Jerzy Szmit, prezes olsztyńskiego zarządu okręgowego PiS na konferencji prasowej ogłosił, że jest alternatywa dla budowy spalarni śmieci w Olsztynie. Problemem miasta zainteresował Polską Grupę Energetyczną, która złożyła prezydentowi Olsztyna ofertę kupna MPECu. Szmit oskarżył Piotra Grzymowicza, iż ukrył ją przed radnymi i opinią publiczną. - Celem Grzymowicza od lat jest sprywatyzowanie MPECu - stwierdził Szmit. Wzburzony Piotr Grzymowicz na zwołanej tego samego dnia 13 lipca konferencji w ratuszu nazwał działanie wiceministra Szmita „cyniczną grą w walce o stanowiska polityczne”. Oskarżył Szmita, że to on chce sprywatyzować MPEC poprzez sprzedaż spółki komunalnej spółce giełdowej PGE.
Przedstawiamy relację z obu konferencji.
KONFERENCJA JERZEGO SZMITA
Jerzy Szmit: Od 2005 roku prezydent Piotr Grzymowicz dąży do sprzedaży spółki MPEC, a teraz wyprowadzenia jej majątku aportem do spółki prywatnej i w dłuższej perspektywie prywatyzacji. Od kilku lat pan Piotr Grzymowicz twierdzi, że jego projekt budowy spalarni śmieci jest bezalternatywny. Szukałem innego rozwiązania problemu naszego miasta z produkcją ciepła. W tym celu m.in. rozmawiałem z zarządem PGE. Prezes PGE znał problem Olsztyna. 9 czerwca wystąpił z propozycją kupienia MPEC-u. PGE odkupuje w całym kraju spółki ciepłownicze z rąk koncernów zagranicznych. PGE jest zainteresowana wzmocnieniem polskiego systemu energetycznego. Głównym zadaniem MPECu byłaby produkcja energii elektrycznej, bez potrzeby budowy spalarni (PGE GiEK buduje spalarnię odpadów na terenie Elektrociepłowni Rzeszów. Zakład za blisko 285 mln zł netto ma zostać oddany do eksploatacji w połowie 2018 r. - przypis A.Socha). Piotr Grzymowicz odpowiedział, że nie jest zainteresowany tą propozycją i dalej chce realizować swój projekt. I to jest najbardziej bulwersujące, że prezydent odmawia dyskusji, odmawia przeanalizowania oferty i rozmowy na ten temat. Tego nie możemy tolerować, jako mieszkańcy, pomysłów prezydenta, które obciążą finansowo mieszkańców. Prezydent forsuje ten projekt spalarniowy od tylu lat wbrew rozsądkowi i kosztom.
Nie byłoby problemu kontroli MPECu w strukturze PGE. MPEC nie musiałby zaciągać ogromnych zobowiązań, które musi zaciągnąć w przypadku budowy spalarni. Wizja budowy spalarni, która budzi tyle kontrowersji, zostałaby odsunięta.
Oferta PGE była przede wszystkim zaproszenie do rozmów: jakich inwestycji potrzebuje MPEC, jakie będą gwarancje dla załogi, w jaki sposób będą sprawować kontrolę mieszkańcy nad rynkiem ciepła, jaki będzie udział samorządu w radzie nadzorczej? - przekonywał Szmit.
OFERTA PGE I ODPOWIEDŹ PREZYDENTA W PDF
Pytanie dziennikarza: Ale MPEC wówczas byłby własnością PGE a nie samorządu?
Jerzy Szmit: To byłoby przedmiotem negocjacji. Ale prezydent nie chciał rozmawiać ze spółką, która jest pod kontrolą państwa. Pan prezydent jest też elementem fukcjonowania państwa i też jest politykiem.
Pytanie "Debaty": MPEC mówi, że potrzebuje 60 mln zł na modernizację. Czy PGE wyłożyłaby taką kwotę?
Jerzy Szmit: Tak, PGE niedawno odkupiła przedsiębiorstwo energetyczne w Gdańsku od koncernu francuskiego. Możliwości PGE są gigantyczne. Więc 60 mln zł na inwestycję w majątek MPECu nie stanowi żadnego problemu.
Pytanie „Debaty”: Dlaczego Polski Fundusz Rozwoju tak długo zwleka z decyzją, czy skredytuje budowę spalarni? Decyzja miała zapaść do końca czerwca, a prezes Paweł Borys odpowiedział „Debacie”, że nie powie, czy podpisze umowę, bo to nie jest informacja publiczna?
Jerzy Szmit: Po presji jaką wywiera prezydenta Grzymowicz na różne instytucje decyzja już dawno by zapadła, gdyby nie działania społeczników, ale także od wielu lat moje i mojej partii.
Pytanie: Czy projekt powołania spółki celowej dla budowy spalarni, to nie jest ciągle ten sam projekt prywatyzacji MPECu, jak w 2005 roku, gdy pan wiceprezydent Grzymowicza w 2005 roku chciał sprzedać MPEC spółce PRATERM za 40 mln złotych?
Jerzy Szmit: Doskonale tę sytuację pamiętam, taka oferta padła i wiceprezydent Grzymowicz namawiał prezydenta Małkowskiego do sprzedaży. Chęć wyzbycia się tego majątku jest ciągle determinantą działania Piotra Grzymowicza. Już od 12 lat PiS wyraża swój sprzeciw.
Pytanie: MPEC jako własność PGE nie byłaby już spółką samorządową a państwową, a więc byłaby poza kontrolą mieszkańców?
Jerzy Szmit: Problem w tym, że prezydent nie chce rozmawiać nad innymi koncepcjami.
Wiceprzewodniczący Solidarności olsztyńskiej, członek Rady Nadzorczej MPECu Marek Przybysz: Bez wejścia kontroli zewnętrznej do spółek komunalnych MPEC i ZGOK my nie wiemy na czym tak naprawdę stoimy, bo np. słyszy się, że ZGOK nie jest w stanie produkować RDF-u. Wicepremier Morawiecki zapewniał, że formuła Partnerstwa Publiczno-Prywatnego będzie transparentna. Tymczasem transparentność w wykonaniu MPECu polega na tym, że wszystkie informacje są tajne przez poufne. Nie tylko są ukryte przed opinią publiczną ale i przed przedstawicielami rady nadzorczej.
Jerzy Szmit: Informacja musi być dostępna opinii publicznej. Jednym z warunków, które musi być spełniony aby rozmawiać nad jakąś koncepcją jest jawność rozmów i jawność dokumentów. I takie żądanie stawiam. Nie żebyśmy się domyślali, kto co miał na myśli.
Mam nadzieję, że olsztyński MPEC będzie funkcjonował jako spółka publiczna, mieszkańcy nie będą straszeni budową spalarni a gospodarka odpadami zostanie rozwiązana w sposób ekonomiczny uzasadniony. Jest alternatywa, ale Piotr Grzymowicz odmawia rozmowy na ten temat, także z radnymi oraz środowiskami, które mają inne zdanie na ten temat. Mam nadzieje, że radni będą pytać prezydenta dlaczego nie chce nawet porozmawiać na temat propozycji PGE?
KONFERENCJA PREZYDENTA PIOTRA GRZYMOWICZA I PREZESA MPECU KONRADA NOWAKA
(Prezydent nie panował nad swoim wzburzeniem)
Piotr Grzymowicz: Od 2012 roku przygotowujemy projekt, jest bardzo zaawansowany. Wiceminister Szmit wybiórczo pewne hasła rzucił, nie znając projektu, bo skąd miał znać? Wysłałem prośbę do min. Szmita 2 czerwca, dzisiaj mamy 13 lipca, bez odpowiedzi, to też o czymś świadczy. Po informacji z Michelina w 2010 roku, że nie będzie dostarczać ciepła dla Olsztyna, również ze Szmitem, wówczas wiceprezydentem Olsztyna, podejmowałem decyzję o kupnie działki przy Lubelskiej pod budowę nowej elektrociepłowni, to było omawiane na kolegium i wiceprezydent Szmit nie protestował (Pomysł budowy spalarni pojawił się po roku 2012 - przypis A.Socha).
Konrad Nowak: Nowa spółka celowa będzie majątkiem publicznym, oprócz miasta Olsztyna, który zachowa 40% udziałów, do spółki wejdzie Polski Fundusz Rozwoju i partner prywatny - mniejszościowy. Ten model zapewnia całkowite utrzymanie władztwa nad rynkiem ciepłowniczym.
Piotr Grzymowicz: Mieszkańcy, również nasi radni podkreślali, że spółka MPEC w każdej sytuacji, w kontekście budowy nowej EC ma być spółka publiczną, samorządową, również z sieciami ciepłowniczymi. PGE proponuje nam przejęcie źródła ciepła jak i sieci ciepłowniczej, jest to spółka giełdowa, gdzie są udziałowcy. Jeśli sprzedaż mienia to tylko poprzez Prawo zamówień publiczne, a nie na zasadzie: „chcesz, to ci przekazujemy majątek”. Po pierwsze, za jakie pieniądze, i po drugie, jakie będą późniejsze skutki? Wyzbywamy się całego majątku, nie mamy żadnej kontroli, rada nadzorcza nie byłaby nasza. Spółka giełdowa może sprzedać część swoich udziałów albo i całość. Jeśli MPEC zostaje w samorządzie to mamy pełną kontrolę. My taki projekt przygotowaliśmy. Oczywiście wiem dlaczego pan Szmit o tym PGE mówi. Przygotowują sobie grunt, by mówić coś innego niż rzeczywistość wygląda.
Przypomina mi się podobna sytuacja 2 lata temu. Przychodzi spółka Bioelektra i kilku lobbystów i proponują: weźcie Bioelektrę a my byliśmy w trakcie realizacji inwestycji unijnej (budowy ZGOK – przypis A.Socha). Dzisiaj podobna sytuacja, chodzi o to, żeby się wybielić: „my jesteśmy zbawcami, a wy jesteście tymi złymi, którzy nie chcą podjąć współpracy”.
Napisałem list do min. Szmita i do wicepremiera Morawieckiego 2 czerwca (czyta):
"Projekt jest panu znany. Wszystkie opinie wykazały zasadność projektu, techniczne, organizacyjne i finansowe, wszystkie wątpliwości podnoszone przez Polski Fundusz Rozwoju i Ministerstwo Rozwoju zostały rozstrzygnięte i potwierdzone opiniami ekspertów, uzyskane zostały też wszystkie decyzje administracyjne włącznie z zatwierdzeniem przez min. środowiska planu inwestycyjnego budowy spalarni w Wojewódzkim Planie Gospodarki Odpadami. Jako jeden z nielicznych w obszarze ciepłownictwa projekt nasz jest przygotowany do realizacji i osiągnięcia zamierzonych celów gospodarczo-społecznych. Projekt został złożony do NFOŚiGW o dotację bezzwrotną w kwocie 180 milionów złotych i jest na 1 miejscu listy rankingowej.
Budowa EC jest uzasadniona z kilku powodów strategicznych oraz spełnia warunki o znaczeniu środowiskowym i ekonomicznym.
1. Realizacja projektu rozwiązuje w sposób innowacyjny kluczowe problemy i miasta i regionu, w strategicznych branżach ciepłowniczej i odpadowej.
2. Rozwiązujemy problem gospodarki odpadami. Produkujemy tych odpadów przeszło 50 tys. ton, pozostałe RIPOKi też produkują i są zainteresowane, z tego powstanie ciepło i energia elektryczna.
3. Model z udziałem PFR zapewnia utrzymanie publicznego władztwa nad infrastrukturą oraz kontrolę w bardzo wrażliwych społecznie obszarach. W naszym projekcie umowy z PFR są zapisy, że PFR wchodzi z kwotą 105 mln zł, obejmuje udziały na okres 25 lat. Majątek i spółka pozostaje samorządowa.
4. Projekt jest wpisany na listę PPP ministerstwa rozwoju, wpisany do WPGO, uzyskał prawomocną decyzję środowiskową, pozytywne rekomendacje w licznych audytach oraz poparcie Krajowej Izby Gospodarczej oraz Izby Ciepłowniczej.
Projekt przeszedł pozytywną ocenę formalną i merytoryczną I stopnia i znajduje się na 1 miejscy listy rankingowej w programie operacyjnym Infrastruktura i Środowiska.
Projekt jest dobrze przygotowany i uzasadniony jednak ciągle napotyka na problemy na ostateczne podpisanie z PFR, co grozi odstąpieniem od jego realizacji lub koniecznością zwiększenia udziału kapitału prywatnego. Efektem byłoby realne zagrożenie dostaw ciepła lub wzrost jego cen.
Szukając przyczyn impasu dostaję informacje, że jedynym rzeczywistym problemem jest niechęć pana ministra, czytaj Szmita. Niechęć, tak cały czas słyszę, ministra i części środowisk prawicowych co oznacza, że przyczyna nie jest przyczyną merytoryczną a tylko polityczną. Druga strona nie zna projektu i nie chce poznać. Proszę zapytać min. Słowika, prezesa Borysa, jeśli będą mieli odwagę publicznie to powiedzieć, że wysoko oceniają nasz projekt. W interesie mieszkańców Olsztyna pragnę zaapelować o przychylność dla projektu lub przynajmniej o stanowisko neutralne.
- Może mamy wozić odpady do cementowni do Lublina, co jeszcze podroży koszty zagospodarowania odpadów i nie pozwoli na uzyskanie taniego ciepła w nowej EC? Jest ponad partyjnym interesem nas wszystkich, by poprzeć projekt.
Nie ma wątpliwości, że projekt ten powinien łączyć a nie dzielić. Przed tym problemem stanie każda władza samorządowa, proszę również z uwagi na naszą wieloletnią znajomość i wcześniejszą współpracę o odłożenie na bok animozji i niechęci. Pokażmy, że interes miasta potrafi nas łączyć, jak to pokazaliśmy przy budowie obwodnicy Olsztyna. Po raz trzeci proszę pana ministra, prosiłem wcześniej w lipcu i sierpniu ubiegłego roku, pan odmówił spotkania, proszę o osobiste spotkanie w dowolnym terminie".
Następnie Piotr Grzymowicz czyta swoje pismo wysłane do wicepremiera Morawieckiego:
„Jestem wewnętrznie rozdarty, bo z jednej strony wszystko co pan mówił jest mi bardzo bliskie i zgodne z moim punktem widzenia na rozwój naszego kraju, ale jednocześnie nasze samorządowe doświadczenia wynikające z wdrażania rozwiązań tożsamych z pana punktem widzenia są niedobre. Znany jest panu projekt MPECu,
- Pan wicepremier odmówił mi spotkania a przyjął panią Cejmer (wiceburmistrz Pasymia Marię Cejmer – przypis A. Socha), która politycznie się wypowiada. Spotyka się pan z osobami niekompetentnymi, które działają politycznie i które może dadzą panu argumenty, które mają zaszkodzić temu, który politycznie nie jest od nich.
- Projekt uzyskał wszystkie akceptacje i decyzje. A po stronie rządowej zapadła cisza, prezes MPECu Nowak na wielu konferencjach w kraju występuje i nasz projekt jest przedstawiony jako modelowy. Pan wicepremier wie jak ważne jest zaangażowanie finansowe PFR. PFR też wydał duże pieniądze na przygotowanie tego projektu, ale pod uwagę jest brana polityka a nie merytoryka.
Lipiec 2016 – jest pozytywna opinia komitetu inwestycyjnego PFR, ale słyszę od prezesa Pawła Borysa: „załatw pan z Jerzym Szmitem”. W poprzednim układzie rządowym, w roku 2014 podpisywałem umowę z prezesem PIRu Grendowiczem, obecnie PIR to PFR Inwestycje Samorządowe.
- Może to doprowadzić do załamania projektu. Dlatego pojawiło się to pismo PGE, by pokazać, że coś niby robią, że mają inną alternatywę. Jaką? Oddania całego naszego majątku i niemożności sprawowania nad nim kontroli przez samorząd? Cały projekt został przygotowany pod potrzeby PFR, nie ma możliwości zastąpienia PFR innym funduszem, to drastycznie zaprzecza głoszonym przez pana wicepremiera tezom. Obecnie projekt jest na 1 miejscu listy rankingowej.
- To jest gra, zaraz powiedzą, że nie ma wkładu PFR i kto na tym straci, Grzymowicz?! Nie – mieszkańcy! Cynicznie gra się polityką.
- Panie premierze wiem, że jedyną przeszkodą jest blokada części lokalnych środowisk politycznych, która nie jest poparta żadną merytoryczną argumentacją a jedynie populistycznymi stwierdzeniami niewielkiej grupy osób nie posiadających kompetencji w przedmiotowym zakresie.
Taka postawa jest skrajnie nieodpowiedzialna, w świetle obowiązującego prawa krajowego i unijnego, bez projektów takie jak nasz, w które jest zaangażowana pomoc państwa, branże takie zostaną przejęte przez zagraniczny kapitał a koszty tych usług mogą wielokrotnie wzrosnąć. Czy taka ma być cena walki o polityczne stanowiska? Nasz projekt jest rozpoznawalny w Europie, taki projekt realizuje Litwa. Trudna sytuacja polskiego ciepłownictwa, nasz projekt jest niezbędnym ogniwem przejściowym w dojściu do gospodarki o obiegu zamkniętym. Całe branża czeka na wynik naszego projektu. Załamanie się naszego przedsięwzięcia spotka się z niezrozumieniem oraz obniżeniem zaufanie do państwowych instytucji finansowych”.
- Nie jest to mój pierwszy list, prosiłem o spotkania, żadnej odpowiedzi i spotkania.
Konrad Nowak: Zarzut, że o tak wyjątkowej ofercie PGE prezydent nie poinformował opinii publicznej. Ona nie jest szczególna, bo dzisiaj wszystkie spółki energetyczne rozpoczęły ekspansję na lokalne rynki ciepłownicze i chcą przejąć władztwo nad tym rynkiem. Mamy też propozycje od innych spółek, wszystkie chcą oddania władztwa czyli prywatyzacji, na co się nie godzimy i wierzymy, że mieszkańcy też się nie godzą.
Piotr Grzymowicz: Min. Szmit w Radio Olsztyn swego czasu powiedział: „Grzymowicz prywatyzuje MPEC”. Odpowiedziałem, że minister nie zna projektu – to model spółki publicznej a dzisiaj minister mówi: „prywatyzować MPEC, oddać spółce giełdowej”, może jeszcze bezprzetargowo?! Jakaś niespójność i brak logiki, Szmit zaprzecza sam sobie bo nie zna projektu, tylko mówi „projekt jest zły”. Morawiecki pyta, „co ty Jurek sądzisz?”, a Jurek mówi: „projekt jest zły”.
- Rok temu mieliśmy podpisać umowę, w lipcu 2016, ale okazało się, że trzeba rozmawiać z Jurkiem. Trzy pisma MPEC wysyłał o zawarcie umowy, bez odpowiedzi. To jest wsparcie, które daje rząd dla najlepszych projektów PPP, dyr. Szaciło mówi, że projekt jest świetny.
- Przygotowujemy alternatywne różne rozwiązania.
Konrad Nowak: Czekamy teraz na oferty, po ich wyborze, mamy jeszcze około roku na domknięcie dofinansowania. Kluczowym elementem jest wkład własny. Żeby podpisać umowę na kredyt trzeba wykazać się wkładem własnym, który miał zapewnić PFR.
Piotr Grzymowicz: Czy PFR powinien działać rynkowo czy politycznie?
Konrad Nowak: Są inne możliwości np. znalezienie innego funduszu inwestycyjnego, międzynarodowego, prywatnego.
Piotr Grzymowicz: Ale każdy inny będzie droższy. Nie wywiązanie się PFR z zobowiązań doprowadzi, że każde rozwiązanie będzie droższe i przeciwko mieszkańcom Olsztyna.
Konrad Nowak: Nie mamy wyjścia. Miasto musi mieć ciepło.
Piotr Grzymowicz: Jeśli nie będzie działań wspierających takie projekty jak nasz, pan minister Skwieciński mówi: „u was odpadów nie będzie, bo tak pani Cejmer powiedziała” a ja pytam: „czytał pan KPGO, który przyjął wasz rząd? Do roku 2030 będzie aż nadto odpadów, które muszą zostać przetworzone termicznie".
Michelin już wypowiedział umowę SM Pojezierze, napisał: po roku 2020 nie dostaniecie od nas ciepła. Zapytajcie prezesa Barańskiego, pytam ironicznie i przewrotnie, może będzie własne źródło budował? Zapytajcie go, żeby się określił, czy się podłączy do MPEC-u?
Prezes Szmit już wcześniej podejmował uchwałę, że PiS będzie przeciw. Tylko rzuca hasła a argumentów nie ma. „Grzymowicz kupił ekspertyzy”, tak twierdził w radiu narodowym, broń nasz Panie Boże przed takimi politykami, wyjątkowy cynizm.
Relacja: Adam Socha
Skomentuj
Komentuj jako gość