Paweł Kukiz szedł do studia TV Republika odegrać dobrze swoją sprawdzoną rolę maskotki politycznej. Przecież Kuba Wojewódzki, przecież Monika Olejnik - co mu tam jakaś PiS-owska k.... .w TV Republika. Zderzył się z dziennikarką Dorotą Gójską-Hejke, jak ze ścianą, bo został potraktowany przez dziennikarkę jak - zawodowy polityk.
Zaczął łamać się jak zapałka przy pierwszych salwach. Zanim zaczęło się na dobre, było pozamiatane. Swoją drogą, w miarę, jak do publicznej wiedzy będą się przedostawały szczegóły działalności jego komitetu wyborczego i jego komisji weryfikacyjnych, będzie co komentować. Pluralizm Kukiza zapraszającego na wspólne listy Magdalenę Ogórek, Janusza Korwin-Mikkego, zatrudnianie jako koordynatora osobę związaną z mniejszością ukraińską i forsującą ukraińskich kandydatów, a jednocześnie zachęcającego do współpracy działaczy Ruchu Narodowego może być dla jednych oznaką dziecięcej naiwności. Inni odbiorą to jako chęć skompromitowania środowisk opozycyjnych wobec PO.
Wydawało się, że Jasiem Fasolą sezonu politycznego 2015 będzie Bronisław Komorowski, a tu niespodzianka. 60-cio latek w glanach z godłem Dywizjonu 303 przebija Bredzisława. Bredzisław spełznął z 70% poparcia w sondażach na poniżej 50%, a Kukiz w przedbiegach z 20% już spełznął na 7%.
Kukiz wyraźnie nie radzi sobie z realizacją zadania jakie na siebie przyjął. Jak młody żołnierz podczas pierwszego ostrzału - zwyczajnie popuścił. Jego SB, policyjni, wojskowi doradcy w stopniach pułkowników zapomnieli go ostrzec, żeby sobie mentalnego pampersa włożył przed akcją. No i stało się, fizjologia wygrała z politycznymi ambicjami i chęcią wykazania się z realizacji przyjętego zadania. Mentalne zwieracze puściły, Kukiz odpiął mikrofon, uszedł z ringu. Żeby nie było, że wymiękł, odszczekał się na odchodne.
Mogę tylko domyślać się konsternacji wyborców, którzy na niego głosowali w wyborach prezydenckich, mając nadzieje na "zmianę systemu". Chyba na jeszcze gorszy. Kolejny populista "dał siary". Chciał dobrze, ale mu nie wyszło. Jan Pietrzak w jednym ze swoich skeczów z lat 80-tych mówił o tym, że on Pietrzak, to ma już dosyć tych co chcieli dobrze. Powoływał się na Bieruta, Ochaba, Gomułkę i Gierka. Oni wszyscy ponoć chcieli dla Polski dobrze, ale im nie wyszło. Pietrzak marzy o takim przywódcy, co będzie chciał źle i żeby jemu też nie wyszło.
http://telewizjarepublika.pl/kukiz-przerywa-wywiad-w-tv-republika-do-dziennikarki-rzuca-ty-pis-owska-ku,22995.html
Jacek Pachucki
P.S.
Tekst jest wyrazem prywatnej opinii autora, a próby rozliczania z tych poglądów znajomych i kolegów autora jest nikczemne.
Przy okazji pozdrawiam Jana Pietrzaka, sąsiada z mazurskiej osady Krzyże.
Skomentuj
Komentuj jako gość