęcińska, Teresa Jóźwiak, Wiesława Wrzeszczyk, Mieczysław Kamiński, Wiesław Biedrzycki i Jadwiga Ufnarska. Ustalono także osobę łącznika, to jest Z. Lewandowskiego, który część wydawnictw przekazał Elżbiecie Pieczkowskiej i Andrzejowi Drewniakowi. W wyniku śledztwa ustalono również, że w okresie od listopada 1984 r. do czerwca 1985 r. Kaucz zorganizował 11 spotkań grupy samokształceniowej, podczas których dyskutowano m.in. o historii Warmii i Mazur, 66 rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Odtwarzano też nagrania magnetofonowe z - jak to określono w materiale aparatu bezpieczeństwa - treściami politycznie wrogimi. W wyniku dalszych ustaleń dokonanych przez Wydzial V WUSW w Olsztynie 9 września zatrzymano Lewandowskiego i przeprowadzono u niego rewizję. Następnego dnia podobny los spotkał Andrzeja Drewniaka, który wskazał jako źródło pochodzenia zakwestionowanych materiałów Lewandowskiego.
11 września 1985 r. naczelnik Wydziału Śledczego WUSW w Olsztynie ppłk L. Nuwel przesłał do prokuratury rejonowej w Olsztynie zgromadzone do tego momentu wstępne materiały procesowe do sprawy przeciwko pierwszemu z nich, wnioskując jednocześnie o zastosowanie wobec Lewandowskiego tymczasowego aresztu.
AIPN Bi, 086/196, Wniosek o zastosowanie wobec Z. Lewandowskiego tymczasowego aresztu, 11 IX 1985 r. Olsztyn, k. 2-3. W uzasadnieniu podano, że zajmował się on kolportażem nielegalnych znaczków i ulotek (!) co uznano za wystarczający powód do takiego kroku. Wspomniano także o dokonanym 10 września 1985 r. przeszukaniu jego mieszkania oraz podległego mu wagonu bagażowego pociągu relacji Wrocław-Białystok, w którym znaleziono broszury „Tygodnik Wojenny’, „Z dnia na dzień” i „Solidarność” Tymczasowego Zarządu Regionu Warmińsko Mazurskiego. Zarzuty te potwierdzili funkcjonariusze Służby Ochrony Kolei Oddział w Koszalinie Zbigniew Jaśkiewicz i Zdzisław Plitty. Zeznania obciążające złożył też Andrzej Drewniak, który oświadczył, że otrzymywał wspomniane materiały od Lewandowskiego. On sam odmawiał jednak składania jakichkolwiek wyjaśnień.
Dwa dni później podobny wniosek został skierowany do prokuratury w sprawie Grzegorza Kaucza.
AIPN Bi, 086/196, Wniosek o zastosowanie wobec G. M. Kaucza tymczasowego aresztu, 13 IX 1985 r. Olsztyn, k. 4-5. W tym wypadku przesłuchane w charakterze świadków Jadwiga Sylwanowicz i Anna Czajkowska stwierdziły, że od 1984 r. organizował on spotkania osób pozostających w nielegalnych strukturach „Solidarności”. W ich trakcie dyskutowano m.in. o okresie internowania, postawie osób przesłuchiwanych przez organa ścigania, o przyczynach upadku związku. Ponadto wspomniano, że Kaucz przekazywał im różne nielegalne wydawnictwa. On sam zaprzeczał temu, stwierdzając ponadto, że znalezione podczas rewizji u niego rzeczy otrzymał lub kupił od nieznanych osób oraz ogólnie znalazł. Postanowienie o tymczasowym aresztowaniu Grzegorza Kaucza wystawił wiceprokurator Prokuratury Rejonowej w Olsztynie Wieław Pniewski 13 września 1985 r.
AIPN Bi, 62/2094, Postanowienie o tymczasowym aresztowaniu Grzegorza Kaucza, 13 IX 1985 r. Olsztyn, k. 2-2v. W uzasadnieniu napisał, że od października 1984 r. do 11 września 1985 r. rozpowszechniał on nielegalne wydawnictwa, broszury i ulotki sygnowane przez struktury zdelegalizowanego NSZZ „Solidarność”. Stwierdzono ponadto, że stopień szkodliwości takiego czynu był znaczny, a dodatkowo zachodziła obawa o próbę nakłaniania świadków do składania fałszywych (!) zeznań.
Akt oskarżenia przeciwko wspomnianej dwójce sporządził wiceprokurator rejonowy Marek Borowiecki 10 grudnia 1985 r.
AIPN Bi, 086/196, Akt oskarżenia przeciwko G. Kauczowi i Z. Lewandowskiemu, 10 XII 1985 r. Olsztyn, k. 81-86. Zarzucił w nim Kauczowi, że rozpowszechniał nielegalne wydawnictwa, nawołujące do wywołania niepokoju publicznego, ten sam zarzut postawił też Lewandowskiemu. W przypadku tego ostatniego wspomniany wcześniej Drewniak zeznał, że był przez niego nakłaniany do zorganizowania nielegalnej siatki kolporterów tych wydawnictw w środowisku pracowników PKP. Nabycie od niego zdjęcia ks. Jerzego Popiełuszki potwierdziła też Elżbieta Pieczkowska. Również przesłuchiwany kilkakrotnie Kaucz nie przyznawał się do zarzuconego mu „przestępstwa”. Jak zaznaczono, jego wyjaśnienia nie zasługiwały na wiarę. Podobnie postąpiono w przypadku Lewandowskiego, który jak ustalono również w przeszłości w ramach związku zajmował się kolportażem wydawnictw.
W połowie lutego 1986 r. w meldunku informacyjnym w sprawie nr 17/85 zastępca naczelnika Wydziału Śledczego WUSW w Olsztynie kpt. W. Martynowski informował, iż Sąd Rejonowy w Olsztynie rozpoznając sprawę karną przeciwko wspomnianym wcześniej osobom 25 stycznia wyłączył sprawę Kaucza do odrębnego postępowania.
AIPN Bi, 086/196, Meldunek informacyjny zastępcy naczelnika Wydziału Śledczego WUSW w Olsztynie kpt. W. Martynowskiego, 11 II 1986 r. Olsztyn, k. 113-115. Podstawą do tego była opinia o złym stanie jego zdrowia (depresja). W związku z powyższym zażądano dodatkowej informacji o przewidywanej długości leczenia. 8 lutego 1986 r. kontynuujący postępowanie Sąd wydał nieprawomocny wyrok, na mocy którego uznał Lewandowskiego winnym popełnienia zarzucanych mu czynów i skazał go na karę roku pozbawienia wolności z zawieszeniem na trzy lata. Dodatkowo wymierzył mu też grzywnę w wysokości 160 tys. zł., na poczet której przeliczono pięć miesięcy jego aresztowania po kursie tysiąc zł za jeden dzień. Warto zaznaczyć, iż prokurator wnosił o karę 2 lat bez zawiasów. Sąd niski wyrok w tym wypadku uzasadnił wiekiem oskarżonego (56 lat), niekaralnością, nienaganną opinią i inwalidztwem. Była to pierwsza tego typu sprawa w Sądzie Rejonowym w Olsztynie.
Dalej natomiast w zawieszeniu pozostawała sprawa Kaucza, który otrzymał zaświadczenie o złym stanie zdrowia ze Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w Olsztynie.
AIPN Bi, 086/196, Notatka informacyjna kpt. W. Kornatowicza, 25 III 1986 r. Olsztyn, k. 124. Zostało ono potwierdzone na wniosek Sądu badaniami przeprowadzonymi przez prof. Zdzisława Falickiego z Akademii Medycznej w Białymstoku i lekarza Tadeusza Matuszewicza z Olsztyna. Z tego powodu odwlekała się ona w nieskończoność, aż ostatecznie najpierw 2 października Sąd Rejonowy w Olsztynie na wniosek Prokuratury Rejonowej umorzył postępowanie przeciwko Grzegorzowi Kauczowi, a 7 października przeciwko Zbigniewowi Lewandowskiemu.
Krzysztof Sychowicz
W końcu XVIII stulecia Francją rządził łagodny, dobroduszny i rozpaczliwie nieudolny Ludwik XVI. W teoretycznie despotycznej Francji zakres wolności był naprawdę duży, żyło się całkiem nieźle, ale gołym okiem widać było, że aparat władzy zmurszał i wymaga zmian. I wtedy Francja udzieliła gigantycznej pożyczki walczącym o niepodległość Stanom Zjednoczonym, traktując to jako akt odwiecznych zmagań z Anglią. Armia francuska pod dowództwem generała Rochambeau, liczniejsza od amerykańskiej, walnie przyczyniła się do pobicia Anglików pod Yorktown i zakończenia wojny o niepodległość Stanów. Do zrujnowania finansów Francji również. Dzięki temu Francja straciła na rzecz tychże Amerykanów Luizjanę, a na rzecz Anglików Kanadę. W kraju tymczasem w 1787 roku przyszła ogromna powódź, w 1788 grad zniszczył połowę zbiorów, a niebywale mroźna zima odcięła zaopatrzenie. Beczka prochu była gotowa. Aby temu wszystkiemu zaradzić potrzeba było dwóch rzeczy: pieniędzy i stanowczej władzy. Zabrakło i jednego, i drugiego.
Symbolem rewolucji stało się zdobycie Bastylii i uwolnienie więźniów. Było ich tam raptem siedmiu. Czterech zwykłych oprychów, jeden zboczeniec sadysta i dwóch wariatów. Jest w tym coś prawdziwie symbolicznego. Od tej pory Francją rządziły oprychy, sadyści i szaleńcy. Zamiast Boga na ołtarze wyniesiono Rozum, i tylko zwykły rozum zaginął. Rozpoczął się Terror. Gilotynowano ludzi za to, że nic nie zrobili dla rewolucji. Skazano na śmierć największego uczonego Francji Lavoisiera. Sędzia Pierre - Antoine Coffinhal powiedział w uzasadnieniu wyroku „Republika nie potrzebuje chemików i uczonych”. Wyrok wykonano 8 maja 1794 roku. Później i sędzia poszedł na gilotynę. Stracono np. gwardzistę, który idącej na śmierć królowej Marii Antoninie podał szklankę wody.
Największe jednak zbrodnie popełniono w Wandei. Tam zrozpaczeni chłopi chwycili za broń, później dołączyła do nich szlachta. Ludzie bili się z odwagą rozpaczy, bez nadziei na przeżycie. Wtedy po raz pierwszy w dziejach ludzkości dopuszczono się zorganizowanego ludobójstwa. Generałowie Beysser i Moulin nosili spodnie z wygarbowanej ludzkiej skóry. Jak donosił w raporcie do konwentu Saint - Just „Skóra ludzka ma konsystencję i jakość lepszą od koźlęcej. Z ciał kobiecych jest bardziej miękka, ale mniej trwała.” Największym zbrodniarzem był generał Wasternann „rzeźnik Wandei”. W raporcie donosił „Końskimi kopytami zmiażdżyłem dzieci i wyrżnąłem kobiety, które już nie urodzą więcej bandytów. Nie mam sobie nic do wyrzucenia, nie wziąłem ani jednego jeńca, wszystkich wytraciłem.” W sumie w tej nieszczęsnej prowincji wymordowano około 200 tys. mieszkańców.
Każdy terror kiedyś się kończy, skończył się i ten. Napoleon zakończył rewolucję i przywrócił prawie normalne państwo. Tyle tylko, że Francja z mocarstwa walczącego z Anglią o dominację w świecie bezpowrotnie stała się mocarstwem tylko europejskim. To i tak dużo jak na kraj, którego gospodarka stanowiła trochę ponad połowę gospodarki Francji z czasów Ludwika XVI.
Rewolucja pozostawiła po sobie ślady. Była wyjątkowa. Od dotychczasowych rewolt odróżniał ją nie tylko ogrom zbrodni. To ludzie zawsze potrafili robić. Zmianą istotną jakościowo była pierwsza w dziejach ludzkości próba zarządzania zachowaniami. Do tej chwili zdobywający władzę zadowalali się jej sprawowaniem. W czasie rewolucji francuskiej sięgnęli po ludzkie sumienia. I to jest ten pomost, który łączy ze sobą rewolucję francuską, socjalistyczną w Rosji i narodowo - socjalistyczną w Niemczech. Chęć ingerowania w ludzkie myśli, sterowania ludzkimi uczuciami i zachowaniami. Nie wystarczy władzy słuchać. Trzeba jeszcze ją kochać, kochać wskazanych przez władzę i odrzucić naturalne instynkty na rzecz zachowań oczekiwanych przez rządzących. Słowem, podjęto próbę stworzenia nowego człowieka.
Dziś w Niemczech nie obchodzi się święta w dniu zdobycia władzy przez Hitlera. We Francji i Rosji wygląda to już jednak inaczej. Bardzo smutną, gorzej, niepokojącą sprawą, jest obecne nawiązywanie w Europie do ponurych zdobyczy rewolucji. Coraz wyraźniej widoczne są ciągle podejmowane próby zarządzania ludzkimi zachowaniami. Najlepiej to widać na przykładzie politycznej poprawności.
Nie wiem czy ten proces jest nieuchronny. Jeśli tak, to czy czeka nas następujący po nim okres Terroru?
Adam Kowalczyk
I tak we własnym kraju nie wolno w pracy rozmawiać we własnym języku. Na szczęście sąd pracy uznał zwolnienie pracownika za przejaw dyskryminacji i przyznał mu odszkodowanie.
Gdy byłem w Islandii odwiedziłem małą przetwórnię rybacką. Pracowało w niej 19 Polaków i jeden Islandczyk – kierownik. Spotkać w Islandii Polaka, który zna język islandzki, to wręcz cud, a ze znajomością angielskiego też jest różnie. Nie trzeba się więc dziwić, że Polacy rozmawiali ze sobą w islandzkiej przetwórni po polsku. Nikt im tego nie zabronił. Doszło do tego, że kierownik sam zaczął uczyć się naszego języka, aby mieć lepszy kontakt z pracownikami.
Przykro być dyskryminowanym we własnym kraju, tylko dlatego, że czasem coś się powie po polsku do kolegi w pracy. Rozporządzeń ograniczających wolność pojawia się coraz więcej. A wszystko to w imię dobra zakładu pracy, w imię poprawy naszego zdrowia czy też wizerunku firmy.
Z polskich miast, na czele ograniczających wolność obywatelską, Olsztyn niedługo może być na pierwszym miejscu? Dlaczego? Oto jedna z radnych lansuje projekt, aby na terenie Starego Miasta całkowicie zabronić palenia papierosów. „Tutaj przewija się najwięcej ludzi, rodzice zabierają dzieci na spacer” – twierdzi radna Ewa Zakrzewska, motywując swój wniosek. Chce aby odpowiednią uchwałę Rada Miasta przyjęła jeszcze przed sezonem turystycznym. Dlaczego jednak tylko Stare Miasto ma dotknąć ten przywilej? Przecież więcej ludzi mieszka na Jarotach. Dlaczego tam też nie zabronić palenia papierosów? A może tak uchwalić zakaz palenia w całym Olsztynie? Potem wystąpić do Unii Europejskiej, aby ten zakaz rozszerzyć o wszystkie kraje należące do Unii, do ONZ i Światowej Organizacji Zdrowia, aby powszechnie zakazać na świecie palenia papierosów. Możliwości w tej sprawie są wielkie.
Nie popieram palenia papierosów, ale bronię wolności. Być może za kilka dni pani radna wystąpi z wnioskiem, aby na Stare Miasto nie wpuszczać ludzi w szortach, źle ubranych, bo to psuje wizerunek miasta. Potem należy wydać zarządzenie, aby wszyscy mieszkańcy Starego Miasta i odwiedzający tę dzielnicę chodzili tylko w niebieskich czy fioletowych ubraniach, bo wtedy będzie pięknie i kolorowo. Do absurdu można doprowadzić ten tok myślenia. Oczywiście straż miejska miałaby dodatkowe zajęcia łapiąc palaczy na Starym Mieście, miastu przybyłoby kwoty z mandatów. Monitoring byłby znów wykorzystany zgodnie z przeznaczeniem do śledzenia niepoprawnych obywateli. Rzeczywistość jak z Orwella, a jednak na poważnie, ktoś nas tak chce urządzić. Gdy ktoś mieszka na Starym Mieście, nawet na swoim balkonie nie mógłby zapalić papierosa. W swoim mieszkaniu chyba też nie. Strażacy miejscy z lornetkami wypatrywaliby takich przestępców.
Wizja fantastyczna? Niestety, całkiem realna. Więc może palacze pokierują się hasłem: rzuć papierosy. Pal marihuanę. Zostaniesz premierem.
Sędziowie Sądu Rejonowego w Olsztynie głosowali w sprawie zgłoszenia Ministrowi Sprawiedliwości...
Jerzy Przyborowski ponownie został wybrany na rektora UWM, zagłosowało na niego 87 elektorów, 1...
Nowa Rada Nadzorcza WM Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie 15...
Mamy aż „siedmiu wspaniałych” kandydatów na prezydentkę/prezydenta Olsztyna. Takiego wyboru w...
Okazuje się, że Jarosław Bogusz nadal jest prezesem Warmińsko-Mazurskiego Wojewódzkiego Funduszu Ochrony...
Ponad 20 komitetów w wyborach samorządowych udaje Polskę 2050 lub Trzecią Drogę. Do najbardziej...
Andrzej Adamowicz był pełnomocnikiem kandydatki na rektora UWM prof. Joanny Wojtkiewicz, jest...
Niespodzianki nie było. Platforma Obywatelska nie dowiozła wyborczych „100 konkretów”. Nikt kto ma...
Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.
Panu Adamowczowi już dziękujemy!!!
https://twitter.com/jacekmiedlar/status/1773057263982293193
Dlaczego dopuszczamy, aby osoba zaślepiona pry...
Dla tych co...
- rzeczywiście Polska to jest państwo z dykty".
ABC
htt...