Prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz ogłosił, że miasto musi ciąć wydatki w oświacie oraz zrezygnować z 20 inwestycji z winy rządu PiS, który obniżył podatek PIT z 18 na 17% oraz zwolnił z podatku absolwentów szkół do 26 roku życia. Zdaniem prezydenta miasto tylko w tym roku straci z tego powodu 38 mln zł, za rok jeszcze więcej. Prezydent twierdzi też, że państwo narzuca samorządom dodatkowe wydatki obiecując podwyżki dla nauczycieli, których nie sposób było przewidzieć przy przyjmowaniu tegorocznego budżetu Olsztyna.
Szukając oszczędności prezydent zawiesił od 1 września 2019 roku w szkołach podstawowych prowadzonych przez Miasto Olsztyn zajęcia nauki pływania i pozalekcyjne. Wysłał w tej sprawie do rodziców olsztyńskich uczniów, w którym winą za brak pieniędzy na te zadania obarczył rząd PiS.
Zapowiedział też, że Olsztyn będzie musiał zrezygnować z 20 inwestycji, w tym z budowy II linii tramwajowej – 450 mln zł mln zł, modernizacji i rozbudowy hali Urania – 150 mln zł, budowa budynków socjalnych przy ul. Towarowej – 12,4 mln zł, budowa żłobka przy ul. Antonowicza – 12,18 mln zł. Za to nie zrezygnuje z budowy spalarni śmieci za minimum 500 mln złotych.
Działacze PiS odebrali te działania prezydenta Olsztyna, jako włączenie się w kampanię wyborczą po stronie opozycji (tym bardziej, że na konferencji prasowej prezydentowi towarzyszył poseł PO-KO Janusz Cichoń). Na zwołanej konferencji zarzucili Piotrowi Grzymowiczowi, że winę za swoją nieudolność w zarządzaniu miastem, która teraz się ujawnia w postaci coraz gorszej sytuacji budżetu miasta, chce teraz zrzucić na rząd PiS-u. Wyjaśnili też, że mniejsze wpływy z tytułu obniżenia podatku CIT zrównoważą większe dochody z tytułu mniejszego bezrobocia oraz większej pensji minimalnej.
Szczegółowo na zarzuty prezydenta Olsztyna odpowiedzieli olsztyńscy radni PiS na sesji Rady Miasta Olsztyna 30 września. Poniżej publikujemy to wystąpienie oraz odpowiedź prezydenta.
Stanowisko Klubu Radnych PiS
Informacja z przebiegu wykonania budżetu Miasta Olsztyna za I półrocze 2019 roku to bardzo dobra okazja, by ocenić racjonalność zarządzania finansami publicznymi przez Pana Prezydenta i koalicji współrządzącej miastem (Ponad Podziałami i PO-KO), tym bardziej, że w dniu 5 września 2019 roku, na zwołanej konferencji prasowej zamiast przeprosić i wskazać możliwości naprawy swoich błędnych decyzji, Pan Prezydent przeprowadził bezpardonowy atak na Rząd RP i Premiera Morawieckiego, aby odwrócić uwagę opinii publicznej od problemów i wskazać winnego. Brawo Panie Prezydencie! Po raz kolejny wykazał się Pan brakiem należnego szacunku, a wręcz momentami arogancją wobec Premiera. Nie pierwszy to raz - można powiedzieć, że przyzwyczaił Pan nas Radnych opozycji do takiego zachowania.
Wprowadzone przez Rząd Prawa i Sprawiedliwości zmiany w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych (PIT) my, członkowie Klubu Radnych PiS, oceniamy jako realizację oczekiwań nie tylko obywateli, ale i wielu ekonomistów. Z niedowierzaniem przyjęliśmy treści wypowiadane podczas konferencji prasowej. Jesteśmy zbulwersowani taką postawą wobec Rządu i Premiera i stanowczo się jej sprzeciwiamy, ponieważ nie uwzględnia ona wszystkich aspektów zmian podatkowych. Musi do Pana najwidoczniej wreszcie docierać widmo porażki i świadomość skutków jakie niosą za sobą błędne decyzje inwestycyjne i zarządcze. Narracja jaką Pan Prezydent próbuje narzucić opinii publicznej wymaga pewnego komentarza z naszej strony:
"Nie będzie niczego"
Z wypowiedzi uczestników konferencji na czele z Panem Prezydentem wynika, że stoimy nad przysłowiową przepaścią. Pan przewodniczący Rady Miasta Robert Szewczyk (współkoalicjant) stwierdził wręcz cyt. „(…) jesteśmy w sytuacji dramatycznej takiej w której jeszcze nigdy nie byliśmy”.
Pan z kolei nawoływał aby „(…) rząd zrewidował swoją politykę wobec mieszkańców w oparciu o jasne klarowne zasady finansowania, zasady współpracy”. Ubolewał Pan nad skutkami „braku środków na gospodarkę komunalną, na transport, drożyznę energii (…)” itd. Jednym słowem z konferencji popłynął przekaz jak mawiał klasyk: zaraz „nie będzie niczego”. Niczym wytrawny strateg wg. profesjonalnych miar 3500 lat światowej myśli i sztuki wojskowej zastosował Pan sprawdzony fortel obrony przez atak.
Otóż, Panie Prezydencie przypominamy Panu, że my radni PiS niezmiennie od lat głosowaliśmy przeciw uchwalaniu kolejnych planów budżetowych. Niezmiennie powtarzamy, że konstrukcja budżetu powinna być precyzyjna, zadaniowa, budżet powinien wychodzić naprzeciw społecznym oczekiwaniom, musimy dążyć do tego aby nasz budżet był zrównoważony. Polityka, której podporządkował Pan absolutnie wszystko nie polega tylko na podejmowaniu wielkich inwestycji współfinansowanych przez środki unijne i inne źródła, w myśl zasady „dają, to trzeba brać”. Zarządzanie miastem to również umiejętność wsłuchiwania się w potrzeby mieszkańców a nie tylko w wyspecjalizowane grupy interesariuszy.
Wiadomym jest, że aby sięgnąć po fundusze potrzeba pieniędzy na wkład własny. Trzeba zaciągać kredyty, emitować obligacje a to rodzi ryzyko postępującego zadłużenia i deficyt. I tutaj zaczynają się schody. Każdego roku znaczną część pieniędzy oficjalnie około 10% budżetu, dzięki kreatywnej księgowości, przeznaczamy na spłatę wcześniej zaciągniętych zobowiązań. Wszyscy, jako mieszkańcy Olsztyna, już żyjemy na kredyt, ale co tam – spłacać będą następne pokolenia. Czy tak postępuje przysłowiowy Kowalski ze swoim domowym budżetem? Z całą pewnością NIE. I o tym mówimy jako opozycja.
Co spowodowało tak histeryczną Pańską reakcję?
Otóż, od 1 października po raz kolejny za rządów PiS zmaleją podatki – tym razem stawka PIT z 18% na 17%. To ok. 800 zł więcej w portfelu przysłowiowego Kowalskiego, zerowy PiT to pierwszy tego typu program, który dostrzega osoby młode i daje możliwość lepszego startu na rynku pracy. Szacunki mówią o ponad 2 mln młodych ludzi w skali kraju. Wcześniej obniżony został również podatek CIT. Przy tym wzrośnie płaca minimalna.
Powiedział Pan podczas konferencji cyt.:
„Duża polityka zawsze miała wpływ na funkcjonowanie samorządu. Od czasu przejęcia władzy przez PiS pojawił się nowy model finansowania obietnic rządu – wszystko wam damy – a oni czyli samorząd – czyli my! - mamy za to zapłacić. Na to się nie godzimy. Przygotowując zmiany do budżetu na ten rok i przygotowując założenia budżetu na przyszły rok widzimy, że bez stosownych środków, które chce się nam odebrać, nie będziemy w stanie realizować bardzo wielu potrzebnych zadań”.
Pana doradcy, wiceministrowi Cichoniowi wyciekały z budżetu państwa miliardy
Te działania wg. Pańskiej narracji wymierzone są przeciwko mieszkańcom Olsztyna? Nic bardziej mylnego. Rząd, Panie Prezydencie, nic nie zabiera, tylko obniża podatki, o czym również mówili 16 września 2019 r., czołowi lokalni politycy PO-KO na czele z Panem Posłem Januszem Cichoniem, prezentując swoje hasło na wybory w brzmieniu „niższe podatki, wyższe płace… itd.”. Panowie zdecydujcie się więc - słuchając tych wypowiedzi można odnieść wrażenie swoistej schizofrenii jaka wami owładnęła.
Na marginesie, Pan Poseł Cichoń, który tak dzielnie wtórował Panu podczas konferencji, co zrobił, będąc w latach 2013-2015 wiceministrem finansów, gdy miliardy złotych wyciekały z budżetu państwa? Przypomnę tylko, że Wiceminister Cichoń miał nadzór nad Departamentem Podatków Dochodowych, Departamentem Podatków od Towarów oraz Departamentem Polityki Podatkowej (jak to się skończyło wszyscy wiemy – wnioskami o Trybunał Stanu). Jego tyrady brzmiały jak ponury żart. I ten człowiek występuje w roli pańskiego doradcy? Eksperta? I to nie jest wg. Pana Prezydenta upolitycznianie samorządu?
Dochody Olsztyna rosną dzięki polityce rządu
Zarzuty jakie Pan przedstawił podczas konferencji są absurdalne. Na trwającej od 2015 roku koniunkturze, dochody samorządów z podatków PIT i CIT rosną, co potwierdzają niezależni ekonomiści i analitycy firm ratingowych. Z danych zamieszczonych przez Ministerstwo Finansów oraz GUS wynika, iż w porównaniu do roku 2015, w 2019 r. przewiduje się, że w kasie samorządów będzie blisko 26 mld zł więcej, z czego 20 mld pochodzić będzie właśnie z podatków dochodowych (PIT i CIT). Pomiędzy 2015 a 2019 r. dochody z tych podatków wzrosły o 46%, a więc wzrost dochodów samorządu jest rekordowy. Nie można więc zgodzić się z tezą jaką stawia Pan Prezydent, że samorządy tylko otrzymują nowe zadania, za którymi nie idą dodatkowe środki. Wręcz przeciwnie – dochody własne samorządów rosną w rekordowym tempie: w 2018 r. w porównaniu do wcześniejszego było ponad 9,5% więcej.
Jak to kształtowało się w naszym mieście w poszczególnych latach? 2015 r – 227 mln zł, 2016r – 238 mln zł, 2017r – 250 mln zł, a w 2018 r - 284 mln zł.
Dla przykładu suma skumulowanych dodatkowych dochodów w latach 2016-2018 względem 2015 roku w Warszawie to 3 mld zł, Kraków 958 mln zł, Wrocław 656 mln zł, Poznań 532 mln zł, Białystok 185 mln zł, Kielce 110 mln zł, Opole 115 mln zł, Olsztyn to 92 mln zł!
Pytanie do Pana, dlaczego jesteśmy w ogonie tego zestawienia za nami tylko Gorzów Wielkopolski (71 mln zł).
Tramwaj zamiast żłobków, szkół, mieszkań i nowych ulic
Jak wygląda nasza jakość zarządzania finansami o tym w dalszej części, jak wygląda jakość zarządzania urzędem na czele którego Pan stoi, czy w końcu jakość procesu uchwałodawczego? Gdzie są działania, które spowodują, że Olsztyn zacznie przyciągać i wręcz zachęcać do zamieszkania tutaj, działania które spowodują zatrzymanie odpływu mieszkańców z miasta? Czy miał nim być projekt tramwajowy? A może planowana budowa spalarni śmieci za 500 mln złotych? Jaką, jako miasto – miejsce, w którym żyjemy i mamy się realizować – mamy zdolność do zwiększania dochodów własnych, w tym z podatków. Gdzie inwestycje związane budową nowej szkoły, żłobka, mieszkań komunalnych, nowej infrastruktury drogowej, jaką ofertę w zakresie usług kultury, sportu i edukacji mamy? Nie ma tego, jeśli już, to śladowe działania dla poprawy chyba samopoczucia.
Podnosi Pan lament, że bez stosownych środków nie będzie w stanie realizować bardzo wielu potrzebnych zadań. Podam przykład: obserwując aktywność wielu samorządów w ostatnich tygodniach i ich zainteresowanie środkami na modernizację dróg w ramach Funduszu Dróg Samorządowych, Pan wojewoda podpisał szereg umów – można powiedzieć, że fundusze rozeszły się jak świeże bułeczki. Świadczyć to może o tym, że roztropne samorządy potrafią roztropnie zaplanować i wydać pieniądze, w tym przypadku na drogi. Można? Można.
Gdzie wypływają pieniądze z olsztyńskiej oświaty?
Oświata, to główny motyw Pana ostatnich konferencji prasowych. Powiedział Pan na nich: cyt. „Jeśli nam się każe płacić za koszty edukacji za koszty deformy to niestety takie są skutki”.
Panie Prezydencie reforma oświaty podjęta przez Rząd, to bardzo złożone wymagające pewnej determinacji przedsięwzięcie, ponieważ bezpośrednio dotyka ludzi, którzy w przyszłości stanowić będą o naszej tożsamości. Kształcenie młodzieży wymaga podjęcia działań długofalowych. Każda zmiana w sposób naturalny budzi niepokój, ale Rząd konsekwentnie tę reformę wdraża. Niestety, oponenci uczynili z tej reformy ulubiony temat zaciekłych ataków. Niestety, Pan Prezydent stoi w pierwszym szeregu jej krytyków.
Przypomnijmy sobie, jak na schodach ratusza wespół z Panem Sławomirem Broniarzem wręcz zagrzewał Pan do trwania w strajku nauczycieli, którzy opuścili swoich uczniów. Nie troszczył się Pan wtedy o młodzież zdającą maturę, o dzieci, którym rodzice musieli zapewnić opiekę.
Dzisiaj ponownie wykorzystuje Pan uczniów, tłumacząc, że nie ma pieniędzy na zajęcia dodatkowe w tym na zajęcia z pływania. To zdumiewające, że zdecydowana większość samorządów jednak radzi sobie i nie podnosi argumentów, jakimi Pan szermuje. Zarządzanie oświatą jest Pana piętą achillesową można to nawet zrozumieć, jest Pan przecież inżynierem budownictwa. Ale od czego są Pana doradcy, specjaliści od oświaty? Można wysnuć wniosek, że albo jest Pan do granic cynikiem w swoim działaniu, albo jest Pan wprowadzany w błąd, albo w wydziale oświaty pracują ludzie, którzy w obawie przed utratą pracy wykonają posłusznie wszystkie polecenia swoich przełożonych, nawet jeśli są one szkodliwe dla olsztyńskiego szkolnictwa. Niekompetencja to ostatnie określenie jakim należałoby scharakteryzować stan olsztyńskiej oświaty.
Przecież Pan zna odpowiedź na pytanie, gdzie wypływają pieniądze z olsztyńskiej oświaty? Oto kilka przykładów, każdy z nich wymaga szerszego rozwinięcia, ale z uwagi na ograniczony czas tylko przywołamy je hasłowo: pieniądze wydane na tablice z preambułą Konstytucji RP, wyjeżdżająca do sąsiednich gmin subwencja z uwagi na brak nowych placówek oświatowych w południowej części miasta, likwidacja 37 etatów pedagogicznych, jak usłyszeliśmy na ostatniej sesji, to ponad 900 tys. złotych, przy jednoczesnym zatrudnieniu w wyniku ruchu pedagogicznego, jaki podjęli nauczyciele na własną rękę – termin wypłaty odpraw upłynął zdaje się 31 sierpnia, manewr z podniesieniem dodatków motywacyjnych z nienależnych pieniędzy za strajk, program matury międzynarodowej (około 2 mln zł), koszty oświatowych usług zewnętrznych, jakie zleca wydział edukacji, wykonanie planów finansowych przez poszczególne placówki oświatowe, likwidacja godzin dydaktycznych realizowanych przez dyrektorów placówek oświatowych, wątpliwe w naszej ocenie utrzymywanie ODN. Nie widzieć czemu dzisiaj zmienimy nazwę tej instytucji, na dublującej działalność WM ODN. Koszty wynikające z orzecznictwa związanego z indywidualną pracą. Już swego czasu podnosiliśmy te kwestie, niestety, komisja rewizyjna zmarginalizowała ten temat. Uważamy, że trzeba wdrożyć tu mechanizmy nadzorcze.
Kwestia tzw. nadgodzin (zastępstwa) pracy nauczycieli wymaga radykalnej zmiany podejścia, zamiast bezrefleksyjnego nabijania ich. Rekordziści mają po 50 i więcej płatnych godzin. Kto to nadzoruje, kto weryfikuje, szuka racjonalnych rozwiązań z całym szacunkiem - Dyrektorzy?
Nieprawidłowo naliczano dotację dla przedszkoli. Kto za to odpowie?
Wreszcie w jaki sposób miasto zamierza rozwiązać problem zaniżanych w opinii zainteresowanych w ubiegłych latach kwot dotacji do przedszkoli? Dlaczego nie wspomniał Pan, Panie Prezydencie podczas swojej słynnej konferencji o przegranej sprawie przez miasto o nieprawidłowo naliczaną dotację dla przedszkoli i dodatkowych kosztach, jakie w konsekwencji tego ma ponieść miasto. Kto odpowie za nieprawidłowości w tej sprawie? Proszę odpowiedzieć czy po wyroku Sądu Apelacyjnego w sprawie o nieprawidłowo naliczaną dotację zmienił się sposób naliczania dotacji dla przedszkoli prowadzonych przez organy inne niż Jednostka Samorządu Terytorialnego czyli miasto, uwzględniając wszystkie wydatki ponoszone na własne przedszkola?
Czy dalej w swoim uporze kroczy Pan Prezydent tą ślepą uliczką?
To tylko niektóre obszary, gdzie należy szukać oszczędności bez szkody dla ucznia. Wtajemniczeni w arkana oświatowe wiedzą, o czym mówimy. Uważamy, że sytuacja dojrzała do tego, aby np. powołać przewidzianą prawem radę oświatową i zaprosić szerokie gremium ludzi zajmujących się oświatą. Jesteśmy przekonani, że Rada mogłaby stać się pomocna w uzdrowieniu olsztyńskiej oświaty i gdyby dokonał Pan takiego rzetelnego, swoistego audytu znalazłyby się pieniądze na zajęcia z pływania nie tylko dla uczniów klas drugich, ale i dla szerszej grupy uczniów.
Oświatowa subwencja jaka wpływa do miejskiej kasy to bardzo pokaźne kwoty przypomnę w 2015 r było to ok 220 mln zł, 2016r – 227 mln zł, 2017r – 236 mln zł, 2018r – 243 mln zł, 2019r to kwota 265 mln zł. Co Pan robi z tymi pieniędzmi? Jak wynika z raportu o stanie oświaty w Olsztynie (z kwietnia 2009 r.) najnowszy budynek dydaktyczny (SP 29) został oddany do użytku w 1999r. (notabene został on dobudowany do zaadoptowanego na szkołę przedszkola oddanego w 1993 roku).
Co się zmieniło na przestrzeni lat w ilości miejsc, trzech internatów szkolnych – nic! Raport stwierdza, że infrastruktura oświatowa nie w pełni odpowiada potrzebom szkół. Proszę odwiedzić choćby sąsiednie gminy i zobaczyć jak tam wyglądają placówki oświatowe. Czy ma Pan jakikolwiek plan działań miasta w obszarze edukacji? Poza mówieniem, że za mało dostaje Pan pieniędzy oraz uprawianiem polityki straszenia i zrzucania winy na innych.
Jak Pan dba o finanse publiczne?
Proszę wyjaśnić opinii publicznej skoro tak doskonale wykorzystuje Pan Prezydent listy, konferencje, dzienniczek elektroniczny i przychylne sobie media, jak Pan dba o finanse publiczne w przypadku spraw dotyczących np.:
1) Braku nadzoru nad podmiotami realizującymi zadania w obszarze pomocy społecznej, gdzie jak dotychczas miasto musiało zwrócić do Skarbu Państwa ok. 2 mln 700 tys. zł wraz z odsetkami. Proszę powiedzieć opinii publicznej, ile jeszcze w wyniku toczących się postępowań i niekorzystnych rozstrzygnięć może miasto zwrócić pieniędzy w kolejnych miesiącach?
Proszę powiedzieć:
2) Dlaczego miasto nie uiszcza na rzecz właścicieli lokali należnych odszkodowań za niedostarczanie lokali socjalnych i pomieszczeń tymczasowych osobom zajmującym lokale bez tytułu prawnego. Dlaczego narażany jest budżet miasta z powodu zaniechań w zapłacie odszkodowań w terminie, który generuje koszty w postaci odsetek za opóźnienia w zapłacie (mimo że kwestia odpowiedzialności gminy przesądzona jest szerokim orzecznictwem sądowym). Proszę powiedzieć jakie koszty poniosła gmina z tytułu ww. odszkodowań, a w tym jakie koszty zostały poniesione w związku z toczonymi postępowaniami (koszty związane ze zwrotem opłat sądowych, wynagrodzeń biegłych sądowych, kosztów zastępstw procesowych, odsetek ustawowych i odsetek za opóźnienia w zapłacie)?
Miasto zamiast kupować prąd od producenta/dystrybutora postawiło na pośrednika
Rosnące ceny energii elektrycznej, to drugi wiodący temat straszenia mieszkańców Olsztyna zgodnie ze strategią współrządzącej naszym miastem koalicji PO-KO. Powołam się na wypowiedź Pana Premiera Morawieckiego z debaty sejmowej podczas dyskusji nad projektem ustawy w sprawie cen energii z grudnia 2018r cyt. „(...) przyczyną dzisiejszej sytuacji z cenami energii jest niezawetowanie przez premiera Donalda Tuska negocjacji pakietu klimatycznego UE w 2008 r.” Brak weta wtedy doprowadziło w konsekwencji do takiej sytuacji.
Działania Rządu PiS doprowadziły, że dziś mamy w UE jedne z najniższych cen dla gospodarstw domowych i są one „zamrożone” na dobrym poziomie, również dla samorządów. Wypracowano przy tym metody postępowania w przypadku, gdy dystrybucyjna firma prywatna (z której Pan Prezydent niestety też skorzystał) doprowadziła do podpisania korzystnego dla siebie kontraktu z samorządem. Jednym słowem Rząd PiS reaguje. Za rządów PO-PSL tylko przez cztery lata 2008-2012 ceny energii dla gospodarstw domowych wzrosły o 50%.
W październiku ubiegłego roku opinia publiczna dowiedziała się, jak to relacjonowały lokalne media, że oto Olsztyn padł ofiarą zawirowań na rynku energii elektrycznej. Stworzona przez miasto grupa ok. 300 podmiotów wskutek tego zawirowania straciła, jak podawano, ok. 6 mln złotych. Ile dokładnie straciło miasto i podległe jednostki, w tym np. placówki oświatowe, tego nie wie nikt, poza Panem Prezydentem. Skąd to zamieszanie, otóż miasto zamiast kupować prąd od producenta/dystrybutora postawiło na pośrednika (podobno zweryfikowanego przez pełnomocnika Prezydenta ds. gospodarki i infrastruktury elektroenergetycznej). Pośrednik zbankrutował, a miasto w konsekwencji musiało kupować prąd w tzw. trybie sprzedaży rezerwowej, czyli dużo drożej. Wszyscy boleśnie to odczuliśmy, zgodnie ze starym przysłowiem: „Kto tanio kupuje, dwa razy kupuje”. Jaka była reakcja Pana Prezydenta – wszystkiemu winien Rząd PiS. Tak jakby Pan Prezydent dopiero obudził się z długiego snu i nie zauważył, że podwyżki cen energii objęły całą Europę i wynikały m. in ze wzrostu cen uprawnień do emisji dwutlenku węgla.
Powszechnie wiadomym jest, że Polska energetyka stoi na węglu. Jeśli uwzględnimy czynniki pośrednie np. ceny węgla, ubiegłoroczna suszę, czy wzrost liczby odbiorców energii, to zrozumiałym jest że cena poszła w górę. Tak na marginesie, proszę powiedzieć, o ile wzrosło zużycie energii wskutek eksploatacji tramwajów - najdroższych urządzeń komunikacji miejskiej, wymagających wyłożenia milionów w infrastrukturę i to niezwykle zawodną, czego doświadczamy w naszym mieście?
Jak wygląda zarządzanie finansami miasta?
O to pytamy podczas debat nad budżetem czy podczas sesji absolutoryjnej. Najlepiej będzie, gdy opinia publiczna, mieszkańcy Olsztyna, sami wyrobią sobie zdanie, zapoznając się z takimi dokumentami jak:
- Wystąpienie pokontrolne inspektorów NIK z prawidłowości realizacji inwestycji dotyczącej suszarni i spalarni osadów na terenie Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji Sp z o.o. w Olsztynie (temat szczególnie aktualny z uwagi na katastrofę ekologiczną w oczyszczalni ścieków „Czajka” w Warszawie), czy
- Wystąpienie pokontrolne z dn. 6 luty 2019r z przeprowadzonej w mieście Olsztynie przez inspektorów kontroli Regionalnej Izby Obrachunkowej w Olsztynie i stwierdzonych nieprawidłowości. Na marginesie to pismo było skierowane do wiadomości Przewodniczącego RM, który z taką emfazą wypowiadał się o finansach podczas konferencji. Niech zatem przemówią fakty.
Zachęcamy do zapoznania się z ich treścią, bo to bardzo ciekawa lektura. Takie są fakty, a z faktami się przecież nie dyskutuje.
Szanowni Państwo, konkludując, podnieśliśmy tylko niektóre aspekty zarządzania miastem i jego finansami. Przykładów błędnych decyzji i swoistego szafowania publicznymi pieniędzmi jest o wiele więcej. Nie dajmy się zwieść pohukiwaniom pseudo trybunów ludowych, na których czele chciałby chyba stanąć Pan Prezydent, zarządzający naszym miastem od ponad dekady. Wypowiada się Pan Prezydent tak, jakby chciał swoimi wystąpieniami wciągnąć opinię publiczną w pułapkę negatywnych, antyrządowych emocji, przykrywając tym samym swoje błędy i przerzucając odpowiedzialność właśnie na Rząd PiS.
Proszę odpowiedzieć na ostatnie pytanie, które dzisiaj wszyscy zadajemy: Kto jest autorem budżetu Olsztyna na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat – Pan Premier Morawiecki czy Pan Prezydent?
Przypomnę tylko, że my, Radni Klubu PiS w czerwcu nie udzieliliśmy Panu Prezydentowi absolutorium za wykonanie budżetu za 2018 roku i niezmiennie, podczas sesji budżetowych, głosujemy przeciwko Pańskiej polityce jako błędnej, szeroko uzasadniając nasze stanowisko.
W związku z powyższym, Klub Radnych Prawa i Sprawiedliwości apeluje o zachowanie umiaru w konstruowaniu politycznych, antyrządowych ataków oraz chłodną kalkulację zysków, związanych ze wszystkimi wprowadzonymi dotychczas programami i projektowanymi zmianami w sferze finansów publicznych, a nie opieranie się tylko na pojedynczych, wybranych przykładach, oderwanych od całości systemu, programowanego przez Rząd Prawa i Sprawiedliwości.
Podczas wspomnianej na początku konferencji prasowej, wspomniał Pan Prezydent o konieczności zrewidowania przez Rząd swojej polityki wobec mieszkańców, w oparciu o jasne, klarowne zasady finansowania, zasady współpracy. Uważamy, jako Radni Klubu PiS, że to Pan, Panie Prezydencie, nie kto inny, powinien zrewidować swoją politykę wobec mieszkańców Olsztyna.
Dziękuję za uwagę
Klub Radnych PiS w Olsztynie
Prezydent Grzymowicz odpowiedział na te zarzuty, że miejskie problemy z budżetem są efektem zmian w prawie. Po pierwsze, obniżki podstawowej stawki podatku PIT z 18 do 17 procent – w jej efekcie miasto ma w przyszłym roku stracić prawie 40 milionów złotych. Problem drugi to rosnące koszty – głównie w oświacie – podczas gdy przekazywana przez rząd subwencja oświatowa obecnie pokrywa jedynie 61 procent wydatków.
- Wprowadza się nowe zadania, którymi obciąża się samorządy, a nie idą za tym dodatkowe środki z budżetu państwa, które miałyby rekompensować utratę dochodów
– twierdzi prezydent Grzymowicz.
(opracował pw)
Skomentuj
Komentuj jako gość