Agencja ratingowa obniżyła perspektywę dla Olsztyna z Baa1, czyli ze stabilnego na negatywny. To efekt dużych powiązań finansowych i operacyjnych miasta z ryzykiem kredytowym rządu, informuje agencja. Oprócz Olsztyna Agencja Moody's obniżyła ranking dla Poznania (A3), Warszawy (A2) i starostwa powiatowego w Żywcu (Baa2).
Według agencji wpływy do kasy Olsztyna z podatków lokalnych i innych źródeł stanowią jedynie 33% wszystkich wpływów. W przypadku Warszawy i Poznania jest to odpowiednio 46% i 35%.
Kolejnym z czynników, które wpłynęły na ocenę jest poziom zadłużenia ocenianych jednostek. W Olsztynie wskaźnik długu do przychodu operacyjnego na koniec 2015 roku wzrósł z 29% do 42%, co było ściśle związane ze zwiększonymi wydatkami (tramwaj, ZGOK, Park Naukowo-Technologiczny, basen olimpijski, Ukiel, Park Centralny, Park Podzamcze). W Warszawie wskaźnik zadłużenia wyniósł 45%, a w Poznaniu 55%.
Natomiast zdaniem prezydenta Olsztyna Piotra Grzymowicza na obniżenie ratingu wpłynęły czynniki niezależne od miasta. Złożyły się na to dwa główne czynniki - mówi prezydent Piotr Grzymowicz w rozmowie z Onetem. - To plany podwyższenia kwoty wolnej od podatku oraz obniżenia wieku emerytalnego. To wszystko może mieć wpływ na stabilność finansową kraju, a przez to samorządów.
Agencja zaznacza, że poszczególne miasta różnią się pod względem PKB na mieszkańca. W Warszawie jest to 300% średniej krajowej, w Poznaniu 200%, w Żywcu 108% a w Olsztynie jedynie 84%.
Doktor Marek Szturo z Wydziału Nauk Ekonomicznych UWM twierdzi, że obniżenie perspektywy może ale nie musi ulec w ciągu 2 najbliższych lat dalszemu pogorszeniu.
Dużym zagrożeniem jest czekający miasto proces z FCC, które żąda 320 milionów złotych odszkodowania za zerwanie kontraktu na budowę linii tramwajowej. Może ten proces miasto kosztować 100 milionów złotych. Ponadto budżet miasta dobije budowa spalarni, którą forsuje prezydent Piotr Grzymowicz. Inwestycja obliczana jest na co najmniej 500 milionów złotych i w całości ma zostać sfinansowana z kredytu (co prawda ten będą spłacać mieszkańcy 37 gmin w postaci podatku śmieciowego). A na deser mamy do wydania kolejne co najmniej 200 milionów złotych na budowę nowych tras tramwajowych.
(pw)
Skomentuj
Komentuj jako gość