Spółka należy do Grupy Energa i jest jednym z największych dystrybutorów energii elektrycznej w Polsce. Działa w północnej i środkowej części kraju na terenie województw: pomorskiego i warmińsko-mazurskiego oraz w części regionów zachodniopomorskiego, wielkopolskiego, łódzkiego, mazowieckiego oraz kujawsko-pomorskiego.
Spółka realizuje m.in wielkie inwestycje dotyczące sieci przesyłowej. Jest w Grupie Orlen, a podlega pod Miunisterstwo Aktywów, którego szefem jest Jacek Sasin.
Otrzymanie tak ważnej posady, poza plecami prezesa Zarządu Okręgu Warmińsko-Mazurskiego PiS Jerzego Szmita i wbrew niemu, świadczy, iż w centrali nie liczą się z jego zdaniem. Również otrzymanie posady dyrektora Poczty Polskiiej w Olsztynie przez Marcina Jastrzębskiego, za którego usunięciem z Urzędu Wojewódzkiego stał Szmit, to potwierdza. Może też być sygnałem zmiany lidera na lipcowym zjeżdzie okręgu. Sądząc po tym, że ostatnio dyrektorskie posady dostała grupa związana ze śp. Aleksandrem Szczygło, właśnie ktoś z tego grona może Szmita zastąpić.
Wcześniej napisaliśmy, gdy Grzegorz Smoliński odszedł z Urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie:
Czy w Urzędzie Wojewódzkim w Olsztynie trwa „czystka” polityczna? Okazuje się, że od 1 stycznia Grzegorz Smoliński przestał być pracownikiem urzędu wojewódzkiego w Olsztynie. Był zastępcą dyrektora Wydziału Infrastruktury i Nieruchomości. Niedawno pracę stracił inny działacz PiS-u, dyrektor Wydziału Polityki Społecznej Marcin Jastrzębski. Zarówno Smoliński, jak i Jastrzębski nie byli zaliczani do „ludzi Szmita”, prezesa PiS na Warmię i Mazury.
- Dlaczego już Pan nie pracuje w Urzędzie Wojewódzkim? Jest to odczytywane w kontekście wcześniejszego zwolnienia dyrektora Marcina Jastrzębskiego, że to jakaś forma "czystki"?
Grzegorz Smoliński: - Odszedłem z Urzędu Wojewódzkiego 1 stycznia, czyli kilka miesięcy przed zwolnieniem dyrektora Jastrzębskiego. Bardzo dobrze mi się tam pracowało, nikt na mnie nie wywierał presji bym odszedł, ani tym bardziej nie zostałem wyrzucony.
- Czy ma Pan obecnie pracę?
Grzegorz Smoliński: -Tak.
- Na czas pracy w urzędzie musiał Pan zawiesić członkostwo w PiS-ie. Czy teraz wróci Pan do działalności politycznej w PiS?
Grzegorz Smoliński: - Używając terminologii sportowej, czas pokaże w jakiej formie powrócę.
Nic poza autoryzowane odpowiedzi Grzegorz Smoliński nie chciał powiedzieć. Więcej światła na to odejście rzucili mi inni działacze PiS-u, którzy wbrew zakazowi prezesa Szmita, nieoficjalnie ze mną rozmawiają.
Od nich dowiedziałem się, że prawdopodobnie Smoliński chciał uwolnić się od Szmita i jego podejrzeń, iż Smoliński może zająć jego miejsce, mimo że nigdy takich kroków nie podejmował i nigdy za jego plecami nie spiskował, zawsze był wobec niego lojalny. Jednak wśród działaczy PiS-u krąży uporczywie informacja, że centrala na Nowogrodzkiej rozważa jako ewentualnych następców Jerzego Szmita – obecnego kuratora Marka Nowackiego oraz właśnie Grzegorza Smolińskiego. To mogło rzutować na stosunek Szmita do Smolińskiego.
Grzegorz Smoliński to popularny i lubiany polityk w PiS-e, ale i wśród mieszkańców Olsztyna, którzy na niego licznie głosowali w wyborach do samorządu olsztyńskiego (uzyskiwał jeden z najlepszych wyników). Smoliński był przez trzy kadencje radnym i dwie kadencje wiceprzewodniczącym Rady Miasta Olsztyna, był też typowany jako kandydat PiS w wyborach na prezydenta Olsztyna. Wówczas jego kandydaturę utrąciła poseł Iwona Arent, która sama wystartowała z wiadomym skutkiem.
Po zwycięstwie wyborczym Zjednoczonej Prawicy w 2015 roku został rok później powołany na stanowisko prezesa Warmińsko-Mazurskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Olsztynie. Na tym stanowisku wraz z zastępca Małgorzatą Sobieską zu Schwarzenberg osiągnął ogromny sukces, wywindował Strefę z najniższej pozycji w kraju na czołową pozycję. Od 9 lutego 2016 r. do 12 lipca 2019 r. wydał przedsiębiorcom 60 zezwoleń na prowadzenie działalności gospodarczej na terenie Strefy oraz 27 decyzji o wsparciu. Przedsiębiorcy zadeklarowali poniesienie nakładów inwestycyjnych w wysokości minimum 2 590 164 000 zł oraz zatrudnienie co najmniej 2 141 nowych pracowników.
Mimo tak spektakularnych wyników najpierw została odwołana Małgorzatą Sobieską zu Schwarzenberg (jak powiedziała wówczas „Deb@cie”, gdyż nie chciała zatrudnić działaczy swojej partii Porozumienie), a następnie pracę w Strefie stracił Grzegorz Smoliński. Strefa została opanowana przez działaczy partii Gowina.
Od 1 lutego 2020 roku Grzegorz Smoliński podjął pracę w urzędzie wojewódzkim, z którego odszedł po 11 miesiącach.
Czas pokaże, czy Grzegorz Smoliński na dobre pożegnał się z polityką, czy też powróci do niej w sposób znaczący. Gdyby zdecydował się na powrót do polityki i walkę o przywództwo miałby dużą szansę. Od kilku lat bowiem mówi się w szeregach PiS-u, że utrzymywanie stołka prezesa przez Szmita, to nie jest efekt jego silnej pozycji, a tylko i wyłącznie efekt braku działacza, który miałby odwagę otwarcie rzucić rękawicę, i który uzyskałby poparcie Nowogrodzkiej.
Adam Socha
Skomentuj
Komentuj jako gość