Olsztyński ratusz przeredagował tekst IPN-u na tablice informacyjne, które mają stanąć przed Pomnikiem Wdzięczności Armii Czerwonej (obecna nazwa Pomnik Wdzięczności za Wyzwolenie Warmii i Mazur) i wysłał IPN-owi do akceptacji.
W tekście zredagowanym przez IPN czytamy m.in.:
„Pomnik wzniesiony jako element komunistycznej propagandy, realizowanej w niesuwerennej i opartej na przemocy Polsce Ludowej. Monument dłuta Dunikowskiego był jednym z elementów budowy mitu o „wyzwolicielskiej roli Armii Czerwonej”, która walcząc z Niemcami nie przynosiła wyzwolenia Polsce. Wręcz przeciwnie. Oddziały Armii Czerwonej wspierały sowieckie organy bezpieczeństwa w eksterminacji Armii Krajowej i innych formacji niepodległościowych, dopuszczając się przy tym do szeregu zbrodni m.in. na ludności cywilnej. Ponadto jednostki tej formacji prowadziły na terenie Warmii i Mazur niczym nie uzasadnione niszczenie budynków oraz dokonywały masowych grabieży. Stacjonujące w Polsce od 1944 roku oddziały Armii Czerwonej były gwarantem utrzymania zbrodniczego systemu komunistycznego, którego symbolem pozostaje monument autorstwa Dunikowskiego”.
Olsztyńska „Wyborcza” oceniła treść tablic autorstwa IPN jako „ostrą” i uruchomiła historyków i pisarza, którzy krytycznie je ocenili: Marcina Wakara, Wiktora Knercera, prof. Roberta Trabę z Instytutu Studiów Politycznych PAN, pisarza Tomasza Białkowskiego.
Wobec tego ratusz zaproponował następującą treść:
„Lata po II wojnie światowej to bolesny okres historii Polski. Olsztyński pomnik Dunikowskiego był elementem komunistycznej propagandy, realizowanej w niesuwerennej i opartej na przemocy Polsce Ludowej. Jego budowa była częścią tworzenia mitu o wyzwolicielskiej roli Armii Czerwonej, która walcząc z Niemcami przyniosła wprawdzie Polsce wyzwolenie spod okupacji niemieckiej, ale też wspierała sowieckie organy bezpieczeństwa w eksterminacji żołnierzy Armii Krajowej i innych formacji niepodległościowych, dopuszczając się również zbrodni na ludności cywilnej”.
Prezydentowi Piotrowi Grzymowiczowi zależy, żeby informacje na temat działalności Armii Czerwonej na Warmii i Mazurach nie zdominowały postaci autora pomnika oraz kompozycji pomnika i placu
- Pomnik, wzniesiony jako wyraz wdzięczności dla Armii Czerwonej, po transformacji ustrojowej Polski wywołuje skrajne emocje. Nie można zapomnieć o uwarunkowaniach politycznych i powodach przyświecających jego powstaniu. Ale nie można pominąć jego rangi artystycznej oraz osoby twórcy – Xawerego Dunikowskiego, artysty niezależnego, realizującego własne wizje artystyczne, nie zaś nadwornego rzeźbiarza na usługach systemu komunistycznego” - napisał do IPN prezydent Piotr Grzymowicz.
Komentarz
IPN nie jest od zatwierdzania treści tablic informacyjnych, nie ma do tego upoważnienia prawnego. Mógł spełnić prośbę prezydenta o zredagowanie tekstu i to uczynił. Ostateczną decyzję musi podjąć prezydent. Nikt go w tym nie wyręczy. Im szybciej, tym lepiej, bo prezydent obiecuje postawienie tablic już od 2010 roku. Ich brak prowokuje różne akcje i happeningi protestacyjne. Prezydent zna już opinię na temat treści tablicy lewicowych historyków i działaczy wyrażoną na łamach Wyborczej Olsztyn. Pora, by poznał też opinie innych organizacji i stowarzyszeń, np. Światowej Organizacji Byłych Żołnierzy AK, organizacji kresowych, kombatanckich, katolickich, patriotycznych, reprezentujących ofiary represji stalinowskich i rodzimych komunistów. To też mieszkańcy Olsztyna.
Treść tablic nie może rozmywać prawdy historycznej i faktów, a te są bezlitosne i dla Armii Czerwonej, i dla twórców pomnika.
Adam Socha
Skomentuj
Komentuj jako gość