Akt I Zacznę formalnie od zacytowania fragmentów dokumentu, który się nazywa Protokół Nr 19/2021 zdalnego (online) posiedzenia Komisji Kultury i Edukacji Sejmiku Województwa Warmińsko-Mazurskiegoz dnia 19.04.2021 roku, godz. 15.00
1. Otwarcie posiedzenia.
Przewodnicząca Komisji p. Wioletta Śląska - Zyśk powitała wszystkich obecnych na zdalnym posiedzeniu Komisji Kultury i Edukacji Sejmiku Województwa Warmińsko-Mazurskiego.
2. Zatwierdzenie porządku posiedzenia.
Przewodnicząca Komisji poinformowała, iż otrzymała przed chwilą informację o nieobecności Dyrektora Teatru im. Stefana Jaracza w Olsztynie z przyczyn zdrowotnych i nie ma zastępcy w związku z powyższym zasugerowała, aby zdjąć pkt. dotyczący Teatru im. S. Jaracza w Olsztynie z porządku obrada. Dodała, iż informacja dotycząca w/w Teatru znajdzie się w porządku posiedzenia komisji w miesiącu maju natomiast informacja dotycząca Teatru im. Aleksandra Sewruka w Elblągu będzie omawiana na dzisiejszym posiedzeniu (….. )
Głos zabrał Dyrektor Teatru im. Aleksandra Sewruka w Elblągu p. Mirosław Siedler, który w pierwszej kolejności omówił sprawy finansowe przedstawiając zestawienie przychodów teatru za lata 2018-2021. Kolejno podał przykłady dwóch teatrów z województwa mazowieckiego z bardzo wysokimi dotacjami zł z Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu. tj, Teatr im. Szaniawskiego z Płocka oraz Teatr Miejski w Radomiu. Poinformowała iż jego placówka ma problemy z wynagrodzeniami z 78 osób zatrudnionych etatowo, 63 osoby otrzymują minimalną pracę. Taka sytuacja ma wpływ na pewne ruchy kadrowe i zniechęcenie związane z pracą.(…)
Przewodnicząca komisji podziękowała za przedstawioną informację, dodając iż wizualizacje wyglądają bardzo ładnie, następnie zachęciła do zadawania pytań.
Radna p. Bożenna Ulewicz dodała, iż zgłaszała się wcześniej ponieważ była przeciwna zmianom porządku posiedzenia komisji. Kolejno zwróciła się z pytaniem do dyrektora M. Seidlera, czy w tym sezonie lub poprzednim zwalniał pracowników (aktorów lub pracowników technicznych) ze względu na trudną sytuację lub z innych powodów. Kontynuując stwierdziła, iż ubolewa i nie przyjmuje do wiadomości, że na posiedzeniu nie pojawił się Dyrektor Teatru im. S. Jaracza w Olsztynie p. Zbigniew Brzoza, dodając iż w posiedzeniu mógł uczestniczyć z-ca dyrektora. Przypomniała, iż temat był planowany z miesięcznym wyprzedzeniem. Pani radna jest zaniepokojona wydarzeniami, które miały miejsce w Teatrze. W ubiegłym roku w Międzynarodowym Dniu Teatru dyrektor zwolnił dwóch aktorów ( Grzegorza Jurkiewicza i Dariusza Poleszaka ) anonimizacja. W roku 2021, w Wielkim Tygodniu, Pan dyrektor zgłosił chęć zwolnienia kolejnych dwóch aktorów (Macieja Mydlaka i Pawła Parczewskiego) anonimizacja. Zastanawia się, czy Wielki Tydzień to dobry moment na wręczanie wypowiedzeń. W dalszej części zwróciła się do
Przewodniczącej Komisji, aby do czasu sesji Sejmiku radni otrzymali konkretną odpowiedź od dyrektora, co było powodem takiej decyzji. Poprosiła o skierowanie pisma w tej sprawie do dyrektora Teatru im. S. Jaracza w Olsztynie i oczekuje rzeczowej informacji.
Przewodnicząca Komisji powiedziała, iż informację o nieobecności Dyrektora otrzymała minutę przed posiedzeniem komisji i jej zdaniem powinna być osoba w zastępstwie. Dodała, iż nie może tłumaczyć się za nieobecnych. Poprosiła Członek Zarządu p. S. Jaskulską lub Z -cę Dyrektora Departamentu Kultury i Edukacji o odniesienie się do pytań Radnej.(…)
Radna p. Bożenna Ulewicz przypomniała pytanie, z którym zwróciła się do Dyrektora M. Siedlera, czy w tym sezonie lub poprzednim zwalniał pracowników?
Dyrektor M. Siedler powiedział, iż ani w roku ubiegłym, ani w bieżącym nie zwolnił nikogo. W ubiegłym roku odeszły dwie młode aktorki, a w roku bieżącym jeden młody aktor argumentacja dotyczyła zbyt niskich płac. Wysokość wynagrodzenia wynika również z faktu, iż nie grane są obecnie przedstawienia. Przypomniał, iż pensja aktora jest dwuskładnikowa, tj. podstawowa plus dodatek za każdy spektakl. Powtórzył, iż nikt w teatrze elbląskim nie został zwolniony. (… )
Akt II
I teraz tytułem komentarza, odnosząc się po części do wywiadu Adama Sochy ze Zbigniewem Brzozą, do tekstów Adama Sochy z internetowej i papierowej „Debaty” i do rozmowy z Bogdanem Bachmurą.
Kultura, w tym jej placówki i ludzie w nich zatrudnieni w okresie pandemii znaleźli się w trudnej sytuacji, choć oczywiście były branże, które Covid prawie zmiótł z gospodarczej mapy kraju. Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu, przekazując w roku 2020 pokaźne środki ratunkowe dla kultury ( 6 mld zł ) zapewniało, że celem wsparcia jest utrzymanie podmiotów kultury na powierzchni i przeciwdziałanie zwolnieniom pracowników. Teatr im. Stefana Jaracza nie skorzystał z tzw. tarczy. Na jego budżet składają się dotacje - Urzędu Marszałkowskiego ( 5, 3 mln zł ) i MKiDN ( ponad 3 mln zł. Teatr im. Aleksandra Sewruka w Elblągu otrzymuje tylko 4,3 mln zł od samorządu województwa.
I tu uwaga do przedsiębiorców twierdzących, że teatr jest taką samą firmą jak prywatna fabryczka produkująca wkręty czy kinkiety. Otóż nie jest. Prywatny przedsiębiorca powinien mieć pełne prawo do pełnego zarządzania stworzoną i finansowaną przez siebie firmą. Tam taki absolutyzm jest uzasadniony, chociażby z tego względu, że w funkcjonowanie fabryczki przedsiębiorca zainwestował prywatny grosz. Natomiast dyrektorzy zawiadujący instytucjami publicznymi, finansowanymi ze środków publicznych, powinni stale pamiętać, że nie są to ich pieniądze, tak jak zarządzana placówka nie jest ich prywatnymi włościami ( żeby nie powiedzieć: folwarkiem ).
Nie podzielam pewnych głosów, by dyrektor placówki kultury, w tym konkretnym wypadku – teatru, miał prawo do uprawiania zamordyzmu personalnego pod hasłem przebudowy zespołu i realizacji swoich indywidualnych wizji artystycznych. Może tak sądzą pewne artystki i niektórzy dziennikarze, ja wszakże nie zgadzam się z takimi super uprawnieniami dla dyrektora. Złej baletnicy zawadza rąbek spódnicy. Prawdziwy artysta jest w stanie stworzyć dzieło bez konieczności operowania kilofem lub podkładania laski dynamitu.
Z opowieści pana Zbigniewa Brzozy o „tworzeniu zespołu” rysuje się jakiś psychopatyczny obraz życia w teatrze, w którym zwalnianie nie pasujących do autorskiej wizji ludzi staje się swojego rodzaju standardem. Chyba rzeczywiście powinniśmy być wdzięczni dyrektorowi, że zwalnia ludzi w Wielką Środę, a nie w Wielki Piątek. Zaiste godny podkreślania przykład humanizmu. I może nie należy się dziwić, że dyrektorowa Brzozowa pasuje do koncepcji dyrektora Brzozy, a artyści Jurkiewicz, Mydlak, Parczewski - nie. Więc musieli odejść. Jakby nie patrzeć, kontrola Państwowej Inspekcji Pracy wykazała, że w Teatrze im. Stefana Jaracza mają miejsce nieakceptowalne działania i zachowania noszące znamiona mobbingu.
I jeszcze a propose działalności teatru Jaracza. Zaczyna się tworzyć mit, stanowczo przedwczesny, o domniemanych sukcesach i wzlocie tej placówki ku gwiazdom pod batutą dyrektora Brzozy. Powiem tak, w oparciu w swoje doświadczenia. Nie widzę jeszcze, żeby w teatrze nastąpił jakiś znaczący skok jakościowy. Nadal jest równie przyzwoitym teatrem jakim był do tej pory. Wiem, wszystkie opinie są zawsze subiektywne. Nawet zawodowi krytycy oceniają w subiektywny sposób. Z oglądanych do tej pory spektakli „Dulska” wydała się mi irytująca, „Panny z Wilka” nieporywające, „Nasza klasa” dobrze zagrana, choć sama fabuła oparta na faktach nie do końca historycznie potwierdzonych. Nie mogłam się wybrać na „Baśń o pięknej Parysadzie etc”, ale osoby zaprzyjaźnione, które to obejrzały nie potrafiły określić czy im się podobało, czy nie podobało.
Reasumując, nie dostrzegam do tej pory znamion geniuszu, czy chociażby wyjątkowości w sposobie prowadzenia olsztyńskiej sceny przez pana Brzozę, które by uzasadniały podejmowanie drastycznych decyzji personalnych w celu realizacji niezbadanej dyrektorskiej wizji. Cóż, wizje mają to do siebie, że jako byty niematerialne często rozpływają się w niebycie. Zwalnianie w czasach pandemii ludzi z placówki subsydiowanej ze środków publicznych, a więc pewnej swego bezpieczeństwa finansowego, były i są dla mnie – a nie jestem odosobniona w tym poglądzie - nie do zaakceptowania i wszystko, co za tą sprawą i wokół niej się toczy, łącznie z postawą osób z Zarządu Województwa odpowiedzialnych za sprawy kultury, jest dla mnie po prostu niemoralną grą, której ofiarą jak zawsze padają ludzie. Łatwo jest podejmować takie decyzje w finansowej otulinie intratnego kontraktu czy ciepłej posadki w Zarządzie.
Bożena Ulewicz
Radna Sejmiku Województwa
Warmińsko-Mazurskiego
Klub Prawo i Sprawiedliwość
Skomentuj
Komentuj jako gość