Przewodnicząca Rady Miasta Olsztyna Halina Ciunel podtrzymała swoje stanowisko w sprawie odmowy dopuszczenia do głosu na sesji rady Anny Niszczak. Protest wobec tej decyzji podpisało szereg osób związanych z ruchem "Solidarność" i podziemiem antykomunistycznym w okresie lat 80. (CZYTAJ TUTAJ). Bogdan Bachmura komentując odpowiedź pani Ciunel zapowiedział walkę o zmianę regulaminu rady miasta, który chroni radnych przed krytyką mieszkańców.
KOMENTARZ BOGDANA BACHMURY
Kierując na ręce Pani przewodniczącej list w sprawie niedopuszczenia do głosu Ani Niszczak na sesji RM, chcieliśmy zwrócić uwagę na zapis Regulaminu RM, który pozwala zamykać usta osobom, których intencje zostaną odczytane przez Prezydium RM jako zamiar „krytyki postawy radnych”. Pani przewodnicząca postanowiła zignorować nasze wątpliwości dotyczące istoty problemu, jakim jest ograniczenie podstawowych praw obywatelskich i postawienie się radnych poza regułami demokracji. Przytoczone zapisy Regulaminu sugerują, że Prezydium RM stanęło jedynie w obronie prawa, które ma cechy niepodlegającego dyskusji dogmatu. Natomiast podkreślenie zasług Ani Niszczak zostało odebrane jako próba żądania dla niej specjalnego traktowania, „bezprawnego uprzywilejowania”, wbrew demokratycznej zasadzie równości w obronie której stanęło Prezydium RM.
Kiedy otrzymuję od przedstawicieli władzy taką korespondencję, a nie jest to przypadek odosobniony, zastanawiam się, kiedy to się zaczęło. Kiedy w polityce pojawili się ludzie z gębami pełnymi demokracji i użytkową przebiegłością jako zasadą istnienia. Dokładny moment trudno uchwycić. Za to pewnym jest, że działo się to równolegle z procesem kształtowania się partii politycznych jako szkoły ludzi „miernych, ale wiernych”, którzy swoje metody działania ćwiczą i doskonalą na wewnątrzpartyjnych intrygach i walkach o przodownictwo w stadzie. To stamtąd bierze się wzorzec przenikający do wszystkich szczebli władzy. Zniechęca i eliminuje z działalności politycznej ludzi wartościowych lub stawia ich przed wyborami prowadzącymi na równię pochyłą. Z trudną do zmierzenia szkodą dla państwa. Podobnymi przemyśleniami zapisano już tony papieru, ale wyjścia z tej systemowej kabały nie widać.
Oczywiście wystąpimy o stosowne zmiany Regulaminu RM, które pozbawią olsztyńskich radnych statusu „świętych krów”. Z góry wiadomo, że łatwo nie będzie. Wiadomo, człowiek z człowiekiem się nie zejdzie, ale góra z górą - zwłaszcza w obronie świętego spokoju – zawsze.
Bogdan Bachmura
Prezes Stowarzyszenia „Święta Warmia”
Skomentuj
Komentuj jako gość