Po świętach Wielkiejnocy Firma IBRIS — Instytut Badań Rynkowych i Społecznych — wykona badanie telefoniczne na próbie reprezentatywnej 1000 mieszkańców Olsztyna. Zada pytanie w sprawie przyszłości „szubienic”. Badanie potrwa 10 dni (od 19 do 28 kwietnia). W drugim tygodniu maja ma być gotowy raport — przekazała Gazecie Olsztyńskiej rzecznik prasowa prezydenta Marta Bartoszewicz.
To kolejne posunięcie prezydenta Piotra Grzymowicza, które ma zachować Pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej w centrum Olsztyna. Najpierw było odrzucenie przez rządzącą koalicję w Radzie Miasta Olsztyna uchwały radnych PiS o relokacji pomnika. Następnie prezydent zwołał w ratuszu spotkanie z wybranymi przez siebie historykami, architektami oraz społecznikami, którzy opowiedzieli się za pozostawieniem pomnika.
Mając ten atut w ręku prezydent zamiast złożyć wniosek do Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków o relokację pomnika – o co go prosił wicepremier Piotr Gliński, deklarując sfinansowanie tej operacji oraz patriotyczne organizacje społeczne z Olsztyna, złożył wniosek o zgodę na ubranie pylonów pomnika we flagę Ukrainy i Polski.
Stowarzyszenie „Święta Warmia” wystosowało apel do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, by odrzucił wniosek prezydenta, wskazując, żeby najpierw pryzydent złożył wniosek o relokację pomnika, a następnie o ubranie pylonów do czasu przeprowadzenia operacji jego rozebrania i przeniesienia do Muzeum PRL w Rudzie Śląskiej, które wyraziło zgodę na jego przyjęcie. Prezydent zapewne już wie, że Konserwator nie wyda zgody na "ubranie" pomnika we flagi, więc ogłosił, że przeprowadzi badania ankietowe.
- Widzimy wyraźnie, że nasze społeczeństwo jest bardzo podzielone — wyjaśniła intencje prezydenta Marta Bartoszewicz dla Gazety Olsztyńskiej. — Część osób uważa, że ten pomnik jest symbolem naszej przeszłości. Była ona trudna, ale nie chcemy o niej zapominać, a sam monument może służyć właśnie jako takie świadectwo pamięci. W związku z tym należy ten pomnik należycie uczytelnić, nadać mu inną nazwę — taką, która mówiłaby o wojnie i krzywdzie, jaką wyrządzili sowieci, a ponadto umieścić przy pomniku tablice lub też inne instalacje, które opowiadałyby o naszej historii. A zatem sprawa nie jest tak oczywista, jak mogłoby się wydawać przeciwnikom pomnika. I dlatego też uważamy, że o przyszłości monumentu powinni zdecydować mieszkańcy — podkreśla rzeczniczka prasowa ratusza. Dlatego prezydent zlecił zbadanie opinii mieszkańców Olsztyna w tej sprawie.
— W badaniu zapytamy, czy zdaniem mieszkańców pomnik powinien pozostać na obecnym miejscu, a jeśli tak, to czy powinien być uczytelniony i czy nazwa powinna zostać zmieniona. Jeśli natomiast mieszkańcy nie będą chcieli, by pomnik pozostał, to czy powinien zostać rozebrany, czy przeniesiony (a jeśli tak, to gdzie) — mówi rzeczniczka prasowa ratusza. (sa)
Skomentuj
Komentuj jako gość