„W związku z treścią niniejszego artykułu, mając na uwadze nakaz zawarty w postanowieniu Sądu Okręgowego w Olsztynie z dnia 10 listopada 2021 roku w przedmiocie zabezpieczenia roszczenia, informujemy, że spółka Instytut Terapii Komórkowych SA wszczęła postępowanie sądowe o ochronę dóbr osobistych i zapłatę naruszonych treścią tego artykułu, w toku którego to postępowanie będzie kwestionowana rzetelność materiału prasowego w oparciu o zawnioskowane pozwem dowody, w tym zgody dotyczące stosowanego produktu leczniczego oraz publikacje naukowe na temat stosowanej przez Instytut metody leczenia”
„Prof. Doboszyńska z Olsztyna chce włączyć do leczenie COVID-19 komórki macierzyste – poinformował w niedzielę 22 marca słuchaczy Radia Olsztyn wiceminister nauki prof. Wojciech Maksymowicz. - „Prof. Anna Doboszyńska pilotażowo, w jednym przypadku zastosowała tę terapię i teraz zaproponowała do leczenia chorych z ciężką postacią zapalenia płuc, niewydolnością oddechową z zastosowaniem komórek macierzystych mezenchymalnych. Projekt jest na krańcówce opracowania. Znowu nasz oddział zakaźny i oddział intensywnej terapii w Ostródzie byłyby tymi miejscami, w których chcielibyśmy to testować”.
Informacja ta wywołała moją konsternację, gdyż od pewnego czasu badam problem oferowania przez prywatne kliniki za ciężkie pieniądze leczenia nieuleczalnych chorób za pomocą tzw. komórek macierzystych. Taką ofertę ma też Instytut Komórek Macierzystych S.A. w Olsztynie, którego udziałowcem jest Uniwersytet Warmińsko-Mazurski (objął 10%).
Przeciwko tym praktykom prywatnych klinik zaprotestował Komitet Biotechnologii PAN, który wystosował w tej sprawie pismo (9 września 2019 roku) do Krajowej Rady Transplantacyjnej przy Ministerstwie Zdrowia (TUTAJ). Czytamy w nim, iż „oferowane zabiegi, w szczególności z zastosowaniem komórek określanych arbitralnie jako macierzyste np. komórki z galarety Whartona sznura pępowinowego, komórki izolowane z tłuszczu), czy też zastosowanie komórek krwi pępowinowej w chorobach niehematologicznych, nie mają potwierdzonego efektu terapeutycznego i ponadto mogą być niebezpieczne dla pacjentów. Tym samym nie ma podstaw oferowania takich usług odpłatnie”.
Gdy to pismo pojawiła się na stronie PAN zareagowała także dr hab. nauk med. Joanna Wojtkiewicz, prof. UWM z Wydziału Lekarskiego, która była kierownikiem Banku Komórek Macierzystych na Wydziale Lekarskim. W opublikowanym Oświadczeniu (26.11.2019r.) napisała, że w pełni popiera stanowisko Komitetu.
„Oświadczam, że opracowane wyniki i prace przygotowywane do publikacji w Katedrze Neurologii i Neurochirurgii we współpracy z Katedrą Patofizjologii UWM w Olsztynie w sposób jednoznaczny pokazały, że terapia z zastosowaniem komórek macierzystych izolowanych ze sznura pępowinowego, jak również z opuszki węchowej nie przyniosła zakładanych efektów terapeutycznych, a publikacja tych wyników została zablokowana przez Kierownika Katedry Neurologii i Neurochirurgii. Przyczyną nieujawnienia wyników prac może być fakt, że na terenie tego samego kampusa działa prywatny Instytut Terapii Komórkowych S.A., w którym zatrudnieni są ci sami Pracownicy Katedry. Jako członek społeczności akademickiej czuje się w obowiązku zwrócić uwagę Pracowników Uczelni na te działania. Pacjenci mogą nabrać mylnego przekonania, że Uczelnia firmuje prywatnej spółce oferowanie za 54 000 złotych trzech podań tak zwanego „produktu zaawansowanej terapii komórkowej”, a w rzeczywistości sprzedawanie złudnej nadziei ludziom często nieuleczalnie chorym. Wszyscy Pacjenci zasługują na rzetelną, popartą badaniami opublikowanymi w renomowanych czasopismach aktualną wiedzę na temat zastosowania komórek”.
ITK S.A.na swojej stronie informuje:
„Instytut Terapii Komórkowych to podmiot leczniczy specjalizujący się w innowacyjnej terapii z wykorzystaniem mezenchymalnych komórek macierzystych. Terapia ma charakter medycznego eksperymentu leczniczego. Dedykowana jest dorosłym Pacjentom z chorobą Stwardnienie Zanikowe Boczne, Stwardnienie Rozsiane postać wtórnie postępująca oraz rzadkimi chorobami neurodegeneracyjnymi. Terapia prowadzona jest w oparciu o zgodę Komisji Bioetycznej Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Instytut z siedzibą w Olsztynie rozpoczął swoją działalność we wrześniu 2014 roku. Pierwsi Pacjenci zostali przyjęci na Oddział w kwietniu 2016 roku”.
Problem w tym, że jeśli to eksperyment medyczny, to nie można pobierać od pacjentów opłat. Tymczasem poddanie się mu to koszt 54 tys. zł. Efekt leczniczy? „Miło nam poinformować, że jako Instytut Terapii Komórkowych jesteśmy współautorem publikacji medycznej dotyczącej potwierdzenia bezpieczeństwa podawania mezenchymalnych komórek macierzystych z Galarety Whartona w Stwardnieniu Zanikowym Bocznym”. Tylko tyle i to potwierdzenie nie zostało zweryfikowane przez naukowców niezależnych od ITK i UWM (przez weryfikację rozumiem zbadanie pacjentów po eksperymencie przez niezależny zespół badawczy).
Opublikowanie Oświadczenie ściągnęło na głowę prof. Wojtkiewicz lawinę problemów i spowodowało załamanie jej kariery naukowej i zawodowej. (Tej sprawie poświęcę artykuł w kwietniowym numerze „Debaty”, obecnie bowiem czekam na odpowiedzi Rektora UWM prof. Ryszarda Góreckiego, Prezesa Instytutu Terapii Komórkowych S.A. Piotra Kwiatkowskiego, kierownika Katedry Neurochirurgii prof. Wojciecha Maksymowicza i Ministra Zdrowia oraz na materiały z Komisji Dyscyplinarnej UWM).
Jednocześnie prof. Wojtkiewicz otrzymała wezwanie od kancelarii prawnej reprezentującej ITK S.A. w Olsztynie do „odszczekania” Oświadczenia i zapłaty 30 tys. złotych jako zadośćuczynienie za naruszenie dobrego imienia ITK. Prof. Wojtkiewicz nie spełniła tych żądań. Podobne wezwanie, z tym że od Polskiego Banku Komórek Macierzystych S.A. (TUTAJ), otrzymali też sygnatariusze Stanowiska Komitetu Biotechnologii PAN, przewodniczący prof. dr hab. Tomasz Twardowski i członek prof. dr hab. Józef Dulak oraz Prezes PAN. PBKM to prywatny koncern, który dostarcza prywatnym klinikom preparaty komórkowe.
Jak mnie poinformowali prof. Twardowski i prof. Dulak, podtrzymują swoje stanowisko, a prof. Dulak w odpowiedzi na wezwanie przedprocesowe opublikował artykuł w nr 1/2020r. kwartalnika Polskiej Akademii Nauk NAUKA. Czytamy tam we wstępie:
“Termin „komórki macierzyste” jest powszechnie znany, nawet laikom. Komórki macierzyste krwi pomogły setkom tysięcy chorych na choroby krwi, możliwe jest leczenie ciężkich oparzeń i uszkodzeń rogówki za pomocą komórek macierzystych. Ale z terminem tym związane są także problemy i nieporozumienia. Informacje na temat terapii komórkami macierzystymi są wszechobecne w Internecie, oferując ciężko chorym pacjentom oraz ich rodzinom nadzieję w sytuacjach zdawałoby się bez wyjścia. Lektura takich ogłoszeń sugeruje, że na każdy problem jest rozwiązanie, że nawet najcięższe choroby można leczyć za pomocą komórek macierzystych. Wystarczy tylko po nie sięgnąć. Ale najpierw trzeba sięgnąć głęboko do portfela. Jednak dla wielu potrzebujących jest po prostu niemożliwym zdobycie kwoty kilkudziesięciu czy wręcz kilkuset tysięcy złotych. Wtedy trzeba zorganizować zbiórkę społeczną. Najlepiej pod chwytającym za serce tytułem ratowania życia ciężko chorego, ratowania umierającego dziecka. Co jest prawdą, bo ci ludzie istotnie bardzo cierpią. Nie jest jednak prawdą to, co oferują takie ogłoszenia.
Nie ma „świętego Graala”, cudownych mikstur na wszystkie choroby, podawanych (wstrzykiwanych…) w lśniącej czystością prywatnej klinice, w której uśmiechnięty lekarz przedstawiany często jako pionier nowatorskich terapii poda pomocną dłoń (drugą odbierając opłatę). Nie jest prawdą, że polscy lekarze znaleźli sposoby na schorzenia, z którymi nie może poradzić sobie medycyna. Nie jest prawdą, że niemal dowolne komórki (wystarczy, by je nazwać „macierzystymi”), po podaniu do krwi dotrą do chorego narządu, że są w stanie leczyć tak różne zaburzenia i choroby, jak: autyzm, porażenie mózgowe, utratę wzroku, stwardnienie zanikowe boczne, niewydolność serca i dziesiątki innych.
Komórki macierzyste oczywiście istnieją. Potrafią wiele i za ich pomocą można leczyć choroby. Ale muszą to być prawdziwe komórki macierzyste zastosowane we właściwy sposób”.
CAŁY ARTYKUŁ W PDF TUTAJ
Poinformowałem prof. Dulaka o wypowiedzi prof. Maksymowicza, iż teraz komórki „macierzyste” mezenchymalne mogą być lekiem także na ciężką postać zapalenia płuc, niewydolność oddechową wywołaną koronawirusem. "Właśnie tego się obawiałem, że ktoś bez skrupułów wpadnie na taki skandaliczny pomysł. Trzeba działać" - odpowiedział mi prof. Józef Dulak.
Zadzwoniłem do pani prof. Anny Doboszyńskiej, by dowiedzieć się o szczegóły.
Pani profesor powiedziała, że sama ma wątpliwości, co do skuteczności tej terapii. Zastosowała terapię z zastosowaniem komórek mezenchymalnych wobec pacjenta z ciężką niewydolnością oddychania. Jeszcze nie ma publikacji na ten temat, gdyż czeka na zgodę Komisji Bioetycznej. Zapytałem, czy to podanie komórek odbyło się w ramach eksperymentu medycznego, nieodpłatnie i czy pacjent miał świadomość, iż uczestniczy w eksperymencie? Pani profesor potwierdziła. Poinformowała, że wynik pacjenta będzie weryfikowany przez Akademię Medyczną w Szczecinie.
- Sama mam duże wątpliwości co do stosowania tej terapii – powiedziała mi prof. Doboszyńska. - Jednak, skoro są dowody, iż to nie jest szkodliwe, to uważam, że w sytuacji, gdy pacjent jest umierający z powodu niewydolności płuc, można ją zastosować w ramach eksperymentu medycznego.
Pani profesor nie znała Stanowiska Komitetu Biotechnologii PAN oraz artykułu prof. Józefa Dulaka, więc wysłałem te materiały, prosząc o odniesienie się do nich.
Na temat zjawiska żądania ogromnych sum przez prywatne kliniki (nawet 100 tys. złotych i więcej) od nieuleczalnie chorych ukazał się też obszerny artykuł w tygodniku „Polityka” („Złudne terapie komórkami macierzystymi” TUTAJ).
Najbardziej prestiżowe międzynarodowe organizacje badaczy komórek: International Society for Stem Cell Research (ISSCR) oraz International Society for Cell & Gene Therapy (ISCT) odradzają korzystanie z komercyjnych przeszczepów komórek macierzystych jako zagrażających zdrowiu oraz nie mających potwierdzonej skuteczności i zalecają ewentualny udział w badaniach naukowych z ich użyciem.
Terapie przeprowadzane w Polsce odpłatnie nie są badaniem klinicznym (eksperyment medyczny nie jest dla pacjenta płatny!) ani sprawdzoną metodą leczenia, są one jedynie komercyjnym i bardzo kosztownym zabiegiem pozbawiony rzetelnych przesłanek, który wykorzystuje marketingowo naukową otoczkę.
Do tej pory Ministerstwo Zdrowia nie zajęło stanowiska w sprawie wystąpienia Komitetu Biotechnologii PAN i Oświadczenia prof. Joanny Wojtkiewicz.
Adam Socha
PROSZĘ O KONTAKT PACJENTÓW CHORYCH NA STWARDNIENIE ROZSIANE I STWARDNIENIE ZANIKOWE BOCZNE, KTORZY PODDALI SIĘ TERAPII KOMÓRKOWEJ W KLINICE NEUROLOGII I NEUROCHIRURGII UNIWERSYTECKIEGO SZPITALA KLINICZNEGO w Olsztynie oraz w INSTYTUCIE KOMÓREK MACIERZYSTYCH S.A. w OLSZTYNIE.
mój mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Adam Socha
Skomentuj
Komentuj jako gość