Ulicami Olsztyna jeżdżą bilboardy ze zdjęciem prezydenta Olsztyna Piotra Grzymowicza i wysokością jego pensji – 20 tys zł. Taka formę protestu wybrali pracownicy Urzędu Miasta Olsztyna i podległych jednostek, zrzeszonych w Związku Zawodowym Pracowników Administracji Samorządowej Urzędu Miasta Olsztyna SYMETRIA, w walce o podwyżki uposażeń. Urzędnicy nie mają prawa strajkować.
Spór między prezydentem Grzymowiczem a członkami Związku Zawodowego "Symetria" rozpoczął się w grudniu 2021 roku. Oliwy do ognia dolało przyznanie sobie wysokich podwyżek przez radnych miejskich, którzy podnieśli też do maksymalnej wysokości pensję prezydentowi.
Radni podnieśli sobie diety z 1789,42 zł do 1,9-krotności kwoty bazowej (ok. 3,4 tys. zł), przewodniczącemu do 2,4-krotności (4,3 tys. zł), natomiast przewodniczącym komisji stałych – 2,2-krotności kwoty bazowej (nieco ponad 3,9 tys. zł).
Piotr Grzymowicz będzie podnieśli uposażenie do 20 640 zł brutto. To niemal dwukrotny wzrost, gdyż do tej pory zarabiał 10 940 zł.
Te niebotyczne podwyżki ostro skrytykował na swoim FB dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury, Mariusz Sieniewicz, które walczył o podwyżki dla swoich pracowników. Napisał m.in.
- Nie może być tak, że pracownik MOK Olsztyn zapieprza po kilkanaście godzin na dobę za 2700, a za przysypianie na komisji radny bierze 3400 – napisał Mariusz Sieniewicz.
Tymczasem dla pracowników ratusza przewidziano w budżecie podwyżki o 300 złotych.
Zrzeszeni w związku zawodowym "Symetria" zażądali podwyżek w wysokości 1500 złotych brutto. Gdy rozmowy z prezydentem zakończyły się fiaskiem, rozpoczął się spór zbiorowy, który trwa do dziś. Razem z pracownikami urzędu miejskiego do protestu dołączyły kolejne związki: Związek Zawodowy Pracowników Ochrony Zdrowia i Pomocy Społecznej przy DPS "Kombatant" orz Międzyzakładowy Związek Zawodowy Pracowników MOPS i Zespołu Związków Miejskich w Olsztynie.
Oprócz konferencji i protestów związkowcy postanowili uświadomić mieszkańców. Tydzień temu na ulicach miasta dało się zobaczyć samochód z billboardem, na którym pod względem zarobków porównywani są prezydenci Olsztyna i Warszawy.
Taką formą protestu prezydent Grzymowicz w wydanym oświadczeniu określił jako "zabieg demagogiczny". Poniżej komentarz prezydenta Olsztyna:
Wynagrodzenie pracowników Urzędu Miasta i jednostek podległych jest z pewnością tematem ważnym i trudnym. Nie sposób jednak oderwać wynagrodzeń pracowniczych od całościowej sytuacji gminy i to staramy się przekazać związkom zawodowym. Nie chcę wnikać w zawiłości dlaczego mamy w samorządach trudną sytuację finansową, bo jest to problem ogólnopolski i dość powszechnie znany, na który składa się nieprzyjazna samorządom polityka rządu, dwuletnie skutki pandemii Covid czy też wojny w Ukrainie. Na tę chwilę robimy co możemy, a nasze realne możliwości to 350 złotych brutto podwyżki na każdego pracownika od stycznia br. i dalsze 250 zł podwyżki do lipca. Oznacza to, że od połowy roku łączna podwyżka wyniesie już 600 zł brutto. Podwyżki łącznie obejmą 3 000 osób zatrudnionych zarówno w ratuszu, jak i w jednostkach podległych, więc oznacza to wzrost kosztów w przyszłorocznym budżecie o 25 milionów złotych.
Proste porównywanie wynagrodzenia prezydenta i pracowników jest zabiegiem demagogicznym. Warto też zwrócić uwagę, że podwyżkę prezydentowi Miasta przyznaje Rada Miasta (a nie on sam sobie), a sama podwyżka to obciążenie dla budżetu miasta rzędu 100 tysięcy złotych. Dodać tez należy, że kilka lat temu, decyzją rządzących, wynagrodzenia włodarzy zostały znacznie obniżone i dopiero decyzja Sejmu z końca ubiegłego roku pozwoliła na nowe regulacje. Wpływ na wysokość wynagrodzenia zawsze ma również zakres odpowiedzialności. Odpowiedzialność pracownika, o ile nie doszło do przestępstwa, zamyka się w skutkach decyzji, jakie podejmuje na swoim stanowisku pracy, ale odpowiedzialność prezydenta miasta obejmuje całość budżetu gminy, czyli w naszym przypadku ponad 1,5 miliarda złotych. Średnie wynagrodzenie pracownika (bez kierownictwa Urzędu Miasta) wynosi 4 650 zł i patrząc na zakres obowiązków w odniesieniu do obowiązków prezydenta wydaje się relacją akceptowalną.
Jednocześnie chcę zaznaczyć, że nie komentuję wynagrodzeń prezydentów innych miast".
Piotr Grzymowicz
Ostatnio w ratuszu powstał kolejny związek zawodowy "Specjaliści" Urzędu Miasta Olsztyna. Prezesem tego związku został Dyrektor Biura Promocji i Turystyki, Krzysztof Otoliński.
- Będziemy walczyć o podwyżki - tłumaczy Krzysztof Otoliński, prezes Związku Zawodowego "Specjaliści". – Zgadzamy się tu z innymi związkami, że kwoty proponowane są za niskie. Chcemy też by głos kadry kierowniczej, fachowców, specjalistów, również wybrzmiał.
Związek Zawodowy "Specjaliści" chce podwyżek, ale według nich powinny być bardziej "proporcjonalne".
- Chcemy by podział był bardziej sprawiedliwy. Żeby podwyżki były za pracę, a nie takie bardziej socjalne - dodaje Otoliński.
(pw)
Skomentuj
Komentuj jako gość