Aresztowany Aleksander Dż. był Inżynierem Kontraktu budowy zakładu ZGOK w Olsztynie
- Szczegóły
- Opublikowano: piątek, 07 sierpień 2020 18:22
- Adam Socha
W śledztwie prowadzonym przeciwko byłemu ministrowi transportu Sławomirowi Nowakowi sąd zastosował trzymiesięczny areszt wobec Aleksandra Dż.
Mężczyzna, reprezentujący polską spółkę zajmującą się zarządzaniem projektami infrastrukturalnymi, został zatrzymany w środę jako czwarta osoba w śledztwie dotyczącym korupcji i prania brudnych pieniędzy w związku z inwestycjami drogowymi na Ukrainie. Jeszcze tego samego dnia Aleksander Dż. usłyszał zarzut obietnicy udzielenia 700 tys. zł korzyści majątkowej Nowakowi, pełniącemu wówczas funkcję szefa ukraińskiej państwowej agencji drogowej Ukrawtodor. Grozi mu za to 12 lat więzienia.
Jak wynika z obszernego materiału dowodowego, podejrzani uzgodnili, że Sławomir N. będzie w sposób bezprawny wpływał na wybór przez Ukrawtodor oferty złożonej przez spółkę Aleksandra D. Oferta dotyczyła przygotowania dokumentacji projektowej i nadzoru nad pracami przy remoncie drogi na Ukrainie
— powiedziała rzeczniczka warszawskiej prokuratury okręgowej Aleksandra Skrzyniarz.
W zamian Aleksander D. miał udzielić Sławomirowi Nowakowi korzyść majątkową w wysokości 10 proc. wartości kontraktu opiewającego na 1 mln 650 tys. euro. Obiecaną kwotę Aleksander Dż. miał przekazać w formie zapłaty za fikcyjne usługi doradcze dla spółki zarejestrowanej w tym celu na Cyprze na polecenie Sławomira Nowaka.
Jak przekazali śledczy, spółka Aleksandra Dż. uzyskała kontrakt na Ukrainie, jednak nie przystąpiła do jego realizacji. W konsekwencji nie doszło do przekazania obiecanej korzyści majątkowej.
Aleksander Dż. Nadzorował w Olsztynie budowę Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych w Tracku dla spółki 37 gmin ZGOK. Umowę z prezesem zarządu ECM Group Polska S.A. Aleksandrem Dż. podpisał w 2012 roku ówczesny prezes ZGOK Adam Sierzputowski.
Prezes Adam Sierzputowski twierdził, że będzie to najnowocześniejszy zakład tego typu w Polsce. Jako jedyny będzie wyposażony w niemiecką technologię biosuszenia. Miał produkować doskonałej jakości paliwo alternatywne RDF. Prezes Sierzputowski odchodząc po wybudowaniu zakładu otrzymał nagrodę w wysokości 19 tys. Złotych.
Zakład po wybudowaniu okazał się bublem. Bez przerwy urządzenia ulegały awarii. Natychmiast po uruchomieniu zatykały się wyciągi pyłu i robotnicy zmuszeni byli pracować w gęsto zapylonej hali. To pociągnęło za sobą duże absencje chorobowe i dużą rotację załogi. Okazało się też, że zamiast na 130 tys. ton przerobu postawiono urządzenia o wydajności 95 tys. ton.
Jakość paliwa okazała się kiepska i trzeba było płacić odbiorcom ogromne kwoty za jego utylizację. Zakład szybko popadł w długi. Jedyny pomysł na jego prowadzenie jaki ma kolejny, trzeci prezes, to przerzucanie kosztów tego bubla na mieszkańców 37 gmin. Właśnie szykuje się kolejna podwyżka.
Jednak kontrola CBA nie dopatrzyła się żadnych nieprawidłowości. Jak mówią wtajemniczeni kontroler ograniczył się do przejrzenia dokumentacji przygotowanej mu przez Inżyniera Kontraktu.
Jeszcze jedna ciekawostka związana z Aleksandrem Dż. W 2001 roku – jak poinformowała Wyborcza. - Podejrzany o wyprowadzenie z PZU kilku milionów złotych i poszukiwany listem gończym Aleksander Dżoga zgłosił się sam na policję w Bydgoszczy. Został aresztowany.
Delegatura Urzędu Ochrony Państwa w Bydgoszczy ujawniła kradzież miliona zł z konta PZU. Urząd podejrzewa, że pieniądze wyprowadzili Piotr B., Piotr Kudlak i Aleksander Dż., pracownicy PZU Development, którym już wcześniej zarzucono udział w oszustwie na ponad 2 mln zł, także na szkodę PZU.
PZU Development pośredniczył w niekorzystnym zakupie półhektarowej działki w Bydgoszczy. PZU wydał na działkę i koszty transakcji 3,7 mln zł, a właściciel ziemi dostał niewiele ponad 1,5 mln zł. Resztę zgarnęli pośrednicy z Developmentu.
Policja i prokuratura w całym kraju bezskutecznie szukała Dż. i Kudlaka. Piotr B. został zatrzymany i siedzi w więzieniu. A teraz niespodziewanie także Dż. znalazł się za kratami - zgłosił się sam.
Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, wcześniej za pośrednictwem swego adwokata pertraktował z UOP na temat "warunków ujawnienia".
Wczoraj bydgoski sąd zadecydował o trzymiesięcznym aresztowaniu podejrzanego - obecny adres Dż., który wcześniej mieszkał w podwarszawskiej wsi, to areszt śledczy na Wałach Jagiellońskich.
- Pieniędzy PZU jeszcze nie odzyskaliśmy, ale dokonaliśmy przeszukań i, co najważniejsze, na poczet kar zabezpieczyliśmy majątek podejrzanych - mówi "Gazecie" Dagmara Sypniewska, rzecznik bydgoskiej delegatury Urzędu Ochrony Państwa.
UOP ustalił, że tego roku Dż. kupił w Warszawie sześć mieszkań. Zapłacił gotówką 1,5 mln zł.
Firmą PZU Development kierował zarząd związany z Grzegorzem Wieczerzakiem, byłym prezesem PZU Życie, aresztowanym latem pod zarzutem malwersacji i niegospodarności.
Adam Socha
Czytaj więcej: Aresztowany Aleksander Dż. był Inżynierem Kontraktu budowy zakładu ZGOK w Olsztynie
„Polska zawsze będzie krajem peryferyjnym. W naszym interesie...
https://twitter.com/JSmigowski/st...