Mimo braku zgody MOK-u, działacze Partii Razem wystawili podczas święta ulicy Dąbrowszczaków swoje stoisko propagujące udział Dąbrowszczaków w wojnie domowej w Hiszpanii i zbierając podpisy pod apelem o pozostawienie nazwy ulicy. Oficjalnie podawali się za "Inicjatywę Mieszkańców Olsztyna".
Dyrektora MOK nie wyraziła zgody, powołując się na "Możliwość wywołania konfliktu pomiędzy grupami głoszącymi odmienne racje w tej sprawie. Może to negatywnie wpłynąć na przebieg wydarzenia, którego program ma charakter familijny" - czytamy w piśmie od Agnieszki Kołodyńskiej, dyrektora MOK, organizatora Święta Ulicy Dąbrowszczaków.
Wśród uczestników akcji nie znalazłem żadnego mieszkańca ul. Dąbrowszczaków. Był mieszkaniec spoza Olsztyna oraz warszawianka, która przedstawiła się jako wnuczka Dąbrowszczaka - Eugeniusza Ziółkowskiego. Za to wszyscy byli członkami Partii Razem. Akcja była znakomicie przygotowana. Grupa dysponowała dobrym nagłośnieniem - puszczali pieśni hiszpańskiej lewicy z wojny domowej, namiotem, telewizorem z prezentacją lewicowej wersji wojny domowej, flagami i ulotkami.
Przechodnie, którzy zdecydowali sie podpisać petycję tłumaczyli mi to swoim sentymentem do nazwy ulicy,"bo przy tej ulicy całe życie pracowałam", "to była ul. Hitlera, potem Stalina, a Dąbrowszczacy są nasi". Podpisujący nic nie wiedzieli o Dąbrowszczakach i ich roli w wojnie domowej w Hiszpanii. Jedyne ich skojarzenie, to z jedną z najpiękniejszych ulic Olsztyna.
Liderem akcji był Bartosz Grucela, z którym przeprowadziłem wywiad.
- Kim byli, są pan rodzice?
Bartosz Grucela: - Mój tata był w 1980 roku działaczem „Solidarności”, w stanie wojennym był internowany w Iławie i Kwidzynie, po wyjściu Jaruzelski i spółka wybili mu pałkami z głowy dalsze działanie. Pracuje w jednej z olsztyńskich szkół. Bardzo kocham swojego tatę. Mama niestety już nie żyje. A dlaczego pan pyta? A kim byli pana rodzice?
- Prostymi robotnikami. Pytam, bo zawsze mnie interesują korzenie ludzi zaangażowanych ideologicznie w apologię totalitaryzmów, w tym przypadku stalinizmu.
BG: - Nie apologujemy totalitaryzmu. Dzisiaj bronimy ulicy Dąbrowszczaków i pamięci o polskich ochotnikach, którzy pojechali walczyć do Hiszpanii z faszyzmem. To prawda, że wśród Dąbrowszczaków była część członków KPP, którzy dzięki temu, że pojechali do Hiszpanii nie zostali do wezwani do Moskwy, gdzie prawdopodobnie by stracili życie. Można powiedzieć, że wojna domowa w Hiszpanii uratowała im życie. Trzeba jednak pamiętać, że członkowie KPP to nie była najliczniejsza grupa z Dąbrowszczaków. Przede wszystkim do Hiszpanii w większości pojechali antyfaszyści, socjaliści, bundowcy, by bronić Republiki.
- Jakie skojarzenie wywołuje w panu Stalin?
BG: - Negatywne, jako totalitarny dyktator.
- A Dąbrowszczący pojechali do Hiszpanii walczyć o demokrację, czy żeby wprowadzić stalinizm?
BG: - Oczywiście, że o demokrację i republikę. Na siłe Pan próbuje połączyć Dąbrowszczaków ze stalinizmem, a sam Pan dobrze wie, że to nie jest prawda. Na przykład w naszej prezentacji pokazujemy sylwetkę dowódcy milicji obywatelskiej POUM Beniamina Lewińskiego...
- A komu byli podporządkowani Dąbrowszczacy, czy nie komisarzom Stalina?
BG: - Walczyli o Republikę.
- Jak pan może oddzielić Stalina od Brygad Międzynarodowych podporządkowanych komisarzom Stalina? Kto się nie chciał podporządkować ginął. To schizofrenia, tego nie widzieć.
BG: - A jak się zaczęła wojna domowa w Hiszpanii?
- Wybory wygrali republikanie (komuniści, socjaliści, anarchiści), kraj pogrążał się w anarchii, na porządku dziennym były podpalenia kościołów, mordy polityczne, kraj paraliżowały idące w setki strajki generalne, wówczas doszło do buntu wojskowych.
BG: - Gen. Franco obalił legalnie wybrane w wyborach demokratycznych władze. Gdyby w Polsce jakiś gen. Kowalski chciał obalić demokratycznie wybrany rząd, byłbym pierwszy, który by walczył w obronie rządu. W Hiszpanii prawicowa junta wypierana przez faszystowskie Włochy i hitlerowskie Niemcy obaliła Republikę. Republikanie wezwali na pomoc Brygady Międzynarodowe, bo nie uzyskali wsparcia z zagranicy.
- Przede wszystkim wezwali na pomoc Stalina oddając mu ¾ narodowych zasobów złota i Stalin za te pieniądze wysłał 2000 swoich oprawców sterowanych przez NKWD, by wprowadzili w Hiszpanii stalinizm. To panu nie przeszkadza?
BG: - A Franco wezwał na pomoc Hitlera i Mussoliniego. Niemieckie samoloty zanim bombardowały Warszawę w 1939 roku bombardowały hiszpańską Guernicę. Polscy ochotnicy dokładnie wiedzieli, że jeśli padnie Madryt, padnie i Warszawa.
- Stalin i Hitler zrobili sobie w Hiszpanii poligon, a zapłacili za to Hiszpanie. Czytał pan Orwella?
BG: - Oczywiście, mamy tu jego książkę o wojnie domowej w Hiszpanii pt. „W hołdzie Katalonii”. Orwell służył w lewicowej milicji POUM, gdzie jego dowódcą był Beniamin Lewiński, właśnie jeden z Dąbrowszczaków.
- Jak zobaczył na własne oczy stalinizm w działaniu wyjechał z Hiszpanii jako antykomunista i opisał system komunistyczny w książkach: „1984” oraz „Folwark zwierzęcy”.
BG: - Orwell był socjalistą, antystalinowcem, ja również. Orwell do końca życia pozostał demokratycznym socjalistą, ale zagorzałym wrogiem totalitarnego stalinizmu-komunizmu. W czasie wojny domowej w Hiszpanii to stalinowcy rozbroili ludową milicję POUM i anarchistów, można powiedzieć, że zrobili kontrrewolucję.
- Nawołując na facebooku do obrony nazwy ul. Dąbrowszczaków, działaczka Partii Razem z Olsztyna napisali, że Dąbrowszczacy "stanęli do walki z klerykalnym hiszpańskim faszyzmem". Nie dodała, że mordowali księży. Czy pan jest za wymordowaniem księży, likwidacją kościoła w Polsce?
BG: Na problem trzeba spojrzeć w szerszym kontekście. Kościół katolicki przez całe lata był największym posiadaczem ziemskim w Hiszpanii. Reformy społeczne i ekonomiczne, które wprowadzał rząd ludowy w największym stopniu podważały finansowy byt kościoła katolickiego. Gdy księża i biskupi posiadali duże i żyzne połacie ziemi, chłopi byli uciskani i głodowali. Stąd wziął się ten bunt. Osoby związane z kościołem w zdecydowany sposób poparły prawicową rebelię, zdradziły republikę.
Jeśli chodzi o sytuację w obecnej Polsce jestem przeciwnikiem mieszania się kościoła do polityki oraz przeciwko finansowaniu kościoła z budżetu państwa. Natomiast nie mam nic przeciwko wyznawaniu przez ludzi ich wiary.
- Jest pan za rewolucją?
BG: - Nie. Zawsze opowiadam się za demokratycznymi rozwiązaniami.
- Czy propagując wojnę domową w Hiszpanii po stronie lewicowej, propaguje pan komunizm?
BG: - Nie. Chciałbym przypomnieć, że nasza akcja ma upamiętnić Dąbrowszczaków, polskich ochotników, którzy w latach 1936-1939 podczas wojny domowej w Hiszpanii walczyli z faszyzmem idąc z historycznym hasłem „za wolność naszą i waszą”.
- Stalin zabijał Polaków (w latach 1936-38 zabito 200 tys. Polaków żyjących w granicach ZSRR), zabijał w Katyniu, zabijał po 1945 żołnierzy AK– też jako faszystów. M.in. przy pomocy Dąbrowszczaka gen. Świerczewskiego. Czy dla pana Świerczewski, to bohater?
BG: - Raczej nie. Bardzo proszę o autoryzację rozmowy, bo pan zadawał ostre pytania.
- Oczywiście, wyślę wywiad do autoryzacji. Proszę jeszcze powiedzieć, kto sfinansował Waszą akcję, bo macie nagłośnienie, namiot, telewizor, ulotki, flagi. To wszystko kosztuje. Czy Partia Razem dała pieniądze?
BG: - Nie, to z naszych własnych pieniędzy, w sumie akcje zorganizowało 12 osób, jako inicjatywa mieszkańców.
- Ale pan jest członkiem Partii Razem?
BG: - Tak, ale tu jestem jako członek inicjatywy mieszkańców.
- Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Adam Socha
Przypomnijmy, że na mocy niedawno przyjętej ustawy o dekomunizacji przestrzeni publicznej, IPN w Olsztynie wytypował do zmiany nazwy oprócz Dąbrowszczaków, także ul. 22 stycznia, Hanki Sawickiej, Pstrowskiego.
„Dąbrowszczacy”
(opracowanie IPN)
Komuniści i socjaliści narodowości polskiej – członkowie XIII Brygady Międzynarodowej im. Jarosława Dąbrowskiego w czasie wojny domowej i sowieckiej interwencji w Hiszpanii w latach 1936–1939. Pojęcie niekiedy rozszerzane na innych uczestników wojny w Hiszpanii narodowości polskiej. Byli realizatorami polityki stalinowskiej na Półwyspie Iberyjskim. Ze względów propagandowych wykorzystali jako patrona zasłużonego polskiego dowódcę, członka Komitetu Centralnego Narodowego, przekształconego w Rząd Narodowy w okresie Powstania Styczniowego, emigranta we Francji, który, po klęsce w wojnie z Prusami w roku 1871, stanął na czele wojsk tzw. Komuny Paryskiej i zginął na barykadach w Paryżu.
Polscy komuniści byli rozproszeni po brygadach różnych narodowości. Należeli m.in. do ściśle współpracującego z wywiadem sowieckim pionu politycznego – pełnili m.in. funkcje komisarzy politycznych, tworzonych przy poszczególnych jednostkach wojskowych według wzorców stalinowskich.
Jednym z pierwszych polskojęzycznych oddziałów była 36-osobowa grupa im. J. Dąbrowskiego, utworzona przez Stanisława Matuszczaka, S. Ulanowskiego, A. Kochanka. Na jej bazie w październiku 1936 r. sformowano batalion im. J. Dąbrowskiego (w składzie XI, a potem XII Brygady Międzynarodowej), którego dowódcą był początkowo Ulanowski, a Matuszczak – komisarzem politycznym. W czerwcu jednostka została przeformowana w międzynarodową 150 brygadę, w której skład wszedł batalion „polski” im. Palafoxa (dowódca J. Tkaczow, komisarz polityczny S. Tomaszewicz), złożony z Polaków, Hiszpanów, Ukraińców (oddzielna kompania im. T. Szewczenki) i Żydów (oddzielna kompania im. N. Botwina). Całą 150 brygadą dowodził Hiszpan Fernando Gerasi. Po nim kolejno: Józef Strzelczyk, Ukrainiec Michaił Chwatow i Bolesław Mołojec. Matuszczak został jej komisarzem politycznym. W sierpniu 1937 brygada została przemianowana na XIII Brygadę im. J. Dąbrowskiego. W 1938 r. znalazła się m.in. w składzie 35 dywizji dowodzonej przez Karola Świerczewskiego.
Komuniści pochodzenia polskiego byli dowódcami i komisarzami politycznymi także w 129 brygadzie międzynarodowej, 35 i w 45 dywizji. We wrześniu 1938 roku podjęta została decyzja o rozformowaniu i demobilizacji brygad międzynarodowych. W 1939 roku „dąbrowszczacy” walczyli jeszcze na froncie katalońskim, po czym uciekli do Francji, gdzie zostali internowani.
Większość z nich dążyła do budowy w Hiszpanii państwa stalinowskiego. Rzeczpospolita Polska pozbawiła ich obywatelstwa polskiego.
W latach wojny jako tzw. „hiszpanie” stali się zapleczem kadrowym dla powstających w centralnej Polsce oddziałów komunistycznej Gwardii Ludowej PPR. Jej pierwszym dowódcą był „hiszpan”, przeszkolony w ZSRS dywersant Bolesław Mołojec – jeden z dowódców Brygady im. Dąbrowskiego w 1938 roku.
Jako „dąbrowszczacy” stali się częścią propagandowego mitu w okresie PRL, głoszącego, iż komuniści w różnych krajach świata walczyli o wyzwolenie „narodowe i społeczne”, przy pełnym przemilczeniu ich dążeń do rozszerzenia systemu stalinowskiego i zasięgu totalitarnego ZSRS na inne kraje Europy.
https://www.debata.olsztyn.pl/wiadomoci/olsztyn/5167-partia-razem-w-obronie-nazwy-ulicy-dabrowszczakow-najnowsze-slajd-kafelek.html#sigProIdfb8c8b6dce
Skomentuj
Komentuj jako gość