Prezentujemy główne wątki III debaty z „Debatą” w Książnicy Polskiej, która odbyła się 30 marca. Punktem wyjścia do debaty był artykuł Adama Kowalczyka „Rosja – Polska – jak jest i co dalej?”. Otwierając debatę powtórzył: My jesteśmy wrażliwi na punkcie Katynia, to jest mit założycielski III RP. Dla Rosjan identycznym mitem jest mit „żołnierza – wyzwoliciela”. Ten żołnierz nie przyniósł nam wolności ale ocalił nas od zagłady. Dlatego Rosjanie odbierają rozbieranie pomników jako atak na ich mit, dokładnie tak samo jak my odbieramy atakowanie ofiar Katynia. Bez podjęcia próby zrozumienia tego nie dojdzie między nami do porozumienia.
Następnie red. Kowalczyk przedstawił tezę, iż popełniamy obecnie te same błędy, co pod koniec XVIII wieku. Wówczas zawiązaliśmy sojusz z Prusami przeciwko Rosji, a to Prusy zainicjowały I rozbiór Polski i nas zdradziły. Teraz podobnie zawiązaliśmy sojusz z Niemcami przeciwko Rosji, a Niemcy wciąż pamiętają, że Polska jest największym beneficjentem terytorialnym strat niemieckich w II wojnie światowej. (Tzw. Ziemie Odzyskane dostaliśmy tylko dzięki uporowi Stalina). Obecnie staliśmy się obiektem działań mocarstw w sferze politycznej i realizujemy zadanie osłabiania Rosji. - Tego konfliktu z Rosją nie jesteśmy w stanie wygrać - stwierdził mówca. - Mamy do wyboru, albo stać się łącznikiem Rosji z Europą i wejść na pozycję trzeciego czynnika globalnego, obok USA i Chin albo będziemy brnęli w wojnę z Rosją i w końcu szlag trafi Europę i nas wszystkich przy okazji. Sens widzę w dogadywaniu się z Rosją taka jaka ona jest.
Prowadzący debatę Adam Socha powiedział o dużych podobieństwach pomiędzy tekstem Adama Kowalczyka a wykładem Ambasadora Rosji na UWM w Olsztynie 2 marca (Adam Kowalczyk pisząc swój tekst nie znał tego wykładu). Ambasador określił stosunki polsko-rosyjskie jako najgorsze od zakończenia II w.św. Jako warunki wstępne normalizacji stosunków wymienił: 1. mamy zostawić w spokoju pomniki wdzięczności Armii Czerwonej, 2. poniechać „teorii, że Armia Czerwona okupowała Polskę po 1945 roku”, 3. przestać łączyć sprawę porozumienia polsko-rosyjskiego z sytuacją Krymu i Ukrainy.
Red. Bogdan Bachmura w jednej sprawie nie zgadzał się z Adamem Kowalczykiem, który – tak jak część środowisk prawicowych w Polsce i Europie - w Rosji widzi ratunek przed szaleństwami liberalnej demokracji i upatruje w niej „katechona”, drugie Jeruzalem. Zdaniem red. Bachmury Putin posługuje się tym wątkiem instrumentalnie. Rosja jest cywilizacyjnie zapóźniona, nie opiera się na instytucjach i ich nie buduje. Cerkiew popiera władzę a prawosławie nie jest tym, czego my szukamy w chrześcijaństwie.
Prezes olsztyńskiego oddziału Stowarzyszenia Polska Wschód Wiesław Łubiński stwierdził, że nasze położenie geopolityczne jest jednoznaczne, jesteśmy na przecięciu dróg i albo będziemy ze wszystkimi wojować i dostaniemy w kość albo będziemy współpracować. My wypinamy się na Rosję a Niemcy robią z Rosją interesy. Mówca opowiedział się za pozostawieniem pomników jako źródła historii i świadectwo czasu.
Prof. Selimowi Chazbijewiczowi żądania ambasadora Rosji Andriejewa trochę przypomniały żądania ambasadora Repnina, który bił polskich posłów po twarzy i zsyłał nieposłusznych na Sybir. Zdaniem Profesora dzisiaj Polska nie może walczyć ani z Rosją ani z Niemcami, tylko powinna iść na południe, wiązać się z układem wyszehradzkim, Rumunią, Bałkanami, krajami byłej Jugosławii, Grecją a nawet Turcją. W tym kierunku idą działania prezydent Dudy. - Powinniśmy stawiać na Rosję demokratyczną, bo dyktatura Putina prędzej czy później się załamie – podsumował Profesor.
Stefan Śnieżko (jako prokurator generalny przewodniczył śledztwu katyńskiemu) uważa, że w naszej polityce wobec Rosji potrzeba mniej hałasu a więcej pragmatyzmu. Należy usunąć pomniki, ale nie robić przy tym hałasu. - Mocni jesteśmy w gębie – zauważył mówca. - Nie wiem czy nasza polityka zagraniczna ma jakikolwiek kierunek. Dlaczego Polska ma być z Niemcami przeciwko Rosji albo z Rosją przeciwko Niemcom? Należy pragmatycznie układać stosunki i z jednym, i drugim państwem.
Prowadzący Adam Socha podał procentowy udziału w globalnym PKB za 2015r.: USA – 24,52%, Chiny – 17%, Niemcy – 4,5% Rosja – 1,8%, Polska – 0,64%
Red. Wacław Radziwinowicz (w sumie przebywał w Rosji 20 lat jako korespondent „Gazety Wyborczej”) przypomniał, że armia rosyjska liczy 1 milion 13 tysięcy żołnierzy. Ogólna liczebność rosyjskich formacji wojskowych, bez uwzględnienia MSW i służb specjalnych, przekracza według przybliżonych szacunków 3 mln ludzi. To jest porównywalne z tym co w było w ZSRR, z tym, że obecnie jest dwa razy mniej mieszkańców (ok. 147 mln) i są mniejsze możliwości finansowe. Jednak o potędze Rosji nie stanowi liczebność armii, terytorium czy karłowata gospodarka. Ich potęgę tworzy to, że wszystkie zasoby Rosji plus tajny budżet, który stanowi 25% budżetu państwa jest w jednym ręku - Putina. Miecz jest w jednym ręku i ręka ta jest poza kontrolą. Putin może dzisiaj wypowiedzieć wojnę i cały aparat to zaakceptuje a państwowa telewizja pochwali. Na tym polega potęga Rosji i fascynacja Putinem podzielana również przez wielu Polaków.
Rosja to kraj o nieprzewidywalnej przyszłości i niestabilny intelektualnie, filozoficznie. Wczoraj głosili liberalizm, dzisiaj głoszą konserwatyzm, a co tam będzie obowiązywało za rok, nie wiadomo. Był moment, że ja się w Rosji czułem znakomicie, jako Polak. W 2008 roku na świecie wybuchł kryzys gospodarczy. Rosja w 2009 roku straciła 11 % PKB. To było bardzo groźne, prywatne odrzutowce grzały silniki, bogaci Rosjanie szykowali się do ucieczki. Cały świat pogrążał się w kryzysie a Polska radziła sobie dobrze i wyglądało na to, że miała coraz więcej do powiedzenia w UE. Dziennikarze francuscy sami z siebie mówili mi, że Polska dorasta do roli, która do tej pory w UE pełniła Francja. Czułem to na własnej skórze. Mogłem wchodzić w kontakty z ważnymi ludźmi w Rosji i oni chętnie rozmawiali, bo Polska była ważniejsza. Rosyjski MSZ prowadzi bardzo pragmatyczną politykę. W MSZ mają album państw świata. Gdy jakiś kraj idzie w dół, to jego kartkę w tym albumie przenoszą niżej i przestają na niego zwracać uwagę. Kiedy idzie w górę, to jego kartkę przekładają wyżej. Jego wysokość w albumie wynika z tego, co od takiego kraju zależy w świecie. I wówczas Polska kartka poszła w górę. Dowodem na to było wywalczenie przez Polskę Małego Ruchu Granicznego (MRG). Polska miała zrobić test dla Rosjan, czy mogą wjeżdżać do Schengen bez wiz.
Tadeusz Baryła z OBN, kolejny panelista posiada chyba największą w Olsztynie wiedzę na temat obwodu kaliningradzkiego z tej racji, że od wielu lat zajmuje się monitoringiem kaliningradzkich mediów. Prowadzący poprosił o dokonanie bilansu 4 lat funkcjonowania MRG (ruch zamknięto 4 lipca 2016 roku).
Tadeusz Baryłą: Spodziewano się, że dzięki otwarciu granicy obwód się ucywilizuje, że Rosja wycofa z obwodu ciężką broń a już z całą pewnością nie umieści tam pocisków atomowych. Zwiększyłby się nacisk na to, żeby w obwodzie nie stacjonowały tak silne radary, które śledzą całą Europę a właściwie obszar od północnej Afryki po Krąg Polarny. Chodziło też o wymuszenie na Rosjanach zadbanie o ekologię (w obwodzie pobudowano za środki unijne oczyszczalnie, które nie działają, wszystkie ścieki idą do Zalewu Wiślanego i Bałtyku – przypis redakcji). MRG znosił obowiązek przejazdu do wybranej miejscowości na terenie obwodu wyznaczoną trasą. Wprowadzając MRG miano świadomość, że ruch przygraniczny będzie pociągał za sobą większy obrót towarami akcyzowymi. Ale łatwiej jest zapanować nad towarami akcyzowymi niż nad przenikaniem kapitału rosyjskiego z tzw. szarej strefy, który sączył się z Rosji przez obwód na Litwę i do Polski. System monitoringu dawał możliwość ustalenia, kto ile razy wjeżdżał do Polski. Zrezygnowaliśmy z MRG. Pojawiły się różne argumenty. Np. mówiło się, że Polska dopłaca do MRG. Rosjanie, którzy przyjeżdżali do Polski zostawiali u nas od 380 do 460 złotych od osoby, gdy Polacy, którzy kupowali tam towary akcyzowe wydawali około 320 złotych. Zysk był ewidentny po stronie polskiej, wliczając stratę związaną z nieodprowadzoną akcyzą za paliwo.
My się gwałtownie rozwijamy w odróżnieniu od obwodu, który od 2008 roku przeżywa niebywałe trudności gospodarcze. Obwód co roku traci od 3 do 7% regionalnego PKB. I nie otrzymuje dodatkowych środków z federalnej centrali. Obwód przygotowując się do Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej w 2018 roku stracił w wyniku kryzysu spodziewaną dotację równą 5-letnim dotacjom sprzed kryzysu. W Kaliningradzie na mistrzostwa miała być zmieniona cała infrastruktura transportu miejskiego, całkowicie przebudowane historyczne centrum, odnowione elewacje. Nic z tego nie będzie. Wybudowano stadion, który tonie na oczach mieszkańców, bo został wybudowany na terenach zalewowych. Przez najbliższe 5 lat mimo dużych imprez sportowych produkt regionalny nie wzrośnie czyli nie osiągnie poziomu roku 2013. To klęska. To ponad 10 lat spadku. Czas jest nieubłagany dla Rosji, ona się po prostu uwstecznia technologicznie i w wymiarze społecznym. Modernizacja dokonywana jest wg modelu, który nigdzie na świecie się nie sprawdził. Bowiem bogacą się tylko ludzie niezwykle bogaci, ginie całkowicie klasa średnia i rośnie w sposób przerażający liczba biedoty. Ze 147 mln ludzi zamieszkujących Federację Rosyjską 20 mln ludzi żyje poniżej minimum fizjologicznego czyli minimum niezbędnego do normalnego funkcjonowania organizmu (minimum wynosi 7600 rubli, tj. ok. 530 zł). Obwód przeżył już kilka klęsk społecznych, o których oni nie mówią i z którymi walczą, np. 3,5 tysiąca bezdomnych dzieci żyjących na ulicach półmilionowego Kaliningradu. Klęska pijaństwa i w tej chwili doszła klęska ubóstwa. I jeszcze ci ludzie doświadczają olbrzymiej presji mediów, które robią im systematycznie w głowie mętlik. Mówi im się ciągle, że Polska jest zła, Ukraina jest wredna i niegodziwa., świat się przysiągł przeciwko Rosji. Miejmy trochę szacunku dla losu tych ludzi. Szukajmy tam przyjaciół, bo wrogów łatwo jest rozpoznać.
Prowadzący zapytał prof. Selima Chazbijewicza, czy należałoby przywrócić MRG? Prof. Selim Chazbijewicz: Nie byłbym pewien, bo mogą wypływać różne zagrożenia, np. epidemiologiczne, polityczno-militarne. MRG przyczynił się do rozwoju drobnych sklepików w strefie przygranicznej, ale przyczynił się też do powstawania szarej strefy.
Odnosząc się do głosów panelistów Profesor zapytał, dlaczego to my mamy zabiegać o to, by dobrze usposobić Rosjan do siebie, a dlaczego to oni nie dążą do tego, by nas dobrze do siebie usposobić? Rosjanie nic nie produkują, ani konfekcji, ani sprzętu AGD. Nie mają rozwiniętej gospodarki. Żyją z tego co wydobędą, a jak kiedyś surowce się skończą, to znajdą się w sytuacji niektórych krajów z Zatoki Perskiej. Mają silną armię i armia posiada państwo a nie państwo armię.
Adam Kowalczyk: MRG trzeba przywrócić natychmiast, bez żadnych ograniczeń (brawa sali). Bezpośrednie kontakty międzyludzkie usuwają wrogość i bariery. Dzięki temu, że mogliśmy jeździć do Niemiec przestaliśmy ich nienawidzić, a było za co.
Bogdan Bachmura: Rosją włada Putin i jego drużyna, mówi się o tysiącu osób. To oni sprywatyzowali państwo i ci ludzie nie mają żadnego interesu, żeby walczyć z Zachodem, bo dzięki temu Zachodowi żyją. Nie mają też interesu, by wprowadzać w Rosji liberalną demokracją, bo to byłby ich koniec. Putin jest do bólu pragmatyczny. Będzie robił wszystko, co służy zachowaniu jego władzy. Nie dopuści do tego, by Ukraina weszła w strefę wpływów Zachodu a bazy amerykańskie powstały na Krymie. Obie partie, PO i PiS były i są głęboko antyrosyjskie. Uwierzyły w paradygmat imperializmu rosyjskiego, co jest kompletnym błędem i ślepą uliczką. Rosja nie ma siły, by prowadzić politykę imperialną, prowadzi politykę mocarstwową. Straszy się nas Duginem, a to jest w Rosji trzeciorzędna postać. Państwo rosyjskie nie ma dzisiaj żadnej idei, a bez idei nie ma imperium. Jeśli doszukiwać się jakiejś ideologi w państwie Putina to w „suwerennej demokracji” Władisława Surkowa. To państwo jest płynne, będzie używało takiej ideologii, która służy utrzymaniu u władzy obecnej ekipy.
Kancelaria prawna Lecha Obary od lat doradza firmom polskim na rynku rosyjskim i rosyjskim na rynku polskim. - Dzisiaj namawianie małych i średnich firm do robienia interesów w Rosji, to namawianie do misji samobójczej – powiedział mec. Lecha Obara. Na początku lat 90. razem z red. Radziwinowiczem woziliśmy polskich biznesmenów do Kaliningradu. Zainwestowali tam, trafili na wymianę pieniędzy i stracili. W 1998 roku wrócili jak Napoleon spod Moskwy. Utopili w Rosji miliony złotych na skutek „obwału” – katastrofy finansowej Rosji., Dolar skoczył z 6 do 30 rubli. Podczas kryzysu w 2008 roku dolar znów skoczył z 30 do 60 rubli, w 2014 znów nasi przedsiębiorcy znów stracili miliony, bo Rosja wprowadziła zakaz importu. Rosja to państwo stanu wyjątkowego, toczone korupcją, tam nie ma żadnych stałych zasad. Przedsiębiorcy padają ofiara oszustów i mafii, stale muszą płacić urzędnikom łapówki a co 10 lat państwo rosyjskie systemowo konfiskuje im zgromadzony tam majątek. Nie ma się do kogo odwołać. Jak funkcjonuje w Rosji wymiar sprawiedliwości zobaczyliśmy na filmie „Lewiatan”.
Prezes Stowarzyszenia Endecja na Warmii i Mazurach Sławomir Pszenny: Nie wolno polskiej polityki opierać o trumny Dmowskiego i Piłsudskiego. Mamy zupełnie inne realia. Przodowniczą rolę w świecie przejmują Chiny. Rosja to cywilizacja turańska. Religie, wartości, ideologie mają uświęcać cel jakim jest władza i potęga militarna. Powtórzę za Rafałem Ziemkiewiczem: w polityce nie ma żadnych sentymentów, obowiązuje zasada: co możesz mi dać albo co możesz mi zrobić? Powinniśmy z Rosja współpracować, szukać do niej kanałów, takich jak przez Białoruś dla polskich jabłek. Takim kanałem może być, np. Serbia, która jest bardzo blisko z Rosją, a my mamy z Serbią bardzo dużo wspólnego, podobnie jak z Białorusią i Węgrami. Trzeba te kanały dyplomatyczne i inne wykorzystywać w kontaktach z Rosją. Dokonywać wymiany młodzieży, kulturalnej. Ważny jest przekop Mierzei Wiślanej, to krok w dobrym kierunku. Samorządy chcą współpracy z obwodem kaliningradzkim, należy to ułatwić i otworzyć MRG. Powinniśmy dążyć do tego, że ta nasza kartka w albumie w rosyjskim MSZ była jak najwyżej.
Bogdan Bachmura: Pomniki posowieckie jak w pigułce pokazują nasz problem. Gdybyśmy to załatwili na początku lat 90., to dzisiaj było po sprawie. Teraz mści się na nas grzech zaniechania. Kłócimy się o nie między sobą i z Rosją. Już w 2007 roku „Święta Warmia” proponowała umieszczenie przed tym pomnikiem w Olsztynie plansz-informacji o tym, jak Armia Czerwona nas „wyzwalała”. Gdyby władze miasta to wówczas zrobiły, to już 10 lat młodzież by się uczyła z tego pomnika o historii najnowszej tych ziem. Teraz rządzi PiS i też jest niemoc w tej sprawie.
Na koniec prowadzący zapytał panelistów, jaką politykę powinniśmy prowadzić wobec Rosji, żeby była ona podmiotowa?
Tadeusz Baryła: Rosję możemy postrzegać jako odwiecznego wroga albo państwo, które się modernizuje, z trudem i z dużym opóźnieniem w stosunku do świata. Musimy ten czas wykorzystać, by wzmocnić własne państwo. Siła Polski jest rozstrzygająca w naszych stosunkach z Rosją. Oni maja kult silnego państwa, wiedzą, że historię piszą zwycięskie państwa, które wygrały wojnę, potyczki gospodarcze, które ułożyły świetlisty szlak dla swoich obywateli, dla przyszłości swojego państwa i narodu.
Wacław Radziwinowicz: Czy pomnik wdzięczności powinien zostać – nie wiem? Wiem, że naszym problemem w stosunkach z Rosją, jest to, że nie rozmawiamy o tych trudnych problemach z mądrymi, uczciwymi Rosjanami np. ze Stowarzyszeniem Memoriał. Podzielam wrażliwość społeczeństwa rosyjskiego w tej kwestii. Oni o takich pomnikach, jeśli to nie jest pomnik np. gen. Czerniachowskiego, tylko pomnik poświęcony żołnierzom mówią „pomnik Aloszy”, czyli kogoś bliskiego. On palił, gwałcił, ale on tu nie przyszedł aby niewolić i nie za to ginął i to trzeba uszanować. Żeby opowiedzieć o tym, co oni tu robili, nie musimy się specjalnie wysilać. Jednym z żołnierzy zdobywających Prusy Wschodnie był Sołżenicyn, który napisał o tym wiersz pt. „Pruskie noce”. On tam zawarł to wszystko, co tu robiła Armia Czerwona, np. taki wers: „Z dziecka – kobieta, z kobiety – trup”. I ten wiersz może być inskrypcją na pomniku wdzięczności. A jeśli chodzi o stosunki z Rosją, to powiem tak: przestańmy robić z Polski pośmiewisko. Jeśli się wymienia nazwiska ludzi, kierujących w Polsce resortami obrony i spraw zagranicznych, to jest jeden śmiech. Bo jak można się nie śmiać ze sztucznej mgły, helu itd. wg listy. To strasznie cieszy tych w Rosji, którzy nas nie lubią. Mówią: „robicie z siebie pośmiewisko i bardzo dobrze”. Zacznijmy od tego, że przestaniemy z siebie robić pośmiewisko.
Stefan Śnieżko: A propos pomników. Przed 10 laty byłem w Jekaterynburgu, w którym bolszewicy rozstrzelali rodzinę carską. W miejscu domu kupca Ingatiewa, w którym dokonano tego mordu stoi cerkiew a cała rodzina carską została ogłoszona świętymi kościoła prawosławnego. W rocznicę rozstrzelania z całej Rosji przyjeżdżają pielgrzymki. Idą z miejsca mordu kilkanaście kilometrów do miejsca, gdzie próbowano zwłoki zniszczyć. Pielgrzymi przechodzą obok ogromnego pomnika Swierdłowa, organizatora mordu rodziny carskiej. „Czy Wam ten pomnik nie przeszkadza?” - zapytałem nauczycielki, u której mieszkałem. Pani chwilę się zastanowiła i odpowiedziała: „No cóż, taką mieliśmy historię”. Uważam, że ani z Niemcami przeciwko Rosji ani z Rosją przeciwko Niemocom. Powinniśmy być pragmatyczni i z Niemcami, i z Rosją robić dobre interesy.
Prof. Selim Chazbijewicz: Co do pomników. Czym innym są pomniki, a czym innym cmentarze. Pomniki chwały Armii Czerwonej są odbiciem imperialnej chwały Rosji i symbolem polskiego poniżenia. Nie mogą stać w Polsce pomniki chwały Armii Czerwonej, która niszczyła, mordowała, gwałciła. Moja rodzina jest z Wilna. Mieszkańcy musieli czołgać się przez miasto na kolanach do bydlęcych wagonów, którymi zsyłano ich do łagrów. Polskim interesem narodowym jest ukazywanie dumy narodowej. Nie pychy, która każe poniżać inne narody, ale własnej dumy i tożsamości.
W obecnym kształcie politycznym i ustrojowym Rosja jest nam państwem nieprzyjaznym. Senator McCain ma rację. Polska będzie niedługo poddana bardzo silnej presji rosyjskiej. Nie należy zadrażniać stosunków, ale nie należy też stosować wazeliniarstwa. Z Rosją i Niemcami należy współpracować, ale nie za wszelką cenę. Nie powinniśmy być w żadnym wypadku elementem polityki Rosji Putina. Nie należy Rosji utożsamiać z ekipą Putina. Rosja to nie jest Putin, Putin przeminie. Rosji należy się od nas życzenie, żeby stała się demokratycznym państwem, rządzoną przez normalną, parlamentarną grę wyborczą (brawa).
Wiesław Łubiński: Uważam, że powinniśmy współpracować, oczywiście nie na kolanach. Jak to robić pokazuje Orban, który potrafi oscylować pomiędzy Unią a Rosją i robi z nią interesy. Jednak zanim zaczniemy uzdrawiać Rosję, to najpierw spróbujmy porozumieć się ze sobą, bo to jest najtrudniejsze (brawa).
Bogdan Bachmura: Polska staje przed być może największym od wieków wyzwaniem, związanym z planami Chin budowy „jedwabnego szlaku”. Jeśli to się powiedzie to paradygmat przywództwa USA, wynikający z panowania nad oceanami, zostanie złamany. Z jednej strony naszemu sojusznikowi, Stanom Zjednoczonym, ten szlak zagraża, a z drugiej strony to jest wielka szansa dla Polski znaleźć się na wielkim szlaku handlowym. Z tym wyzwaniem muszą się zmierzyć nasze elity polityczne a ja mam straszne obawy, że jesteśmy do tego wyzwania kompletnie nieprzygotowani.
Adam Kowalczyk: Przyjaciół szukaj blisko, wrogów trzymaj z daleka. Nie widzę interesu w tym, by opierać swoje bezpieczeństwo na kimś kto może nam pomóc, gdy zechce i wojować z wielkim krajem, który był, jest i będzie naszym sąsiadem. Nie mówię, że mamy się do niego łasić. Powinniśmy mieć z Rosją normalne, nudne stosunki handlowe i tyle.
Sławomir Pszenny: My powinniśmy grać na kilku fortepianach, tak jak to robi np. Turcja. Im nie przeszkadzało zestrzelić samolot Rosji i prawie wywołać konflikt zbrojny, by za chwilę stanąć z Rosją w jednym szeregu, czy pokłócić się z USA, ale ani jeden żołnierz amerykański stamtąd nie wyjechał. W dyskusji zbudowaliśmy obraz strasznie biednej Rosji. Ale tam jest też duże bogactwo, jest to olbrzymi rynek zbytu i wiedzą o tym Niemcy, bierzmy z nich przykład.
Relacja: Adam Socha, zdjęcia Jarosław Polakowski, film Marian Zdankowski
Część I filmowej relacji z debaty (kliknij TUTAJ)
Część II filmowej relacji z debaty (kliknij TUTAJ)
Część III filmowej relacji z debaty (Kliknij TUTAJ)
- fot. Jarosław Polakowski fot. Jarosław Polakowski
- fot. Jarosław Polakowski fot. Jarosław Polakowski
- fot. Jarosław Polakowski fot. Jarosław Polakowski
- fot. Jarosław Polakowski fot. Jarosław Polakowski
https://www.debata.olsztyn.pl/wiadomoci/olsztyn/5619-rosja-sasiad-czy-wrog-najnowsze-slajd-kafelek.html#sigProIdb3dc457059
Skomentuj
Komentuj jako gość