Stowarzyszenie Patria Nostra w Olsztynie wskazuje dwa propozycje ustawodawcze, które ochronią samorządy terytorialne przed podważaniem ich tytułów prawnych do nieruchomości należących w przeszłości do tzw. „późnych przesiedleńców”, którzy wyemigrowali z Warmii i Mazur do Niemiec. Prawnicy Stowarzyszenia Lech Obara - prezes stowarzyszenia Patria Nostra i Szymon Topa – członek Stowarzyszenia i mec. Agnieszka Zdanowska ogłosili swoje propozycje na konferencji prasowej 24 września. Ich inicjatywę poparł, obecny na konferencji doradca wicepremiera Jarosława Gowina – Michał Wypij.
W obecnym stanie prawnym kilka milionów potomków ok. 650.000 "późnych przesiedleńców" może domagać się ogromnych odszkodowań albo wydania ziemi w naturze - i co raz częściej podejmują oni kroki w tym kierunku. Odzyskiwanie posiadłości przez spadkobierców osób, które opuściły nasz kraj w latach 70–80 ubiegłego wieku, powoli staje się na naszych terenach normą. Szlaki przetarła Agnes Trawny, która po wieloletnich bojach i licznych odwołaniach odzyskała swoją posiadłość w Nartach. Ale czy na pewno swoją?
Wyjeżdżający zostawiali swoje domy wiedząc dobrze, że przepadają one na rzecz Skarbu Państwa. Tymczasem w poniedziałek 19 września olsztyński Sąd Okręgowy wydał wyrok w sprawie z powództwa Kazimierza, Piotra i Waldemara Murawskich przeciwko Gminie Stawiguda. Powodowie - spadkobiercy Marii Murawskiej, zmarłej w 1985 r. - domagali się zasądzenia od Gminy Stawiguda kwoty ponad 422 tys. złotych, czyli równowartości sumy, jaką pozwana gmina uzyskała ze sprzedaży nieruchomości, stanowiących własność Marii Murawskiej. Gminę reprezentował radca prawny Szymon Topa. Sąd oddalił powództwo spadkobierców Marii Murawskiej. Ale to nie koniec batalii.
Nieruchomości tzw. „późnych przesiedleńców” były niejednokrotnie na początku lat 90-tych przekazywane przez Skarb Państwa samorządom terytorialnym na podstawie ustawy z dnia 10 maja 1990r. – Przepisy wprowadzające ustawę o samorządzie terytorialnym i ustawę o pracowników samorządowych (Dz. U. nr 32, poz. 191) ze zmian. Nieruchomości te miały służyć gminom w realizacji zadań publicznych jakie przejęły w związku z reforma administracyjną. Przejście własności ze Skarbu Państwa na samorząd terytorialny następowało w drodze decyzji administracyjnej, tzw. decyzji „komunalizacyjnych”, które stanowiły podstawę wpisu prawa własności do księgi wieczystej. Innymi słowy, były to tytułu prawne gmin, powiatów i województw do nieruchomości w przeszłości przejętych przez Skarb Państwa.
Taka właśnie sytuacja wystąpiła w przypadku nieruchomości Pani Marii Murawskiej, której spadkobiercy domagają się w sądzie od Gminy Stawiguda zapłaty jej równowartości z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia przez tą gminę ich kosztem. Sąd Okręgowy w Olsztynie w wyroku z dnia 19 września 2016r. oddalił powództwo uznając, że Gmina Stawiguda legitymuje się tytułem prawnym do nieruchomości przejętej w przeszłości przez Skarb Państwa i przekazanej jej na podstawie decyzji „komunalizacyjnej”. Dopóki zatem Gmina Stawiguda może powołać się na taką decyzję za podstawę nabycia spornej nieruchomości, nie musi obawiać się kierowanych do niej roszczeń.
Gmina Stawiguda wygrała pierwsza bitwę, ale przed nią kolejna. Spadkobiercy Pani Marii Murawskiej bowiem złożyli do MSWiA wniosek o stwierdzenie nieważności decyzji „komunalizacyjnej” ze względu na to, że została wydana z rażącym naruszeniem prawa (art. 156 § 1 pkt 2 k.p.c.). Naruszenie prawa ma polegać na tym, że decyzja została wydana pomimo iż przekazywana nieruchomość nie należała do Skarbu Państwa.
Trzeba podkreślić, że Gmina Stawiguda, jak i wiele innych gmin położonych na obszarze tzw. Ziem Zachodnich, nie musiałaby dzisiaj walczyć o trwałość decyzji, na podstawie których przejęli od Skarbu Państwa nieruchomości po „późnym przesiedleńcu”, gdyby ustawodawca przedsięwziął kroki zmierzające do wyeliminowania tego rodzaju spraw.
Stowarzyszenie Patria Nostra w Olsztynie wskazuje dwa propozycje ustawodawcze, które ochronią samorządy terytorialne przed podważaniem ich tytułów prawnych do nieruchomości należących w przeszłości do tzw. „późnych przesiedleńców”, tj.
Po pierwsze, należy wprowadzić do ustawy z dnia 10 maja 1990r. – Przepisy wprowadzające ustawę o samorządzie terytorialnym i ustawę o pracowników samorządowych (Dz. U. nr 32, poz. 191) (albo innej ustawy regulujących kwestie własnościowe) przepis wyłączający stosowanie do ostatecznych decyzji wydanych na podstawie tej ustawy przepisów Kodeksu postępowania administracyjnego dotyczących wznowienia postępowania, stwierdzenia nieważności i uchylenia lub zmiany decyzji, a także umarzających postępowania toczące się w dniu wejścia w życia tych przepisów.
Należy wskazać, że takie rozwiązanie obowiązuje w przepisach art. 63 ust. 2 i 3 ustawy z dnia 19 października 1991 r. o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa oraz o zmianie niektórych ustaw (Dz.U. Nr 107, poz. 464 ze zm.) które w efekcie zlikwidowały możliwość weryfikacji w trybie nadzwyczajnych środków zaskarżenia, ostatecznych decyzji administracyjnych, dotyczących uwłaszczenia posiadaczy nieruchomości rolnych, w trybie ustawy z dnia 19 października 1971 r. o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych (Dz.U. Nr 27, poz. 250) Nie ma zatem przeszkód, aby na takiej samej zasadzie chronić stabilność decyzji „komunalizacyjnych”.
Po drugie, należy zmienić przepis art. 156 § 2 k.p.a. poprzez wprowadzenie zasady, iż wyłącza się dopuszczalność stwierdzenia nieważności decyzji wydanej z rażącym naruszeniem prawa, gdy od wydania decyzji nastąpił znaczny upływ czasu, a decyzja była podstawą nabycia prawa lub ekspektatywy.
Należy podkreślić, że zmiana art. 156 § 2 k.p.a. jest o tyle znacząca, że wynika z wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 12 maja 2015 r. sygn. akt P 46/13 (Dz.U. poz. 702), który uznał za niekonstytucyjne takie przepisy, które dopuszczają uchylenie decyzji wydanej z rażącym naruszeniem prawa niezależnie od upływu czasu.
Zaproponowane rozwiązania zatem nie tylko powstrzymają część roszczeń tzw. „późnych przesiedleńców” skierowanych przeciwko gminom. Przyczynią się przy tym również do wzmocnienia zasady stabilności decyzji administracyjnych, o której przypomniał Trybunał Konstytucyjny. Nie ma zatem obaw, że takie zmiany spotkają się z krytyką tego organu.
(pw)
Skomentuj
Komentuj jako gość