„Pod artykułem znajduje się oświadczenie Instytut Terapii Komórkowych prezentujące jej stanowisko dot. terapii komórkami macierzystymi oraz wskazujące w jej opinii rozbieżności między artykułem a stanem faktycznym oraz uwagi dot. samego artykułu.”
W wieku 61-lat, po ciężkiej chorobie SLA, odeszła do Pana Małgorzata Zielska, pedagog Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Olsztynie i długoletni wykładowca oligofrenopedagogiki na UWM, osoba oddana niepełnosprawnym, niezwykle zaangażowana społecznie, uwielbiana przez uczniów i nauczycieli. Pogrzeb odbędzie się w piątek 22 października o 11.30. na cmentarzu przy ul. Poprzecznej.
Składam mężowi Stefanowi Zielskiemu i rodzinie Małgosi wyrazy głębokiego współczucia.
Adam Socha
O chorobie Małgosi pisałem TUTAJ, w związku z tym, że była jedną z setek chorych na straszną chorobę ALS (stwardnienie zanikowe boczne), które szukając ratunku trafiły do Instytutu Terapii Komórkowej SA w Olsztynie. ALS to nieuleczalna choroba neurologiczna, nie znamy jej przyczyny. Niszczy neurony, za pomocą których poruszamy częściami ciała, od nogi do powieki. Stopniowo prowadzi do całkowitego paraliżu i śmierci na skutek uduszenia. Zgon następuje w ciągu 2-5 lat. Do końca chory zachowuje pełną świadomość. Nie ma lekarstwa na ALS!
Diagnozę, że to ALS, która była wyrokiem, Małgosia usłyszała we wrześniu 2020 roku. Jeszcze w sierpniu prowadziła auto, a miesiąc później pojawiły się pierwsze symptomy choroby: upadki, wypadanie kubka z dłoni.
Ordynator neurologii w Szpitalu Wojewódzkim w Olsztynie nie miał wątpliwości: to SLA. Wypisał Małgorzatę i powiedział, że na tę chorobę nie ma żadnego leku.
- W takiej sytuacji człowiek chwyta się rozpaczliwie każdej iskierki nadziei – tłumaczył mi mąż Małgosi, księgarz i podróżnik Stefan Zielski, z którym rozmawiałem w marcu 2021 roku. - My chwyciliśmy się oferty ITK. Byliśmy przekonani, że stoi za tym uniwersytet, bo budynek mieści się na terenie szpitala uniwersyteckiego. W sumie zapłaciliśmy 49 tys złotych za 3 podania komórek mezenchymalnych na przełomie 2020 i 21 roku.
(Koszt podawany w cenniku ITK to 18 tys. zł za 1. podanie, z tym, że trzeba przyjąć co najmniej 3. podania)
Jak było do przewidzenia, terapia nie zatrzymała postępów choroby, bo nie mogła. Sparaliżowaną Małgosię przez kilka miesięcy przy życiu podtrzymywał respirator. Tracheotomię wykonano Jej w klinice neurochirurgii prof. Wojciecha Maksymowicza. - Profesor dwukrotnie oglądał Małgosię i widział w jakim jest stanie po terapii komórkowej – mówi Stefan Zielski - Nic nie powiedział.
Eksperymenty z komórkami mezenchymalnymi zapoczątkował na UWM prof. Wojciech Maksymowicz, mimo że jako neurolog doskonale wiedział, iż komórki mezenchymalne galarety Whartona nie różnicują do neuronów, więc nie mogą zastąpić uszkodzonych neuronów ruchu. Te eksperymenty pochłonęły lwią część środków przyznawanych przez resort zdrowia oraz nauki na działalność badawczo-naukową całego Wydziału Lekarskiego UWM, hamując rozwój naukowy pozostałych dziedzin medycyny.
Eksperymenty na ludziach w klinice prof. Maksymowicza nie dały efektów terapeutycznych (nie zatrzymały trwale postępu choroby). Mimo to prof. Maksymowicz w 2014 roku ogłosił: „sukcesem było uzyskanie poprawy u 7 z 11 pacjentów”. Zwróciłem się do profesora o pracę naukową, w której zamieścił na to zweryfikowane dowody lub umożliwił mi kontakt chociaż z jednym chorym z tej 7-osobowej grupy. Profesor nie odpowiedział.
Sam dotarłem do kilku pacjentek chorych na stwardnienie rozsiane (SM), uczestniczek eksperymentu w klinice prof. Maksymowicza, i ich rodzin. U wszystkich choroba się rozwinęła i przykuła do łóżek. Jedna kobieta Anna P. z Elbląga straciła przytomność po podaniu komórek mezenchymalnych i zmarła w hospicjum.
Mimo to terapia ta została skomercjalizowana. Na terenie swojego szpitala Uniwersytet Warmińsko-Mazurski wynajął jeden z budynków ad hoc powołanej w 2014 roku spółce Instytut Terapii Komórkowej SA i objął w niej 10% udziałów, a pracę w niej podjął personel medyczny z Kliniki Neurochirurgi, kierowanej przez prof. Maksymowicza, co w oczach śmiertelnie chorych uwiarygodniało ofertę spółki.
W spółce ITK pracują: Koordynator Kliniki Neurochirurgii dr n. med. Monika Barczewska (do 11 października br) jest Dyrektorem w ITK, w zespole medycznym są też: dr n. med. Tomasz Siwek, dr n med. Mariusz Sowa; w zespole badawczym jest syn prof. Maksymowicza, socjolog dr Stanisław Maksymowicz.
Prezes ITK na wielokrotne moje prośby o przedstawienie chociaż jednego pacjenta, u którego terapia komórkami mezenchymalnymi zatrzymała rozwój SLA, . tłumaczył, że RODO mu tego zabrania. Sam dotarłem do kilku kobiet, których rodziny wydały od 80 do 100 tys złotych na podania w ITK. (ITK na stronie w Internecie podawał cenę cenę 18 tys. zł za jedno podanie, pacjentki wykupiły po 5-6 podań). Nie były w stanie rozmawiać, gdyż żyły pod respiratorem, więc rozmawiałem z ich mężami. Niektóre z nich już nie żyją. Ich mężowie Przyznali, że należało te pieniądze przeznaczyć na opiekę paliatywną nad żonami, zamiast płacić za złudzenia. Działał na nich autorytet prof. Maksymowicza i szyld uniwersytetu.
W 2019 roku prof. Wojciech Maksymowicz ogłosił na konferencji prasowej rozszerzenie stosowania komórek na osoby w śpiączce, poprzez domózgowe podawanie komórek embrionalnych z poronionych płodów, a jako wiceminister nauki - na CoVid-19.
Negatywne stanowisko w sprawie oferowania chorym komórek mezenchymalnych zajęły EASAC (zrzesza 28 Akademii Nauk Państw Unii Europejskiej) i FEAM (Federacja Europejskich Akademii Medycznych), ogłaszając Raport, w którym czytamy:
„Jednak dotąd jej skuteczność (terapii komórkowej) potwierdzono w niewielu przypadkach. Mimo to prywatne kliniki – kierując się chęcią zysku – oferują terapie komórkowe i genowe o niesprawdzonym działaniu. Takie nieetyczne praktyki niosą ryzyko dla pacjentów”.
Ostrzeżenie wystosował też Komitet ds. Terapii Zaawansowanych (CAT) Europejskiej Agencji Leków (EMA) (dokument dostępny na stronie Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego). Czytamy w nim:
"Z uwagi na ogromy wzrost liczby terapii komórkowych reklamowanych jako leki stosowane w leczeniu wielu poważnych schorzeń, w tym nowotworów, chorób sercowo-naczyniowych, autyzmu, porażenia mózgowego, dystrofii mięśniowej i utraty wzroku, CAT ostrzega przed stosowaniem niepotwierdzonych terapii. Terapie takie mogą być nieskuteczne, zwiększać ryzyko poważnych działań niepożądanych, w tym infekcji, niepożądanych reakcji immunologicznych, powstawania nowotworów, utraty wzroku, krwotoków mózgowych, a nawet prowadzić do śmierci".
Nie jest prawdą, że komórki wyizolowane np. z pępowiny (jej części zwanej galaretą Whartona) po podaniu do krwi dotrą do chorego narządu, że są w stanie leczyć tak różne zaburzenia i choroby, jak autyzm, porażenie mózgowe, utrata wzroku, stwardnienie zanikowe boczne, niewydolność serca i wiele innych - napisał prof. Józef Dulak z UJ w arftykule pt.: Komórki macierzyste i terapie komórkowe: fakty i mity". - To przykłady z kilkudziesięciu chorób, na które pacjenci otrzymali zastrzyki z komórek „macierzystych” w komercyjnych klinikach.
Czy właściwe jest oferowanie komercyjnych zabiegów opierających się głównie na sugestii, że nazywane „macierzystymi” komórki, pochodzące od różnych genetycznie dawców, potrafią wywierać niesprecyzowany efekt odżywczy w tak bardzo różnych chorobach? Czy etyczne jest proponowanie potencjalnie ryzykownych zabiegów, gdy publikacje mające dowodzić ich skuteczności rodzą wiele zastrzeżeń? Czy uczciwe jest pobieranie od pacjentów często wysokiej zapłaty za usługi o wątpliwej skuteczności terapeutycznej?
Wątpliwości prawne budzi ponadto masowa skala tych zabiegów, oferowanych jako „wyjątek szpitalny”, który powinien być wytworzony i stosowany dla konkretnego pacjenta. Chciałoby się mieć nadzieję, że nad tymi pytaniami pochylą się odpowiednie instytucje, Naczelna Rada Lekarska, organy administracji rządowej. Czas na zdecydowane działania dla dobra pacjentów, dla ich ochrony przed kosztownymi i potencjalnie niebezpiecznymi złudzeniami” - czytamy w artykule prof. Dulaka.
Niestety, Naczelna Rada Lekarska nie tylko „nie pochyliła się", ale w swoim organie prasowym "Gazecie Lekarskiej" publikuje sponsorowane artykuły promujące te terapie. W akcji promocyjnej bierze też udział dr n med. Monika Barczewska, prof. UWM, dyrektorka ds medycznych w ITK.
Adam Socha
„Stanowisko Instytutu Terapii Komórkowych (ITK)
Komórki macierzyste są coraz szerzej stosowane w medycynie i z pewnością będą stanowić o przyszłości leczenia wielu nieuleczalnych aktualnie chorób. Już teraz dostępnych jest na świecie kilkanaście leków z komórek macierzystych, a ponad tysiąc badań klinicznych wskazuje na potencjał tej metody. Pacjenci, którzy już teraz potrzebują takiego leczenia, mogą je otrzymać w Polsce w procedurze medycznego eksperymentu leczniczego lub wyjeżdżać zagranicę. Obie opcje są nierefundowane, a pacjenci muszą znaleźć środki na leczenie samodzielnie lub przez fundacje.
Dotychczas możliwość skorzystania z takiego leczenia dawał pacjentom działający w Olsztynie Instytut Terapii Komórkowych. W leczeniu stosowano produkt leczniczy wytwarzany w wytwórni farmaceutycznej Polskiego Banku Komórek Macierzystych o nazwie „Mezenchymalne komórki macierzyste z galarety Whartona”. Skuteczność i bezpieczeństwo produktu w ramach medycznego eksperymentu leczniczego została opisana w recenzowanej publikacji naukowej, w renomowanym czasopiśmie z tzw. listy filadelfijskiej1. Terapia tymi komórkami kosztowała ok. 50 tys. zł (cena za 3 podania co 2 miesiące). Podobne terapie zagranicą lub leki zagranicznych koncernów dostępne są za około 60-100 tys. euro.
W ocenie Instytutu niniejszy artykuł korzystając z wolności słowa krytykuje działalność ITK poprzez:
• używanie wyrażenia komórki macierzyste w cudzysłowie,
• zamieszczenie dużej ilości cytatów, faktów i połączenie ich z opiniami,
• wybiórcze cytowanie krytycznych opinii towarzystw naukowych na temat terapii komórkowych, ale niedotyczących działalności ITK,
• łączenie niezwiązanych ze sobą informacji,
• kreowanie na ekspertów osób krytycznych wobec stosowania komórek macierzystych,
• przedstawianie w złym świetle lekarzy stosujących terapie komórkowe,
i tym samym, w ocenie ITK buduje w czytelnikach fałszywy obraz rzeczywistości.
Zdaniem ITK, w konsekwencji opublikowania przedmiotowych artykułów na portalu Debata pacjenci, którzy dotychczas przyjeżdżali do Olsztyna zrezygnowali z terapii eksperymentalnej i teraz muszą szukać pomocy gdzie indziej.
1 https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC7456414/ ”
Skomentuj
Komentuj jako gość