Przez wiele lat prawica zmagała się z niekorzystnym trendem wyborczym. Dwa lata temu wreszcie go odwróciła. Skandale świadczące o narastającym cynizmie władzy, tuszowanie braku reform kupowaniem sobie czasu na koszt przyszłych pokoleń i porzucenie pierwotnego konserwatywno-liberalnego charakteru Platformy Obywatelskiej – wszystko to zaczęło skutkować odchodzeniem wyborców traktujących tę partię jako gwaranta stabilizacji politycznej i społecznej.
Platforma po raz pierwszy nie zdołała wygrać wyborów europejskich. Lista PiS (z udziałem Prawicy Rzeczypospolitej) osiągnęła taką samą ilość mandatów jak lista PO. Dodatkowo listy Polski Razem i Solidarnej Polski osiągnęły łącznie ponad 7 proc. głosów, co ujawniło wielką rezerwę poparcia, które potencjalnie może pozyskać prawicowa opozycja. I gdy w następstwie eurowyborów doszło do koalicji między PiS a Polską Razem i Solidarną Polską – wybory samorządowe prawica jednoznacznie wygrała.
Wyniki te jednak ciągle jeszcze nie wystarczają do utworzenia rządu, co musi być celem każdej opozycji.
Solidarna większość
Teraz chodzi o to, aby zawarte porozumienia nie stały się chwilowym „eventem otwartości", ale tworzyły nowy i trwały obraz Prawa i Sprawiedliwości jako partii zdolnej do budowania szerokiego obozu społecznego i wypełniania wobec niego roli zarówno przywódczej, jak i służebnej.
Na pytanie, które stawia wielu Polaków: czy PiS chce mieć przyjaciół i sprzymierzeńców czy tylko satelitów?, odpowiedź powinna być oczywista, tak jak jednoznaczna jest wola naszych ugrupowań solidarnej współpracy i akceptacja roli PiS jako naturalnego lidera zjednoczonej prawicy.
Drogą do zwycięstwa prawicy jest coś na modłę symbolicznego „wielkiego namiotu", w którym Ronald Reagan skupił wielki obóz republikański, co zapoczątkowało w USA konserwatywną rewolucję. Do sięgnięcia po władzę potrzebni są zatem również nowi sojusznicy społeczni.
Najbardziej naturalnym wśród nich jest coraz liczniejszy archipelag konserwatywnych organizacji pozarządowych i ruchów społecznych. Wiele z tych środowisk (na przykład ruchy na rzecz cywilizacji życia i praw rodziny) dowiodło nie tylko dużej odwagi, ale i sprawności organizacyjnej. Ich liderów warto zaprosić na wspólne listy patriotycznej prawicy.
Obóz patriotyzmu gospodarczego
Zjawiskiem, które domaga się naszej reakcji, jest sytuacja młodego pokolenia. Jego wielka część uważa się za straconą generację, której potencjał i aspiracje zablokowało nieudolne i skorumpowane państwo oraz nastawiona na osobiste korzyści warstwa rządząca. Dramatycznym skutkiem tego poczucia jest masowa emigracja. Na szczęście równie realnym zjawiskiem jest zwrot młodzieży ku wartościom konserwatywnym.
Program zjednoczonej prawicy musi zawierać ofertę dla młodych Polaków. Do jej sformułowania warto zaprosić ich samych, bo wiele młodych organizacji konserwatywnych już dziś posiada godny uznania potencjał ekspercki. Razem z nimi powinniśmy zaproponować poprawę edukacji, odblokowanie biurokratycznych i fiskalnych barier dla inicjatywy gospodarczej, otworzyć uczciwe drogi do pracy w administracji publicznej, doprowadzić do obniżenia rynkowych cen mieszkań, zatroszczyć się o prawa rodziny i sytuację młodych matek na rynku pracy.
Równie ważne jest odbudowanie pozycji i społecznej roli inteligencji humanistycznej na czele ze środowiskiem akademickim, dotkniętym dziś pauperyzacją i skutkami kryzysu demograficznego, uginającym się pod ciężarem gigantycznego rozrostu jałowych obowiązków biurokratycznych.
Ale najważniejsza grupa, do której powinna skierować swój program prawica, to środowiska gospodarcze, zwłaszcza paromilionowa rzesza małych i średnich przedsiębiorców. To oni są kołem zamachowym naszej gospodarki, mimo że są jednocześnie przez własne państwo poddani biurokratycznej opresji. Polskich przedsiębiorców trzeba przekonać, że zjednoczona prawica to obóz patriotyzmu gospodarczego.
Naszym celem powinna stać się, tak jak na orbánowskich Węgrzech, budowa silnej polskiej klasy średniej. Działania państwa muszą wspierać polski kapitał: od radykalnego obniżenia podatków dla małych przedsiębiorstw, przez głębokie uproszczenie prawa gospodarczego, tworzenie zachęt podatkowych dla inwestycji innowacyjnych, realną promocję polskich firm i marek za granicą, po repolonizację sektora bankowego. Wszystkie badania pokazują, że obóz prawicy jest dla Polaków wiarygodnym reprezentantem wartości patriotycznych, rodzinnych czy religijnych. Ten pozytywny wizerunek trzeba jeszcze wzmocnić o komponent gospodarczej nowoczesności, a także społecznej skuteczności.
W nowym stylu
W ostatnich latach wiele razy byliśmy świadkami moralnej tyranii Donalda Tuska wobec własnej partii, począwszy od zmuszania posłów do poparcia skrajnej kandydatury wicemarszałek Wandy Nowickiej, skończywszy na forsowaniu sprzecznych z konstytucją, zdrowym rozsądkiem i kulturą chrześcijańską tzw. związków partnerskich, czyli w praktyce „małżeństw homoseksualnych". Tym bardziej więc obóz prawicy powinien być rzecznikiem zasad, przekonań, indywidualnej odpowiedzialności, czyli republikańskiej koncepcji demokracji. Aby wrócić do etosu polityki jako rozumnej troski o dobro wspólne, należy rozpocząć budowę innych standardów i innego stylu.
W tym wszystkim chodzi o coś znacznie więcej niż chwilowo wygrane wybory, chodzi o samą istotę polityki, czyli tworzenie instytucji i trwałych faktów narodowych. Tak, by Nowa Rzeczpospolita, której pragniemy, oznaczała definitywne rozwiązanie dzisiejszych problemów Polski, trwałą zmianę polityki, a nie jedynie mit dostarczający energii opozycyjnemu perpetuum mobile.
Marek Jurek jest liderem Prawicy Rzeczypospolitej
Jarosław Gowin jest liderem Polski Razem
Skomentuj
Komentuj jako gość