Pan Michał Wypij wypowiada się w mediach oceniając własny wynik wyborczy jako "sukces". Rozumiem, że tego typu slogany należą do powyborczego savoir-vivre. Ale, przy całej sympatii jaką żywię do Miszki, muszę zdecydowanie zaprotestować: sukcesem byłoby miejsce w drugiej turze prezydenckich wyborów, ergo posłanie na polityczną oślą łączkę jednego z piekielnych bliźniaków władających moim miastem od niepamiętnych - zdawałoby się - czasów.
Miejsce w Radzie Miejskiej, zdobycie 13 tys. głosów, to wszystko co najwyżej dobry wynik, wynik rokujący na przyszłość. Aż tyle, i tylko tyle, zważywszy, że radni z listy Michała Wypija pozostaną w opozycji, decydującego wpływu na losy Olsztyna mieć nie będą. Nie udało się więc pokonanie kolejnej przeszkody, tj. złamanie odwiecznej PiS-owskiej niemocy.
Michał był pierwszym, który ogłosił swoją kandydaturę na stanowisko prezydenta Olsztyna. Uczynił to już pod koniec roku ubiegłego, co zakrawało na brawurę. Jednak ciągu dalszego jakoś się nie doczekaliśmy: Wypij nie był tym, który szarpie, atakuje, dręczy ancien regime, pobudza wyborców. Nie wiem, czy taki styl uprawiania polityki przyniósłby mu lepszy wynik. Wiem za to czym skończyła się kampania prowadzona w stylu właściwym dla śp. Tadeusza Mazowieckiego (oraz Bronisława Komorowskiego). Nadal też nie mam pojęcia, jakim prezydentem Michał chciał być.
Oczywiście, że wolałbym, aby Wypij jr. walczył o stolec prezydencki po (np.) odbyciu dwóch kadencji rajcowskich, po wykazaniu się pomysłowością, inicjatywą, przytomnością umysłu, znajomością spraw miejskich. Głosowanie na jego osobę w 2018 r. było aktem rozpaczy, wołaniem o oczyszczenie stajni św. Jakuba. Mam nadzieję, że kolejne będzie już wykonane z mocy przekonania o jego osobistych walorach, bez myślenia o podpórkach skleconych z partyjnego szyldu. Jest to zresztą nadzieja kierowana nie tylko do Michała Wypija, ale do każdego z tych zdolnych, młodych ludzi, których mam okazję spotykać, a którzy parając się polityką, czynią to z pobudek lepszych niż dostęp do koryta.
Kolega Melchiora
fot. A.Socha/ Michał Wypij rozdaje ulotki na Starym Mieście
Skomentuj
Komentuj jako gość