Zarząd Regionu Warmińsko-Mazurskiego NSZZ "Solidarność" w Olsztynie wystosował list do prezydenta Olsztyna Piotra Grzymowicza, w którym czytamy, że zastąpienie relokacji przesłonieciem pomnika, to "prowizoryczna improwizacja, której trwanie można uznać za hańbiącą dla narodu ukraińskiego, polskiego jak i dla miasta, którego jest Pan włodarzem".
Przesłonięcie pomnika nie zastąpi bezwłocznego usunięcia pomnika. To kolejny głos w tej sprawie, po Apelu 28 działaczy antykomunistycznych represjonowanych w stanie wojennym i 7 patriotycznych organizacji społecznych.
Te głosy to reakcja na zmianę zdania przez prezydenta Grzymowicza, który najpierw publicznie ogłosił, że zweryfikował swoje dotychczasowe stanowisko i po napaści Rosji na Ukrainę jest za relokacją pomnika. Jednak następnie zwołał 23 marca spotkanie z wybranymi przez siebie historykami (np. zaprosił prof. Roberta Trabę, ale nie np. prof. Norberta Kasparka, dyrektora Archiwum Państwowego), którzy opowiedzieli się za pozostawieniem pomnika, bo dla nich to "wybitne dzieło sztuki" i miejsce do "dialogowania na temat historii najnowszej".
Po tym spotkaniu prezydent złożył wniosek do Urzędu Ochrony Zabytków nie o relokację, a o zgodę Konserwatora na "ubranie" pylonów w barwy flag Ukrainy i Polski. W takich "ubrankach" pomnik miałby stać do końca 2022 roku.
(sa)
Skomentuj
Komentuj jako gość