Andrzej Senkowski (rocznik 1956) nabył od Jarosława Tokarczyka 95% udziałów w spółce Grupa WM i stał się nowym właścicielem m.in. „Gazety Olsztyńskiej”, jako osoba prywatna. Pierwszą decyzją właściciela było powołanie nowego prezesa Macieja Materę (rocznik 1964).
Tę informację potwierdził mi sam właściciel. W krótkiej rozmowie zapewnił, że gazeta będzie niezależna oraz że przed nowym prezesem postawił zadanie stworzenia najpoczytniejszej gazety regionalnej w Polsce, służącej mieszkańcom Warmii i Mazur rzetelną informacją. Po resztę informacji Andrzej Senkowski odesłał mnie do prezesa Matery. Prezes zaprosił mnie na rozmowę w przyszłym tygodniu, gdyż obecnie musi skoncentrować się nad bieżącymi sprawami firmy.
Kim jest nowy właściciel? W internecie znalazłem informację, iż jest twórcą i właścicielem największej w Polsce firmy handlującej zewnętrznymi częściami samochodowymi. Na stronie firmy Polcar możemy przeczytać, iż stworzył tę firmę od zera. Wystartował w 1986 roku. Pierwsza lokalizacja firmy znajdowała się w małym mieszkaniu w wieżowcu przy ul. Koźmiana na warszawskim Żoliborzu. „W pokoju znajdowało się biuro, a gdy Klienci nie odbierali sprowadzonych z zagranicy na zamówienie części – były składowane w łazience, można powiedzieć pierwszym magazynie” – czytamy na stronie Polcaru.
Dzisiaj firma posiada Centrum logistyczne o pow. 110 tys. m2 w Wólce Kosowskiej k. Warszawy i jest to największy w Europie magazyn dostosowany do przechowywania części nadwozia. Centrum w Wólce stało się europejskim składem fabrycznym dla ponad 350 producentów z całego świata. Firma zatrudnia 600 pracowników.
„Od momentu założenia po dzień dzisiejszy firma kieruje się chrześcijańską etyką, co przejawia się w indywidualnym podejściu i szacunku do klienta, pracowników jak i do partnerów handlowych” – można przeczytać na stronie firmy.
TUTAJ wywiad z Andrzejem Senkowskim w programie There is a Will (program Willego Richardsona).
Kim jest nowy prezes Grupy WM? W Internecie można wyczytać, że jest z wykształcenia polonistą i teatrologiem oraz ukończył studia biznesowe z zakresu zarządzania i marketingu oraz studia Executive MBA. Jest zawodowym menedżerem – był dyrektorem i prezesem szeregu firm prywatnych i państwowych z różnych branż, a ostatnio m.in. dyrektorem Biura Amunicji i Rakiet w Polskiej Grupie Zbrojeniowej oraz członkiem rad nadzorczych w Wojskowych Zakładach Elektronicznych SA i Energomontażu-Północ Gdynia S.A.
Przypomnijmy, że tytuł Gazeta Olsztyńska został powołany w 1886 roku, jako polska, katolicka gazeta wydawana w Olsztynie, w ówczesnych Prusach Wschodnich. Pierwszy numer powstał w Gietrzwałdzie w domu księgarza Andrzeja Samulowskiego, który był autorem motta w winiecie: „Ojców mowy, ojców wiary. Brońmy zgodnie: młody, stary”. Seweryn Pieniężny senior uczynił z pisma oręż walki o prawa Polaków na Warmii; w latach 90. XIX w. kierował akcjami wyborczymi, walczył o przywrócenie w szkołach nauki języka polskiego. Jego dzieło kontynuował syn. Krytykował na łamach pisma niemiecki nacjonalizm. Z tego powodu spotykały go represje ze strony władz niemieckich. 1 września 1939 roku nakład gazety został przez Niemców zmielony, budynek redakcji zburzony, w jego miejscu postawili szalet publiczny umieszczając na nim napis „Schandfleck” (pol. miejsce hańby), a redaktorów aresztowali. Później zamordowali redaktorów w niemieckich obozach koncentracyjnych.
Po wojnie komuniści nie zgodzili się, by dzieło zamordowanego męża kontynuowała Wanda Pieniężna.
W 1970 roku organ KW PZPR w Olsztynie „Głos Olsztyński” przemianował się na „Gazetę Olsztyńską”. W stanie wojennym gazeta zapisała się jako jeden z najbardziej haniebnych organów PZPR w PRL, dziennikarze atakowali i zniesławiali internowanych ludzi, którzy nie mogli bronić swojego dobrego imienia. Rok 1986 świętowano jako setną rocznicę ukazania się pierwszego numeru „Gazety Olsztyńskiej”, zawłaszczono w ten sposób tradycję „Gazety” Pieniężnych. Po 1989 roku i zmianach politycznych w Polsce „Gazeta Olsztyńska” wciąż pozostawała oficjalnym organem PZPR, lecz usunięto z winiety hasło o proletariuszach („Proletariusze wszystkich krajów łączcie się!”) zastępując je Czwartą Prawdą Związku Polaków w Niemczech z 1938 roku: „Co dzień Polak Narodowi służy”. Przeciwko tej grabieży tytułu i zawłaszczaniu tradycji przez komunistyczny organ zaprotestowało środowisko opozycyjne skupione wokół dwutygodnika katolickiego „Posłaniec Warmiński” w Olsztynie, domagając się zaprzestania używania tego tytułu.
Gdy w 1990 roku weszła w życie ustawa o likwidacji koncernu RSW tytuł został przekazany spółdzielni powołanej przez pracowników gazety. Na nic zdały się protesty działaczy opozycji antykomunistycznych z Olsztyna. Spółdzielcy następnie sprzedali tytuł Bankowi Handlowo-Kredytowemu, pierwszemu prywatnemu bankowi w Polsce po upadku komuny, należącemu do bratanka gen. Janiszewskiego. W ten sam sposób postąpiły spółdzielnie pozostałych byłych organów wojewódzkich PZPR. (Jedynie „Gazetę Współczesną” w Białymstoku sprzedano Komisji Krajowej „Solidarności”).
W 1998 roku BHK sprzedał swoje tytuły koncernom zagranicznym, część norweskiej Orkli, cześć dla Neue Passauer Presse. Nabywcą „Gazety Olsztyńskiej” został Xavier Hirtreiter, wówczas prezes NPP, ale właścicielem stał się jako osoba prywatna. Wówczas również środowisko opozycji antykomunistycznej, ale także senator SLD Janusz Lorenz protestowali przeciwko temu, by właścicielem został kapitał niemiecki, zważywszy na pamięć zamordowanych przez Niemców redaktorów przedwojennej „Gazety Olsztyńskiej”.
Niemieckiego właściciela interesował tylko dochód firmy, całkowitą władzę nad gazetą oddał, ściągniętemu z zewnątrz, Jarosławowi Tokarczykowi. Wkrótce prezes Tokarczyk stał się prominentnym członkiem olsztyńskiej elity władzy, a gazeta zamieniła się w płatny słup ogłoszeniowy i promotora polityków SLD, PSL i PO. Dziennikarzy sprowadzono do roli wypełniacza nie sprzedanych powierzchni reklamowych. Spółka wykupiła też praktycznie wszystkie lokalne tytuły ukazujące się w miastach Warmii i Mazur.
W 2019 roku dziennikarz obywatelski, wydawca niekomercyjnego portalu Nasz Lidzbark w Lidzbarku Warmińskim Andrzej Pieślak określił Gazetę Olsztyńską jako „gadzinówkę niemieckiej propagandy” a tygodnik „Gazeta Lidzbarska” – „szmatą lidzbarską” (tytuł wydawany przez Grupę WM sp. z o.o.). Spółka wniosła przeciwko niemu oskarżenie o zniesławienie. Red. Pieślak uzasadniał swoja opinię tym, że gazety te siedzą w kieszeni władzy, są na usługach władzy, a nie mieszkańców, którzy pośrednio muszą te tytuły utrzymywać. Sąd uznał, że użyte zwroty mieszczą się w granicach dopuszczalnej krytyki.
W lipcu 2019 roku, główny udziałowiec Grupy WM - F.X.HIRTREITER GMBH (60% udziałów o wartości 7,5 mln zł) odkupił od INCOM PRIVATE EQUITY GMBH jego 30% udziałów o wartości ok. 2,5 mln zł (cena sprzedaży zamazana). Następnie, 23 grudnia tego samego roku obniżono kapitał zakładowy spółki z 8,3 mln zł do 830 tys. Zł poprzez dobrowolne umorzenie 14.942 udziałów przez F.X.HIRTREITER GMBH.
19 maja 2020 roku Jarosław Tadeusz Tokarczyk, który dotąd był posiadaczem 10% udziałów o wartości 830 tys. Zł , stał się właścicielem 100% udziałów, by 13 grudnia 2020 roku dokonać darowizny i przekazać synom, Bartoszowi i Jarosławowi po 83 udziały o wartości 41,5 tys. złotych. Senior zachował 1494 udziały o wartości 747 tys. Złotych.
Teraz „Gazeta Olsztyńska” ma nowego właściciela Andrzeja Senkowskiego. Przed nim trudne zadanie, by Gazeta odzyskała wiarygodność w oczach czytelników, mieszkańców Warmii i Mazur.
Sprzedaż gazety z roku na rok topniała, ostatnie lata to dramatyczny spadek sprzedaży. W 2015 roku średnia sprzedaż „GO” wynosiła 15.127 egz (spadek w stosunku do 2014 roku o 12%. Obecnie te wartości są jeszcze niższe. Jak podały wirtualnemedia.pl w 2020 roku średnia sprzedaż Gazety Olsztyńskiej i Dziennika Elbląskiego wyniosła ok. 8 tys. egz. Przez 5 lat nastąpił spadek sprzedaży aż o 7 tys. egz.
Średnia sprzedaż "Gazety Olsztyńskiej" wyniosła w lipcu 2021 roku 4240 egz. i była niższa o 17 proc. w porównaniu z lipcem 2020 roku.
Jak wynika ze sprawozdania finansowego złożonego w KRS, w 2020 roku firma odnotowała 11,1 mln zł przychodów (15,14 mln zł rok wcześniej) i 3,99 mln zł straty (rok wcześniej spółka wypracowała 355 tys. zł zysku). Przeciętne zatrudnienie w firmie spadło o 24 proc. - z 139 do 106.
Adam Socha
Skomentuj
Komentuj jako gość