Centralna Komisja ds Stopni i Tytułów utrzymała w mocy uchwałę Rady Wydziału Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie odmawiającą nadania Piotrowi Obarkowi stopnia „doktora habilitowanego”. Decyzja CK jest ostateczna. Obarek może ją zaskarżyć do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Przypomnijmy, iż cała procedura związana z badaniem podejrzenia popełnienia przez Piotra Obarka plagiatu pracy habilitacyjnej zaczęła się 25 listopada 2013 roku od postanowienia CK wznowienia postępowania w przewodzie kwalifikacyjnym II stopnia, po tym, jak zawiadomienie w tej sprawie złożyła do CK Fundacja „Debata”.
Po ponad 2 latach, 20 stycznia 2016 roku Rada Wydziału Grafiki ASP w Warszawie podjęła uchwałę odbierającą Piotrowi Obarkowi tytuł „doktor habilitowany”. Piotr Obarek złożył od tej uchwały odwołanie do CK m.in. twierdząc, że Rada Wydziału nie dysponowała oryginałem jego pracy, a ponadto praca była bez jego podpisu. CK 24 października 2016 roku utrzymała w mocy uchwałę Rady Wydziału Grafiki ASP.
W uzasadnieniu czytamy m.in. ”Można przyjąć, że gdy mowa o dorobku powstałym z naruszeniem praw autorskich, zasadniczo ma się do czynienia z plagiatem (…). Plagiat jest terminem języka potocznego, a nie prawnego (…). Określić go można jako przywłaszczenie autorstwa cudzego utworu w całości lub części – bez podania tego we własnym utworze.
Wszystkie recenzje (dwóch powołanych przez Radę Wydziału, dwóch CK) okazały się negatywne. Recenzenci wykazali, że praca kwalifikacyjna pt. „Henryk Tomaszewski – twórca i pedagog” jest tekstem niesamodzielnym, w którym występuje wiele zapożyczeń treści, których autorzy nie zostali ujawnieni. W pracy nie ma informacji w postaci stosownych przypisów podających źródła, z których zostały zaczerpnięte. Praca stanowi kompilację kilkudziesięciu tekstów występujących w wielu publikacjach i książkach poświęconych twórczości Henryka Tomaszewskiego”. (…) Większość tekstów zostało przeniesionych dosłownie, bez użycia cudzysłowu, czy tez zaznaczenia cytatów, czy przypisów. Praca ta nigdy nie powinna być przedstawiana jako samodzielny utwór autorski w jakimkolwiek postępowaniu o nadanie stopnia naukowego w zakresie sztuki”.
Co do braku podpisu Piotra Obarka, czytamy w uzasadnieniu::
„wykład kwalifikacyjny był odczytany publicznie przez Autora. Brak własnoręcznego podpisu nie dyskwalifikuje publikacji jako pracy naukowej/artystycznej. Nie ma ustawowego wymogu, aby publikacja naukowa/artystyczna była podpisana własnoręcznie przez autora”.
Jak poinformował nas pełnomocnik prawny UWM dr hab. Jarosław Szczechowicz Piotr Obarek w świetle decyzji CK nie może używać tytułu „doktor habilitowany”, ani tym bardziej „profesor UWM”. Uczelnia jednak nie może rozwiązać umowy o pracę z Piotrem Obarkiem, gdyż wszedł on w okres ochronny przedemerytalny. Nie może też być zatrudniony na stanowisku adiunkta. Toteż rektor miał obowiązek wystąpić do Rady Wydziału Sztuki UWM o wskazanie Obarkowi innego stanowiska pracy, który odpowiada jego stopniowi naukowemu (np. asystent lub starszy wykładowca). Wówczas rektor dostosuje umowę o pracę do nowego stanowiska pracy Obarka. Może się to stać od 1 października 2017 roku.
Jednocześnie pełnomocnik poinformował redakcję, iż karalność czynu plagiatu uległa przedawnienia.
Adam Socha
"Stanowisko Piotra Obarka prof.UWM do artykułu Adama Sochy „Decyzja CK w sprawie plagiatu Obarka – ostateczna”
W związku z artykułem, jaki dzisiaj opublikowany został na portalu debata.olsztyn.pl autorstwa redaktora Adama Sochy pt.: „Decyzja CK w sprawie plagiatu Obarka – ostateczna” informuję, że niniejsza publikacja wprowadza w błąd opinię publiczną i wpisuje się w niechlubną już tradycję inspirowanych ataków na mnie i moją rodzinę.
Sugerowanie w publikacji, że ostateczność decyzji Centralnej Komisji pozbawia mnie tytułu naukowego doktora habilitowanego i skutkuje zatrudnieniem na stanowisku asystenta wskazuje na tendencyjność tekstu. Pomijając już tak drobną kwestię, że doktor habilitowany to stopnień naukowy, a nie jak twierdzi Adam Socha tytuł ( co samo w sobie świadczy o braku rozeznania w poruszanej kwestii), to niewątpliwie należy wyjaśnić, że decyzja Centralnej Komisji nie jest prawomocna, tzn. że ostateczność decyzji administracyjnej (a taką jest decyzja CK) może zostać wzruszona. Prawomocność w naszym państwie prawa oznacza, że obecny stan prawny nie jest wiążący, do czasu dopóki nie zostanie wyczerpana droga sądowa. Oczywiście dla autora publikacji może to być zbyt skomplikowane.
Od uchwały Rady Wydziału odwołałbym się od razu do sądu, gdyby nie obowiązek odwołania się w pierwszej kolejności do Centralnej Komisji. Miałem i mam pełną świadomość faktu, iż „ustawiona” decyzja Centralnej Komisji nie mogła być inna niż życzyliby sobie tego sponsorzy zlecenia.
O tym jak naciągana jest teza o moim rzekomym plagiacie kwalifikacji II stopnia niech świadczy fakt, iż nawet nieprzychylny mi Marek Wroński w jednym ze swoich artykułów opublikowanym w „Forum Akademickim” pisze i przestrzega CK: „…w dotychczasowym postępowaniu zaszło poważne uchybienie prawne, gdyż Rada Wydziału Grafiki nie wypowiedziała się w osobnym głosowaniu co do potwierdzenia przesłanek wznowienia i nie podjęła osobnej uchwały o nienadaniu stopnia doktora habilitowanego we wznowionym postępowaniu. To może być powodem unieważnienia decyzji CK „
O tym, że cała sprawa dotycząca zarzutów związanych z moją habilitacją jest mocno naciągana świadczą również następne dwa cytaty ”łowcy plagiatów” Marka Wrońskiego: „OKD [Komisja Dyscyplinarna przy Radzie Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego] uniewinniła jednogłośnie prof. Obarka od zarzutu wprowadzenia w błąd co do autorstwa części cudzych utworów, które zostały zamieszczone przez obwinionego w trakcie postępowania w przewodzie kwalifikacyjnym II stopnia [habilitacji]. W uzasadnieniu przyjęto, że otrzymany i poświadczony przez Wydział Grafiki ASP drukowany maszynopis z wykładem P. Obarka nie ma jego odręcznego podpisu (sic!)”.
Pewnej pikanterii całej sprawie dodaje jeszcze fakt, że w sprawie mojego rzekomego plagiatu w pracy habilitacyjnej wypowiadają się zupełnie przypadkowi ludzie. M. Wroński ujmuje to tak „ gwoli prawdy, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski ma Wydział Prawa i w tak poważnej sprawie jak zarzut plagiatu w przewodzie habilitacyjnym wobec byłego dziekana w składzie orzekającym powinien się znaleźć co najmniej doktor nauk prawnych, zaś przewodniczący składu powinien znać z definicji podstawowe przepisy prawne, których tutaj jaskrawo nie przestrzegano” (wszystkie podkreślenia w teście są moje).
Na marginesie chciałbym zauważyć, że publikacja Adama Sochy ukazała się dwa miesiące po wydaniu decyzji przez CK i niecały tydzień po podaniu wiadomości o zawiadomieniu przeze mnie prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Rektora UWM z art.115 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wnioski pozostawiam Czytelnikom.
W związku z powyższym, zwracam się z prośbą o zamieszczenie niniejszego wyjaśnienia i apeluję o dochowanie szczególnej staranności przy redakcji materiałów prasowych.
Jednocześnie wyrażam ubolewanie, że przed publikacją artykułu autor nie skontaktował się z mną w celu uzyskania dodatkowych informacji związanych z opisywaną sprawą.
Prof. UWM Piotr Obarek"
Odpowiedż autora.
Niczego nie sugeruję. Przekazuję jedynie decyzję CK oraz opinie pełnomocnika prawnego UWM dra hab. Jarosława Szczechowicza, co do konsekwencji, jakie rodzi ta decyzja.
Moja publikacja ukazała się 2 miesiąca od wydania decyzji przez CK z tego powodu, iż o jej istnieniu dowiedziałem się dopiero 23 grudnia podczas spotkania z dr. hab. J. Szczechowiczem w związku z Pana wnioskiem do prokuratury w sprawie logo UWM. Pełnomocnik UWM przy okazji wręczył mi ksero decyzji CK, którą UWM otrzymał dopiero 21 listopada 2016 roku.
Skomentuj
Komentuj jako gość