„Deb@ta" proponuje: wysyłajcie protesty wyborcze do Sądu Najwyższego! Każdy wyborca, zgodnie z Kodeksem wyborczym, ma prawo zgłosić do sądu protest wyborczy. Zalejmy Sąd Najwyższy protestami! To jedyna, skuteczna metoda (poza rewolucją), by zmusić zielono-różową mafię do powtórzenia wyborów.
Na facebooku Paweł A. Borysowski wzywa do demonstracji w Olsztynie, w sobotę 22 listopada o 16 przy starym ratuszu na starówce. Rozsyłane są maile, tą drogą to wezwanie trafiło do „Deb@ty". Przeczytaliśmy tam:
„Na miejscu zamanifestujemy nasze niezadowolenie i liczymy, że przyłączy się do nas jak najwięcej osób.
Mile widziane transparenty żebyśmy, mimo naszej liczby, bardziej rzucali się w oczy.
Do zobaczenia!
P.S.
To pokojowa manifestacja, apelujemy o rozwagę. Jesteśmy dorośli. Wkur...ni, ale dorośli. Pamiętajmy o tym. Pozdrawiamy".
OK, możemy przyjść i trochę pomarznąć, ALE NAPRAWDĘ SKUTECZNY PROTEST TO ZALANIE SĄDU NAJWYŻSZEGO MILIONAMI INDYWIDUALNYCH PROTESTÓW WYBORCZYCH. Każdy wyborca ma prawo wysłać taki protest. Mówi o tym Art. 82. Kodeksu wyborczego (POBIERZ USTAWĘ).
Kiedy można wnieść protest wyborczy?
Protest wyborczy może zostać wniesiony albo przeciwko ważności wyborów, albo ważności wyborów w danym okręgu, albo przeciwko wyborowi określonej osoby.
Przyczyną wniesienia protestu jest podejrzenie popełnienia przestępstwa przeciwko wyborom lub naruszenia przepisów dotyczących głosowania zawartych w kodeksie wyborczym.
Protest wyborczy może zostać wniesiony przez wyborcę, którego nazwisko w dniu wyborów było umieszczone w spisie wyborców, przewodniczącego właściwej komisji wyborczej i pełnomocnikowi wyborczemu.
Przestępstwa przeciwko wyborom
Kodeks karny, w rozdziale XXXI, zawiera katalog przestępstw przeciwko wyborom i referendum. Wśród tych, które mogą mieć wpływ na przebieg głosowania, a więc są podstawą do wniesienia protestu wyborczego, możemy np. powołać się na to:
Art. 248. Kto w związku z wyborami do Sejmu, do Senatu, wyborem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, wyborami do Parlamentu Europejskiego, wyborami organów samorządu terytorialnego lub referendum:
2) używa podstępu celem nieprawidłowego sporządzenia listy kandydujących lub głosujących, protokołów lub innych dokumentów wyborczych albo referendalnych.
O użyciu podstępu napisał Andrzej Maciejewski, kandydat na prezydenta Olsztyna:
„Na książeczce z Komitetami Wyborczymi nie było okładki. Od razu wyborca widział nazwiska. Z listy PSL (bo ona była "na okładce"). Wiele osób twierdzi, że były przekonane, iż to są wszystkie nazwiska kandydatów!
Normalnie - w NORMALNYCH państwach - robi się albo jedną wielką płachtę (tak było w poprzednich wyborach), ze wszystkimi komitetami albo książeczkę z OKŁADKĄ na której jest napisane "Listy kandydatów do Sejmiku".
Te mundrale z Platformy wymyśliły sobie pewnie, że skoro PO ma znacznie mniejsze szanse niż przy poprzednich wyborach to postawią na swego jumako-koalicjanta czyli PSL. I wymyśliły cwaniaki, to co wymyśliły. Rezultat jest taki, że chłopki-roztropki POTROIŁY wynik sondażowy!!!
Precz z komuną!"
Ale też możecie podać swój własny powód protestu.
Gdzie i w jakim terminie wnosi się protest?
Protest przeciwko ważności wyborów parlamentarnych wnosi się do Sądu Najwyższego w terminie 7 dni od dnia ogłoszenia wyników wyborów przez Państwową Komisję Wyborczą. Przekroczenie terminu powoduje utratę prawa do wniesienia protestu. Termin 7-dniowy jest nieprzywracany (nie można złożyć wniosku o przywrócenie terminu).
Termin zostanie uznany za zachowany, jeśli protest nadamy w tym terminie w polskiej placówce pocztowej.
Protest powinien zawierać zarzuty (popełnienie przestępstwa, które miało wpływ na głosowanie lub wskazanie, jakie przepisy dotyczące głosowania zawarte w kodeksie wyborczym zostały naruszone) oraz dowody, na których się je opiera.
Rozpatrzenie protestu
Sąd Najwyższy rozpatruje protest w składzie 3 sędziów i wydaje opinię w tej sprawie. W postępowaniu uczestniczą: wnoszący protest, przewodniczący właściwej komisji wyborczej i Prokurator Generalny.
Trzeba będzie zażądać unieważnienia wyborów do sejmików. To, co wyczynił PSL (że o PKW nie wspomnę), to skandal.
Albo zależy nam na własnym państwie, albo jest nam wszystko jedno, kto nami rządzi i co z nami wyrabia. Każdemu, komu jeszcze zależy na istnieniu państwa polskiego, powinien odżałować na znaczek pocztowy i wysłać protest do Sądu Najwyższego.
Redakcja
Z ostaniej chwili: w Olsztynie 10,3% wyborców (6.426) oddało nieważne głosy do rady miasta w Olsztynie. Jak powiedział komisarz wyborczy w Olsztynie, sędzia Rafał Malarski, na wsiach i w powiatach ziemskich Warmii i Mazur ten procent głosów nieważnych przekroczył 20%
Skomentuj
Komentuj jako gość