Krajowa Rada Sądownictwa, której członkiem jest sędzia Maciej Nawacki, nominowała go do Sądu Okręgowego w Olsztynie w lutym 2019. Ale uchwałę zaskarżyło dwoje sędziów, którzy też starali się o awans. Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN rozpoznając ich skargi, uchyliła uchwałę KRS w części dotyczącej awansu dla sędziego Nawackiego.
Prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Maciej Nawacki nie chciał komentować decyzji SN. Powiedział, że z zasady nie komentuje postępowań dotyczących jego osoby, żeby nie wpływać na ich przebieg.
O wyroku Sąd Najwyższy poinformował na stronie internetowej. „Zdaniem SN kontrola uchwał KRS powinna prowadzić do weryfikacji prowadzonego konkursu tak, by niezależnie od sposobu ukształtowania KRS, w wyniku konkursu, Prezydentowi RP byli przedstawiani sędziowie o najwyższych kompetencjach, dorobku orzeczniczym, czy naukowym, stażu pracy oraz walorach etycznych” – czytamy w komunikacie o wyroku ws. braku awansu dla sędziego Nawackiego.
I dalej: „Sąd Najwyższy rozpoznając sprawę w granicach zaskarżenia doszedł do przekonania, że zaskarżona uchwała narusza prawo, albowiem Rada w toku postępowania nie rozpoznała wniosku o wyłączenie złożonego przez Przewodniczącego KRS od rozpoznania sprawy oraz nie ustosunkowała się do mogącego powstać w związku z tym ewentualnego konfliktu interesów.
Wzięto pod uwagę także okoliczność oceny (pracy Macieja Nawackiego jako sędziego rejonowego – red.) dokonanej (przez KRS – red.) na podstawie opinii niespełniających wymogów ustawy o ustroju sądów powszechnych i nie dokonano należycie oceny wszelkich okoliczności sprawy, co mogło w odbiorze obiektywnym zostać odebrane jako brak zachowania standardu niezawisłości i bezstronności”.
Sąd Najwyższy pisze, że awans dla Macieja Nawackiego od KRS, której jest członkiem, może być odbierany jako podarowany po znajomości. Bo Nawackiego oceniali członkowie Rady, których zna. Oni też podnosili rękę za nominowaniem go do sądu okręgowego.
Ale ważniejszy jest inny zarzut, który postawił w wyroku SN.
Z komunikatu wynika, że skład orzekający Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych zbadał opinie o pracy orzeczniczej Nawackiego w sądzie rejonowym. SN argumentuje, że nie spełniają one wymogów ustawy o sądach. Bo znalazła się w nich ocena pracy Nawackiego zarówno w wydziale gospodarczym, w którym orzeka od pięciu lat, jak i w wydziale karnym, gdzie sądził wcześniej. A ważna jest ocena pracy z ostatnich trzech lat, czyli tylko ta z wydziału gospodarczego.
Ma to znaczenie, bo opinia z ostatnich trzech lat dla sędziego Nawackiego nie wypadła dobrze. Dlatego w ocenie jego pracy pojawiła się też opinia o tym, jak radził sobie w wydziale karnym, co było dla niego korzystniejsze. Tyle, że nie było to zgodne z prawem.
Sprawa powołania sędziego Nawackiego zostanie przekazana do ponownego rozpoznania Krajowej Radzie Sądownictwa.
Przypomnijmy, że prezes olsztyńskiego sądu Maciej Nawacki dostał zarzut dyscyplinarny naruszenia godności urzędu sędziego. Zarzut za podarcie uchwał olsztyńskich sędziów postawił Nawackiemu rzecznik dyscyplinarny z Białegostoku. Sprawę ma rozpoznać gdański sąd.
(pw)
Skomentuj
Komentuj jako gość