Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz ma swoich mutantów w samorządach, także w Olsztynie. Przemawiając do „egzotycznych” gości na Westerplatte w 80. rocznicę napaści Niemiec hitlerowskich na Polskę wskazała nie na Rosję Putina, jako główne zagrożenie zjednoczonej Europy, ale na Polskę pod rządami PiSu. Jeszcze dalej poszedł prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz.
Powołuję się na cytaty z jego przemówienia przytoczone przez Wyborczą Olsztyn. Redakcja doszukała się w przemówieniu prezydenta Piotra Grzymowicza na temat – jak to „Wyborcza” nazwała eufemistycznie „wydarzeń z września 1939 roku” - odniesień do współczesnej sytuacji politycznej.
Cytuję za „Wyborczą”:
„– Totalitaryzm nie rodzi się nagle, ale podstępnie wchodzi do naszych domów i umysłów, wykorzystując piękne, nośne hasła. Usypia, budując w ludziach poczucie własnej wartości, tyle tylko, że potrzebuje do tego „tych złych”, „tych winnych”, „tych po drugiej stronie”, nawet jeśli jest ona wyimaginowana. Nie łączy, ale dzieli, bo to jest jego paliwo. Sześć lat rosnącego z coraz większą mocą faszyzmu doprowadziło do eksplozji drugiej wojny światowej. Zaczęło się od palenia książek, a skończyło na paleniu ludzi” – mówił prezydent Piotr Grzymowicz.
Potem dodał: „– 74 lata pokoju mogą uspokajać. Czy jednak powinniśmy być spokojni? Czy w otaczającej nas rzeczywistości nie ma zjawisk i rzeczy, które powinny nas niepokoić? Jesteśmy połączeni czy podzieleni? I czy tolerancja jest nadal tym, co przez wieki wyróżniało Polaków? Czy symboliczne szubienice z portretami polskich parlamentarzystów nic nam nie przypominają, podobnie jak płonące książki?”
Moim zdaniem budowanie analogii pomiędzy faszyzmem i nazizmem a Polską pod rządami PiS-u, to wyjątkowo ohydne znieważenie milionów ofiar dwóch totalitaryzmów, nazizmu i komunizmu. Przypomnę tylko, że temu drugiemu służył Piotr Grzymowicz i zawdzięcza mu swoją karierę.
Adam Socha
Skomentuj
Komentuj jako gość