Czy dojdzie do tragedii? Pokrzywniccy (syn Daniel i ojciec Wiesław) prowadzący noclegownię Manor nad jez. Tyrsko (Żbik) w Olsztynie chcą znów przyjmować grupy kolonijne. Domagają się wydania zgody na użytkowanie obiektu, która została cofnięta po pożarze kotłowni w Wigilię 2018 roku. 180 gości w porę uciekło z hotelu.
Po pożarze Pokrzywniccy wpadli na pomysł zasilania obiektu gazem, który stwarzał realne zagrożenie nie tylko dla gości, ale i dla pracowników – odkryła kontrola z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego dla Olsztyna, powiedział Radiu Olsztyn inspektor Aleksander Lachowicz. - Postawili w krzakach 500-litrową butlę gazową, od niej poprowadzili ok. 3-metrową giętką rurkę miedzianą przez mur budynku – i co jest absolutnie bezmyślne – włączyli gaz LPG do rurki od gazu ziemnego. Na III piętrze obiektu mają zbiorniki olejowe. Jeśli dojdzie do pożaru w tym pomieszczeniu, to nikt się nie uratuje z obecnych w hotelu.
Nadal trwa postępowanie prokuratorskie w sprawie pożaru 24 grudnia 2018 roku.
„Zgromadzony materiał dowodowy pozwala na stwierdzenie, że pożar do jakiego doszło 24 grudnia 2018 roku (w Manorze) zagrażał życiu i zdrowiu wielu osób zaistniał w wyniku niewłaściwej obsługi pieca na ekogroszek. Pośrednią przyczyną (…) było niewykonanie nakazu rozbiórki kotłowni, w której funkcjonował piec” - poinformował „Debatę” Prokurator Okręgowy w Olsztynie Cezary Fiertek.
Pokrzywniccy mieli tyle tupetu, że w środę 4 lipca rozesłali mediom list, w którym oskarżyli Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Olsztynie o dyskryminację, która miałaby polegać na braku wydania pozytywnej opinii ppoż. Zapowiedzieli okupację gabinetu komendanta wraz z grupą pracowników hotelu. I chyba dopięli swego. Jak wyjaśnił oficer prasowy olsztyńskiej straży pożarnej Sławomir Filipowicz, Pokrzywniccy mieli wskazać rezerwowe źródło zasilanie obiektu w wodę na wypadek pożaru. Złożyli projekt podłączenia rury do jeziora Tyrsko. Prawdopodobnie straż to rozwiązanie zaakceptuje.
Przypomnijmy, że z powodu niesprawnej kanalizy Manora doszło już do kilkakrotnego poważnego zanieczyszczenia wód jeziora nieczystościami. Latem 2018 roku Sanepid był zmuszony wywiesić na plaży, z której korzystali goście Manora ostrzeżenie, że kąpiel w jeziorze zagraża życiu i zdrowiu.
Przez 9 lat inspekcja sanitarna przeprowadziła w Manorze 230 kontroli. – Ciągle powtarzają się jakieś nieprawidłowości – informuje powiatowy inspektor sanitarny Teresa Parys. Kilkakrotnie Sanepid zamykał baseny w hotelu z powodu stwierdzenia bakterii coli i gronkowców.
Podobnie jest z inspekcją nadzoru budowlanego.
- Omijają przepisy, ignorują je, mimo że obiekt stwarza realne zagrożenie dla osób przebywających w tym budynku. To są takie warunki, które realnie zagrażają bezpieczeństwu nie tylko gości, ale także personelowi – powiedział Aleksander Lachowicz, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Olsztynie. Inspektor Lachowicz w ciągu ostatnich 7 lat skierował do prokuratur olsztyńskich kilkanaście zawiadomień, jednak prokuratorzy są bardzo wyrozumiali dla Pokrzywnickich.
W sprawie ignorowania nakazu Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego rozbiórki samowoli budowlanych m.in. kotłowni na ekogroszek, w której później doszło do pożaru Prokurator w akcie oskarżenia wnioskował o karę w wysokości 2.500 złotych.
Zapytany, czy wysłał, by swoje dziecko na kolonie do tego obiektu, inspektor Lachowicz odpowiedział krótko „nie!”. Olsztyńskie kuratorium rozesłało do innych kuratoriów ostrzeżenie przed korzystaniem z usług tego obiektu. Marszałek województwa odebrał prawo Pokrzywnickim używania dla Manora nazwy „hotel”.
Zadzwoniłem w czwartek 4 lipca do Wiesława Pokrzywnickiego na numer telefonu podany w liście do mediów. Odebrał, powiedział że w tej chwili nie może rozmawiać, bo ma strażaków na kontroli, ale oddzwoni. Nie oddzwonił do dzisiaj.
Adam Socha
Poniżej list Pokrzywnickich rozesłany do mediów:
Witam,
piszę do Państwa, bo jestem zdesperowany, gdyż moja firma znalazłem się w bardzo trudnej sytuacji, z powodu celowego działania Komendanta Państwowej Miejskiej Straży Pożarnej w Olsztynie w sprawie wydania opinii ppoż, dla prowadzonego przeze mnie obiektu.
Od 23 kwietnia 2019r. zabiegam w PSP w Olsztynie o wydanie opinii na temat możliwości przyjmowania grup zorganizowanych dzieci i młodzieży. Mimo, że spełniłem wszystkie wymagane prawem przeciwpożarowe wymogi obiektu, potwierdzone protokołem kontroli z dnia 23 czerwca 2019r. do dnia dzisiejszego nie otrzymałem pozytywnej opinii ze Straży Pożarnej. W dniu dzisiejszym byłem w sekretariacie komendanta osobiście wraz z moimi pracownikami, lecz komendant nie miał dla nas czasu, zamknął się w swoim gabinecie, a po 1,5 godzinie oczekiwania na spotkanie, zamiast wyjść na rozmowę, przysłał policję w celu przymusowego wyrzucenia nas z sekretariatu straży. Dodam, że w trakcie oczekiwania na spotkanie z komendantem, wyszedł do nas jego zastępca i szyderczym i podniesionym głosem oznajmił, że opinia może być wydana w ciągu 30 dni, a w szczególnych przypadkach w ciągu 60 dni. Dla mnie to oznacza, że przez całe wakacje nie będę mógł przyjąć żadnych grup kolonijnych, przez co popadnę w bankructwo.
Nadmieniam, że od listopada 2017r. prowadzę obiekt o nazwie Hotel Manor Olsztynie na ponad 300 osób, zawarłem wiele umów na przyjęcie grup dzieci i młodzieży na kolonie. Dotychczas musiałem odwołać pobyty ponad 200 osób, które miały wjechać do hotelu w dniu 23 czerwca 2019, następne wjazdy mam zakontraktowane na 7 lipca 2019 i z powodu braku opinii straży pożarnej, też nie wjadą, gdyż kuratorium nie przyjmie ich zgłoszenia bez ważnej opinii straży pożarnej.
Z powodu celowego i stronniczego działania Komendanta ucierpią na tym setki dzieci, które nie będą mogły skorzystać z zaplanowanego wypoczynku.
Straciłem już kilkaset tysięcy złotych i stracę następne pieniądze, gdyż muszę zwracać wpłacone zaliczki + kary za niewykonanie przedmiotu umowy. Mam zobowiązania wobec banków, mediów (prąd, woda, gaz) oraz na utrzymaniu kilkudziesięciu pracowników. Hotel w okresie zimowym zawsze przynosi straty, tylko wiosną, latem i jesienią odrabiam poniesione straty i z tego żyję ja i moja rodzina.
Wobec powyższej sytuacji, za kilka miesięcy przestanie istnieć moja firma, gdyż nie będę w stanie regulować swoich zobowiązań i stracę mój cały majątek.
Zaznaczam, że mój obiekt spełnia wszystkie kryteria ochrony przeciwpożarowej, posiadam na to pełną i aktualną dokumentację, którą w każdej chwili mogę udostępnić, a budynek jest najbardziej wyposażonym obiektem pod względem ochrony ppoż co najmniej w województwie, a nie wiem czy nie w całej Polsce.
W dniu jutrzejszym (04.07.2019) od godziny 11:00 planuje ponownie udać się wraz z pracownikami do Sekretariatu Komendanta Straży Pożarnej w Olsztynie przy ul. Niepodległości 16, 11-041 Olsztyn i okupować jego gabinet do skutku.
Jeżeli po przeczytaniu, mojej prośby możecie Państwo nam pomóc i zrobić z naszego pobytu u komendanta materiał filmowy, bardzo serdecznie zapraszamy.
Dawid Pokrzywnicki
do kontaktóu podaję telefon do Wiesława Pokrzywnickiego
Skomentuj
Komentuj jako gość