„To Niemcy mają problem z praworządnością”
- Szczegóły
- Opublikowano: sobota, 11 lipiec 2020 17:56
- Wojciech Wybranowski
To Niemcy mają problem z praworządnością – mówi mecenas Lech Obara, prezes Stowarzyszenia Patria Nostria w rozmowie z Wojciechem Wybranowskim
Pyt. Komisja LIBE krytycznie ocenia praworządność w Polsce, z kolei wiceprzewodnicząca KE Viera Jourova deklarując, że zrobi wszystko, by wypłata środków unijnych była uzależniona od spełniania norm praworządności także bardzo ostro komentowała sytuację w Polsce i na Węgrzech…
Odp. Wejdę panu w słowo. Niby, że w Polsce nie ma praworządności i demokracji? Wyroki jakie wydają sędziowie są wynikiem presji aktualnie rządzącej partii? Jest to spór wielopłaszczyznowy, nie tylko o model wymiaru sprawiedliwości, ale i spór o wizję Polski. Szkoda tylko, że spór o charakterze wewnętrznym stał się, niestety również za sprawą samych Polaków, środkiem do osłabiania Polski na arenie międzynarodowej. Smutne też, że może to wpłynąć to na los jednostki. Tak było w przypadku sprawy Pana Karola Tendery. Prawnicy ZDF w postępowaniu przed Sądem Krajowym w Koblencji, który miał rozstrzygnąć, czy polski wyrok może być wykonany w Niemczech, podnosili absurdalne argumenty, że nakazanie niemieckiej stacji ZDF opublikowania przeprosin wobec Karola Tendery za użycie określenia „polskie obozy koncentracyjne” był następstwem polityki historycznej rządzącego Prawa i Sprawiedliwości. Zero w tym merytoryki prawniczej, ale niemiecka renomowana kancelaria nie miała skrępowania w formułowaniu takiej pozaprawnej argumentacji. Zarzut przy tym był absurdalny, jako że wyrok w tej sprawie został wydany 22 grudnia 2016 roku, a rząd powstał 16 listopada 2016. Zatem nie mogło mieć to na sprawę jeszcze żadnego wpływu. Został zresztą wydany na podstawie dorobku orzeczniczego i doktrynalnego wykształconego jeszcze przed przejęciem władzy przez PiS. Istniała jednak obawa, że w atmosferze politycznej nagonki na polski wymiar sprawiedliwości, argumentacja prawna straci na znaczeniu.
Pyt. Dwa lata temu Federalny Trybunał Sprawiedliwości w Karlsruhe zniósł wyroki niższych instancji w sprawie wytoczonej ZDF przez Karola Tenderę, byłego polskiego więźnia Auschwitz nakazujące przeproszenie go. Uznając, że niemiecka stacja nie musi honorować wyroków polskich sądów…
Odp. W naszej ocenie błędnie odmówił zastosowania prawa UE nakazującego bezwarunkowe wykonywanie w Niemczech wyroków sądów innych państw członkowskich. Prawo UE zakazuje merytoryczną ocenę zagranicznych wyroków na etapie uznania jego wykonalności. Jak zaś wynika z opinii Pani Prof. A. Nowickiej, niemieccy sędziowie niewątpliwie zakwestionowali co do istoty sprawy polski wyrok. Zwróciła również uwagę na szereg argumentów prawnych wskazujących bezzasadność skorzystania z klauzuli porządku publicznego. Co istotne, nie jest to spór o model wymiaru sprawiedliwości, ale ewidentne naruszenie prawa UE. W sam raz sprawa dla Komisji Europejskiej.
Pyt. Pan w tej sprawie- nie uznania przez niemieckie sądy wyroku polskich sądów w sprawie ZDF pisał do pani Jourovej kilka petycji. Jaka była odpowiedź?
Odp. Poza naszą petycją, wcześniej do Pani Jourovej, jeszcze jako komisarz, pisali nasi europosłowie, którzy prosili o interwencję. Odpowiadając z na ten apel wyznała, że nie zna wyroku w sprawie stacji ZDF, a w ramach planowanej kontroli wróci do tematu w 2022r.
Pyt. Wróćmy jednak do mojego pytania. Jaka była reakcja pani wicekomisarz na pana działania?
Odp. W odpowiedzi na naszą petycję, szefowa biura gabinetu politycznego Salle Sastamoinen stwierdziła, że Komisja Europejska nie ma wystarczających kompetencji w zakresie określania granic, w jakich sądy państw członkowskich mogą odwoływać się do pojęcia porządku publicznego w celu odmowy uznania orzeczenia wydanego przez sąd innego państwa członkowskiego. Czyli tak naprawdę odmówiła jakiejkolwiek reakcji. Pominęła całkowicie, że niemieccy sędziowie nie zwrócili się do TSUE o wykładnię prawa UE. Zatem dopiero Komisja Europejska, może spowodować, aby przyjęty przez nich pogląd prawny został zweryfikowany. Z niejasnych powodów zwrócono nam również uwagę, że polscy sędziowie skierowali do TSUE zapytanie prejudycjalne, czy mają prawo rozstrzygać spory dotyczące „polskich obozów”. Jaki to ma jednak związek z naruszeniem przez niemiecki Trybunał?
Pyt. Można powiedzieć, że sprawa Karola Tendery i ZDF rozbiła się o Federalny Trybunał Sprawiedliwości w Karlsruhe, który uznał, że telewizja nie musi honorować wyroku polskiego sądu.
Odp. Zgadza się. Mało tego, ten pogląd będzie mógł być wykorzystywany przy innych próbach wykonania w Niemczech polskiego wyroku w sprawach „polskich obozów” lub podobnych, np. serialu „Nasze matki, nasi ojcowie”. Dlatego skierowaliśmy do KE wezwanie do wszczęcia postępowanie w przedmiocie niewykonywania przez Niemcu przepisów UE, o którym mowa w art. 258 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Apelujemy również do każdego, aby wystąpili z taką formalną skargą do Komisji Europejskiej. Propozycja brzmienia skargi jest udostępniona na stronie Stowarzyszenia: https://patrianostra.org.pl/wzor-skargi-przygotowanej-przez-stowarzyszenie-patria-nostra/
Pyt. Dlaczego jest to tak istotne?
Odp. Wzajemne uznawanie wykonalności wyroków to jedna z zasadniczych wartości tworzących porządek prawny Unii Europejskiej. Jeżeli w danej sprawie sądy innego kraju- w tym przypadku Niemiec- nie uznają wyroku polskiego sądu to prowadzi to do bardzo niebezpiecznego precedensu nieuznawania wyroków przez inne państwa członkowskie.
Przykład sprawy Pana Karola Tendery pokazuje, że niemiecki Trybunał instrumentalnie traktuje przepisy UE, uchylając się od ich stosowania, w sytuacji, gdy jest to korzystne dla interesów niemieckiego podmiotu i dla niemieckiej polityki. To podważa wiarygodność niemieckiego wymiaru sprawiedliwości we wszystkich sprawach transgranicznych, w których jedną ze stron jest osoba lub instytucja z Niemiec. Dzisiaj, nawet w zwykłych sprawach, polski przedsiębiorca nie może mieć pewności, czy w przypadku uzyskania przed polskim sądem korzystnego dla siebie wyroku przeciwko niemieckiemu kontrahentowi, rzeczywiście będzie mógł wyegzekwować. W każdym bowiem momencie niemieccy sędziowie mogą wykazać się podobną kreatywnością, jak w przypadku Pana Karola Tendery. „Znaleźć” w swoim systemie prawa normę konstytucyjna, która nie pozwala prowadzić egzekucji przeciwko niemieckiemu podmiotowi.
Jest to zatem test dla Komisji Europejskiej, czy rzeczywiście jest strażnikiem traktatów, czy adwokatem niemieckich interesów.
Pyt. Jakie są największe problemy walki w Niemczech o polską pamięć historyczną?
Odp. Istotniejsze jest to, że Polsce pojawił się problem. Dotychczas polscy sędziowie nie kwestionowali swojego uprawnienia do rozstrzygania o krzywdzie byłych więźniów, którzy poczuli się obrażeni wypowiedziami o „polskich obozach”. Tymczasem, sędziowie SA w Warszawie, w kolejnej sprawie byłego więźnia Auschwitz przeciwko bawarskiej gazecie, zwrócili się do TSUE z zapytaniem prejudycjalnym, czy przepisy unijne mogą uzasadniać pozywanie Niemców przed polskimi sądami. Pomimo tego, że w równoległej sprawie tego samego powoda przeciwko bawarskiemu radiu, sędziowie tego sądu uznali się właściwi, powołując się właśnie na dorobek TSUE. Znowu zatem sami dajemy Komisji Europejskiej, czy również niemieckim sędziom, sygnał, że chcemy te sprawy im oddać. Pamiętajmy, że wyroki TSUE nie zapadają szybko, co ma znaczenie dla 95-letniego powoda, Stanisława Zalewskiego.
Wojciech Wybranowski
wywiad ukazał się w tygodniku Do Rzeczy
https://twitter.com/jacekmiedlar/status/1773057263982293193
Dlaczego dopuszczamy, aby osoba zaślepiona pry...
Dla tych co...
- rzeczywiście Polska to jest państwo z dykty".
ABC
htt...